×
Dodano do koszyka:
Pozycja znajduje się w koszyku, zwiększono ilość tej pozycji:
Zakupiłeś już tę pozycję:
Książkę możesz pobrać z biblioteki w panelu użytkownika
Pozycja znajduje się w koszyku
Przejdź do koszyka

Zawartość koszyka

ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

"Stary", młodzi i morze. Od Antarktydy do Alaski. Wyprawa wokół obu Ameryk

Dwa reportaże z historycznych rejsów młodej załogi (w pierwszym rejsie średnia wieku 22 lata) wokół Ameryki Płd. i na Antarktydę oraz przez Przejście Północno-Zachodnie. W pierwszym przypadku byli najmłodszą polską załogą jaka dopłynęła na Antarktydę, do tego najmniejszą jednostką i o najpóźniejszej Jacek Wacławski porze (tuż przed zimą), w drugim przypadku byli najmłodszą ekipą na świecie.
Gazeta Współczesna AJS, 2014-07-25

Nawyk samodyscypliny. Zaprogramuj wewnętrznego stróża

Poradnik jak zmienić zwyczaj odkładania czyli prokrastynacji

Treść

Książka zaczyna się od wstępu, z którego dowiadujemy się, że program przygotowany przez autora nie jest teoretycznym wymysłem, ale został sprawdzony na wielu osobach, którym Neil Fiore pomógł.

Rozdział 1 mówi o tym dlaczego odkładamy, czyli o powodach prokrastynacji. Dla mnie było to rewolucyjne odkrycie. Autor udowadnia, że odkładanie zadań nie jest problemem, ale jest skutkiem problemu i właśnie pierwszy rozdział omawia problemy skutkujące prokrastynacją. Jest ich kilka, może wspomnę o dwu. Niektórzy odkładają, bo są perfekcjonistami i stresują się, że nie zrobią zadania idealnie. Odłożenie zadania łagodzi stres. Inny powód: ludzie, dla których zadanie jest dyktatem stosują prokrastynację, aby zasygnalizować swoją wartość i pokazać, że też mają władzę. I choćby dla tego rozdziału warto kupić tego audiobooka.
Kolejne rozdziały omawiają sposoby przeprogramowania siebie. W tym celu trzeba najpierw poznać sposób w jaki odkładamy działanie (2), a następnie nauczyć się rozmawiać ze sobą, aby się motywować (3). Autor ukazuje wartość planowania rozrywki (4) i podaje dwa konkretne sposoby działania: odwrotny harmonogram (6) oraz praca w stanie przepływu (7).
Ostatni rozdział mówi o tym jak pomóc innym w walce z prokrastynacją.

Autor

Neil Fiore ma ogromne doświadczenie osobiste. Był między innymi komandosem i menadżerem. Później przez dziesięciolecia pracował jako psycholog i doradca. Jego wiedza opiera się w dużej mierze na doświadczeniu osobistym oraz z osobami, którym pomagał. Wrażenie robi 25 lat pracy nad metodą Nawyk działaj teraz (The Now Habit) oraz tysiące osób, którym pomógł tą metodą. Książka, którą możemy teraz słuchać po polsku jest wersją zrewidowaną i uaktualnioną. Pokazuje to, że pozycja ta wytrzymała próbę czasu (uaktualnienia dotyczą nowych elementów rozpraszających uwagę jak np. smartfony).

Lektor

Jakub Urlich jest zawodowym lektorem, a próbki jego głosu w programach, z radia, reklam czy audiobooków można posłuchać na stronie: JakubUrlich.pl. Dla mnie jest chyba najbardziej znany z różnych poradników, np. w audiotece można znaleźć 4 pozycje czytane przez niego: Jakub Urlich (audioteka.pl).
Nagrania są profesjonalne, szkoda tylko, że we wszystkich poradnikach używają tego samego dźwięku pomiędzy rozdziałami.

Wady

Książka ma tylko jedną wadę. Chodzi o tłumaczenie tytułu. Inne poradniki zachęcają do samodyscypliny, czyli do zmuszania się. Rozumowanie idzie tak: jestem leniwy, a muszę zrobić to i tamto, więc się zmuszę, zastosuję samodyscyplinę. Autor pisze o czymś przeciwnym, odradza tego typu sposoby myślenia. Pokazuje, co jest prawdziwym problemem odkładania, a potem pokazuje jak zmienić sposób myślenia. Angielski tytuł to The Now Habit, w moim tłumaczeniu: Zwyczaj: Teraz lub Przyzwyczajenie: Zacznij teraz. Nie jest on może łatwy do przetłumaczenia, ale tytuł: Nawyk samodyscypliny jest mylący. Oczywiście samodyscyplina jest konieczna, ale to ona może właśnie wywołać stres, który stanie się powodem odłożenia zadania, które jest takie stresujące (o czym autor pisze już we wstępie). Zresztą tłumacz w rozdziale 6 Odwrotny harmonogram sam posługuje się nazwą: Nawyk działania teraz, która o wiele lepiej by oddałaby treść książki.
Podobnie z podtytułem: Zaprogramuj wewnętrznego stróża. Również on może być dość mylący. Stróż kojarzy się z autorytetem, który czuwa, abyśmy nie leniuchowali. Angielski podtytuł brzmi: A Strategic Program for Overcoming Procrastination and Enjoying Guilt-Free Play, który to ja bym przetłumaczył: Strategiczny program do pokonania prokratynacji i cieszenia się wolnym od winy czasem wolnym.

Podsumowanie

Jak wspomniałem powyżej książka ma tylko jedną wadę (słabo przetłumaczony tytuł). Poza tym jest genialna. Wrażenie robią lata doświadczeń i tysiące ludzi, którzy skorzystali z podanej metody. Ja jak zawsze oceniam poradniki na podstawie tego jak wpłynęły na moje życie (bo przecież po to się je pisze). Miała ta książka naprawdę spory wpływ (słucham ją już drugi raz, pierwszy raz w oryginale). Przede wszystkim zrozumiałem swoje zachowanie i dlaczego odkładam rzeczy do zrobienia. Poza tym dała mi praktyczne (wypróbowane) metody programowania siebie, aby z chęcią wykonywać swoje zadania. W stosunku do tej książki użyję słowa: rewolucyjna i nie będzie to przesada.
audioksiazki.blogspot.com 2014-07-22

Nawyk samodyscypliny. Zaprogramuj wewnętrznego stróża

Poradnik jak zmienić zwyczaj odkładania czyli prokrastynacji

Treść

Książka zaczyna się od wstępu, z którego dowiadujemy się, że program przygotowany przez autora nie jest teoretycznym wymysłem, ale został sprawdzony na wielu osobach, którym Neil Fiore pomógł.

Rozdział 1 mówi o tym dlaczego odkładamy, czyli o powodach prokrastynacji. Dla mnie było to rewolucyjne odkrycie. Autor udowadnia, że odkładanie zadań nie jest problemem, ale jest skutkiem problemu i właśnie pierwszy rozdział omawia problemy skutkujące prokrastynacją. Jest ich kilka, może wspomnę o dwu. Niektórzy odkładają, bo są perfekcjonistami i stresują się, że nie zrobią zadania idealnie. Odłożenie zadania łagodzi stres. Inny powód: ludzie, dla których zadanie jest dyktatem stosują prokrastynację, aby zasygnalizować swoją wartość i pokazać, że też mają władzę. I choćby dla tego rozdziału warto kupić tego audiobooka.
Kolejne rozdziały omawiają sposoby przeprogramowania siebie. W tym celu trzeba najpierw poznać sposób w jaki odkładamy działanie (2), a następnie nauczyć się rozmawiać ze sobą, aby się motywować (3). Autor ukazuje wartość planowania rozrywki (4) i podaje dwa konkretne sposoby działania: odwrotny harmonogram (6) oraz praca w stanie przepływu (7).
Ostatni rozdział mówi o tym jak pomóc innym w walce z prokrastynacją.

Autor

Neil Fiore ma ogromne doświadczenie osobiste. Był między innymi komandosem i menadżerem. Później przez dziesięciolecia pracował jako psycholog i doradca. Jego wiedza opiera się w dużej mierze na doświadczeniu osobistym oraz z osobami, którym pomagał. Wrażenie robi 25 lat pracy nad metodą Nawyk działaj teraz (The Now Habit) oraz tysiące osób, którym pomógł tą metodą. Książka, którą możemy teraz słuchać po polsku jest wersją zrewidowaną i uaktualnioną. Pokazuje to, że pozycja ta wytrzymała próbę czasu (uaktualnienia dotyczą nowych elementów rozpraszających uwagę jak np. smartfony).

Lektor

Jakub Urlich jest zawodowym lektorem, a próbki jego głosu w programach, z radia, reklam czy audiobooków można posłuchać na stronie: JakubUrlich.pl. Dla mnie jest chyba najbardziej znany z różnych poradników, np. w audiotece można znaleźć 4 pozycje czytane przez niego: Jakub Urlich (audioteka.pl).
Nagrania są profesjonalne, szkoda tylko, że we wszystkich poradnikach używają tego samego dźwięku pomiędzy rozdziałami.

Wady

Książka ma tylko jedną wadę. Chodzi o tłumaczenie tytułu. Inne poradniki zachęcają do samodyscypliny, czyli do zmuszania się. Rozumowanie idzie tak: jestem leniwy, a muszę zrobić to i tamto, więc się zmuszę, zastosuję samodyscyplinę. Autor pisze o czymś przeciwnym, odradza tego typu sposoby myślenia. Pokazuje, co jest prawdziwym problemem odkładania, a potem pokazuje jak zmienić sposób myślenia. Angielski tytuł to The Now Habit, w moim tłumaczeniu: Zwyczaj: Teraz lub Przyzwyczajenie: Zacznij teraz. Nie jest on może łatwy do przetłumaczenia, ale tytuł: Nawyk samodyscypliny jest mylący. Oczywiście samodyscyplina jest konieczna, ale to ona może właśnie wywołać stres, który stanie się powodem odłożenia zadania, które jest takie stresujące (o czym autor pisze już we wstępie). Zresztą tłumacz w rozdziale 6 Odwrotny harmonogram sam posługuje się nazwą: Nawyk działania teraz, która o wiele lepiej by oddałaby treść książki.
Podobnie z podtytułem: Zaprogramuj wewnętrznego stróża. Również on może być dość mylący. Stróż kojarzy się z autorytetem, który czuwa, abyśmy nie leniuchowali. Angielski podtytuł brzmi: A Strategic Program for Overcoming Procrastination and Enjoying Guilt-Free Play, który to ja bym przetłumaczył: Strategiczny program do pokonania prokratynacji i cieszenia się wolnym od winy czasem wolnym.

Podsumowanie

Jak wspomniałem powyżej książka ma tylko jedną wadę (słabo przetłumaczony tytuł). Poza tym jest genialna. Wrażenie robią lata doświadczeń i tysiące ludzi, którzy skorzystali z podanej metody. Ja jak zawsze oceniam poradniki na podstawie tego jak wpłynęły na moje życie (bo przecież po to się je pisze). Miała ta książka naprawdę spory wpływ (słucham ją już drugi raz, pierwszy raz w oryginale). Przede wszystkim zrozumiałem swoje zachowanie i dlaczego odkładam rzeczy do zrobienia. Poza tym dała mi praktyczne (wypróbowane) metody programowania siebie, aby z chęcią wykonywać swoje zadania. W stosunku do tej książki użyję słowa: rewolucyjna i nie będzie to przesada.
audioksiazki.blogspot.com 2014-07-22

FitMind. Schudnij bez diet

Co to znaczy, że odchudzanie zaczyna się w głowie? ( FitMind. Schudnij bez diet - moja opinia o książce)
 
Gdyby któregoś pięknego dnia jedna z moich koleżanek oznajmiła mi, że:
 
- do października zamierza schudnąć 20 kilogramów, bo wtedy wraca na uczelnię i chce szczupło wyglądać;
 
- od poniedziałku zaczyna dietę 1000 kcal i ani kalorii więcej (tudzież przechodzi na Dukana);
 
- od tego samego poniedziałku zapisuje się na basen i siłownię, a żeby się dobić zaczyna biegać i trenować zumbę...
 
... to wręczyłabym tej koleżance książkę FitMind, żeby jej co nieco w głowie naprostowała. 

FitMind to 250 stron o tym, że odchudzanie zaczyna się w głowie. Wszystkie to wiemy, prawda? Niech jednak podniesie rękę ta z Was, która potrafi dokładnie wyjaśnić, o co w tym, jakby nie było, sloganie, chodzi.

Z góry zaznaczam: nie znajdziecie tu omówienia diet, jadłospisów, zestawów ćwiczeń - i bardzo dobrze, bo takich pozycji na rynku jest mnóstwo. Książka natomiast stanowi ogromną dawkę motywacji i inspiracji. Nie, wcale nie do tego, by przyłożyć się do gubienia kilogramów. Ja już w trakcie lektury zaczęłam uważanej przyglądać się sobie, emocjom, jakie towarzyszą mi w trakcie jedzenia oraz własnym nawykom. I chyba w końcu, tak na 100%, dotarło do mnie, że nie ma sensu oszukiwać siebie i swojego organizmu.
 
RÓWNOWAGA
 
Według mnie, w tym słowie zawiera się sedno tego, co autorki chcą przekazać. W życiu jest miejsce i na Snickersa, i na szpinak. Najważniejsze, żeby nauczyć się wybierać to, co nam służy i uporządkować burzliwą relację ciało - psychika. 
 
FitMind to z jednej strony ogromna dawka wiedzy o tym, jak funkcjonuje nasz mózg, jak działają (a raczej nie działają) diety i co zrobić, żeby osiągnąć stan, w którym po prostu nie ma się ochoty na to, co nam szkodzi. Z drugiej zaś widać w tej książce godziny przepracowane z pacjentkami oraz to, że opisywane sytuacje są znane autorkom z autopsji, przez co pozycja ta nie jest tylko suchą teorią, która wylatuję z głowy chwilę po zakończeniu lektury.
 
Jeśli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać tej książki, serdecznie polecam. Ja wiem, że będę do niej co jakiś czas wracać.
 
A tak nawiasem mówiąc... :)
 
Na koniec zostawiałam coś, o czym nigdy wcześniej nie myślałam. Nie wiem jak Wy, ale ja wierzę w siłę sugestii. Od zawsze za bardzo lubię słodycze. Każdemu batonikowi i cukierkowi towarzyszy przekonanie: rany, będę od tego gruba. Autorki twierdzą... że faktycznie może się tak stać. Jeśli przy każdym zjedzonym ciasteczku będziemy wizualizować sobie dodatkowe kilogramy, to całkiem prawdopodobne, że niedługo zobaczymy je naprawdę. Wierzyć? Nie wierzyć? Ja na wszelki wypadek wolę zacząć mówić sobie "smacznego", kiedy tu już zdarzy mi się sięgnąć po czekoladę.
przecudnie.blogspot.com Anna

Psychologia jogi. Wprowadzenie do 'Jogasutr' Patańdźalego

"Joga jest nauką i jak każda nauka ma swój specyficzny język".

Jeśli poznajecie jogę wyłącznie w praktyce, nie zagłębiając się w jej aspekt filozoficzny – z pewnością nie jest to książka dla Was. Trudno bowiem osobie, która praktykuje jogę wyłącznie w celach relaksacyjnych, zrozumieć istotę Jogasutr Patańdźalego, czyli najważniejszych traktatów w jodze klasycznej. Publikacja dotykająca tego tematu nie była więc dla mnie łatwą lekturą i na pewno nie raz jeszcze do niej powrócę.

Maciej Wielobób to nauczyciel jogi, specjalista terapii jogi, medytacji oraz psychologii jogi. Przez dwadzieścia lat przechodził tradycyjny trening w jednej z indyjskich szkół medytacyjnych. Obecnie prowadzi zajęcia jogi, warsztaty i seminaria na ten temat w całym kraju, oraz publikuje swoje artykuły dla czasopism branżowych typu "SENS" czy "JOGA". Mieszka z żoną Agnieszką i synem Tymonem na świętokrzyskiej wsi w dolinie Mierzawy.

"Psychologia jogi. Wprowadzenie do Jogasutr Patańdźalego" to publikacja w której Maciej Wielobób przekłada tekst Jogasutr, czyli najważniejszego dzieła jogicznego. Publikacja składa się z trzynastu rozdziałów, ukazujących najważniejsze wątki Jogasutr, w odniesieniu do współczesnej praktyki jogi. Na końcu książki zawarto także materiały dodatkowe.

Mówiąc o jodze, mało z nas wie, że szkoła jogi typowo klasycznej wywodzi się od Patańdźalego. Zgłębiając tajniki jogi, wielokrotnie słyszałam o Jogasutrach, jednak nigdy nie czytałam książki, którą autor w całości poświęciłby temu tematowi. Publikację Macieja Wielobóba czytałam z przerwami, gdyż autor na łamach niewielkiej objętościowo książki – przekazuje kawał dużej wiedzy na temat jogi. Wiedzy, która w niektórych momentach, nieprzygotowanego czytelnika może nieco przytłoczyć. Autor wprowadza bowiem sporo różnych terminów i definicji, które nie są łatwo przyswajalne. Dlatego też, radziłabym czytać tę książkę, dawkując sobie jej poszczególne rozdziały, by nie zagubić się w natłoku przedstawianej wiedzy.

Muszę przyznać, że Maciej Wielobób operuje dość prostym językiem, jasnym i klarownym, aby przybliżyć czytelnikowi tezy Jogasutr. Czego więc możecie się spodziewać po tej lekturze? Autor odwołuje się do kwintesencji jogi, sztuki właściwego działania, pięciu poruszeń świadomości, czy praktyk koncentracyjno-medytacyjnych. Nie są to łatwe tematy, jednak mnogość wskazówek i swoistych wyjaśnień, znacznie ułatwia przyswoić sobie tę wiedzę. Wniosek, jaki nasunął mi się po przeczytaniu tej publikacji to moja niezwykle mała, dotychczasowa wiedza dotycząca jogi. Nie zdawałam sobie bowiem sprawy jakie reguły i zasady rządzą tą nauką.

Okładka książki w kolorystyce zielono-żółtej bardzo dobrze wpisuje się w cały klimat publikacji. W książce napotkacie również rysunki, których moim zdaniem mogłoby być znacznie więcej. Ciekawym elementem są także materiały dodatkowe, do których z pewnością będę wracać – przedstawiające w nieco szerszym kontekście omawiane pojęcia.

"Psychologia jogi. Wprowadzenie do Jogasutr Patańdźalego" to publikacja skierowana głównie do czytelników interesujących się filozofią jogi, pragnących zgłębiać ten temat ze wszystkich, możliwych stron. Pomimo swojej przejrzystości w treści wiem, że będę do tej książki wracać, gdyż nadmierność wiedzy trochę mnie przytłoczyła.
Subiektywnie o książkach 2014-07-22

Triatlon od A do Z. Treningi do wszystkich dystansów

Taka oto książka pojawiła się w mojej biblioteczce biegacza. Muszę przyznać, że powoli zaczyna się ona rozrastać, bo książek poświęconych bieganiu i pokrewnym dyscyplinom jest całkiem sporo.

Książki jeszcze dokładnie nie przeczytałam, ale dowiedziałam się sporo na temat jego autora. Mianowicie Mark Kreanthous ukończył imponującą liczbę triathlonów w swoim życiu – bo ponad 400 triathlonów, w tym 32 Ironman.

Całe 32 lata życia poświęcił treningom i zgłębianiu tajników sukcesu triatlonisty. Dziś nadal startuje w swojej grupie wiekowej, przede wszystkim jednak szkoli swoich następców — sportowców, którzy osiągają fenomenalne wyniki w wielobojach na całym świecie.

W książce można znaleźć informacje m.in. o tym, jak przygotować się do pierwszych treningów, jaki kupić sprzęt, jaką stosować dietę i jak regenerować organizm.

Czy ja kiedykolwiek wystartuję w triathlonie? Chciałabym, ale najpierw czeka mnie szkolenie z pływania. Bo w przeciwnym razie nie będę w stanie dojechać i dobiec do mety.

Ale na dobry początek zabieram się do czytania!
kobietabiega.wordpress.com 2014-07-22