Recenzje
Książeczka minimalisty. Prosty przewodnik szczęśliwego człowieka
Coraz częściej mylimy słowa mieć i być. Mamy, ale też chcemy mieć więcej i więcej. Nie liczy się jakość, lecz ilość. Taką presję wywiera na nas współczesny konsumpcjonizm. Posiadanie mniej jest prawie równoważne z byciem gorszym czy niezaradnym. Wyobraź sobie jednak, że zamiast nabywać rzeczy zaczniesz je wyrzucać. Czy robi ci się słabo na samą myśl o takim marnotrawstwie? W Książeczce Minimalisty Leo Babauta przedstawia filozofię, która na pierwszy rzut oka nie ma szans na przetrwanie w obecnych czasach. Uważaj jednak, bo po jej przeczytaniu możesz całkowicie zmienić podejście do posiadania rzeczy. Czy rzeczywiście mniej znaczy więcej?
Książeczka Minimalisty, jak sama nazwa wskazuje jest pozycją niewielką pod względem objętości, ale bogatą w aspekcie treści. Jej celem jest przedstawienie zasad minimalizmu i zastosowanie ich w różnych obszarach życia. Autor proponuje nam sposoby walki z bałaganem, przedstawia wskazówki urządzania mieszkania oraz miejsca pracy. Przekonuje, że wiele niepotrzebnych dokumentów, ale też pamiątek da się przenieść do przestrzeni wirtualnej. Jego minimalizm nie kończy się jednak na samym posiadaniu - jest filozofią, która dotyka wielu czynności, takich jak podróżowanie, ubieranie się, higiena osobista, aktywność fizyczna czy odżywianie. Leo Babauta porusza także temat dzieci oraz bliskich, którzy mogą być przeszkodą na drodze do minimalistycznego życia. Na końcu przedstawia często zadawane pytania i stara się na nie odpowiedzieć.
Książkę czyta się bardzo szybko, ale nie o to chodzi. Jest ona wspaniałym źródłem refleksji nad wszechogarniającym nas materializmem. Momentami bywa także kontrowersyjna. Przykładami są rady, aby książki i gazety kupować w wersji elektronicznej, a pamiątkom zrobić zdjęcie i je wyrzucić. Uważam jednak, że sama istota poruszanego problemu jest godna uwagi. Doświadczanie świata i bycie w nim – to prawdy znane od zarania dziejów. Dlaczego zakopaliśmy je głęboko pod stertą posiadanych rzeczy? Książeczka Minimalisty jest pozycją, którą naprawdę warto przeczytać.
Książeczka Minimalisty, jak sama nazwa wskazuje jest pozycją niewielką pod względem objętości, ale bogatą w aspekcie treści. Jej celem jest przedstawienie zasad minimalizmu i zastosowanie ich w różnych obszarach życia. Autor proponuje nam sposoby walki z bałaganem, przedstawia wskazówki urządzania mieszkania oraz miejsca pracy. Przekonuje, że wiele niepotrzebnych dokumentów, ale też pamiątek da się przenieść do przestrzeni wirtualnej. Jego minimalizm nie kończy się jednak na samym posiadaniu - jest filozofią, która dotyka wielu czynności, takich jak podróżowanie, ubieranie się, higiena osobista, aktywność fizyczna czy odżywianie. Leo Babauta porusza także temat dzieci oraz bliskich, którzy mogą być przeszkodą na drodze do minimalistycznego życia. Na końcu przedstawia często zadawane pytania i stara się na nie odpowiedzieć.
Książkę czyta się bardzo szybko, ale nie o to chodzi. Jest ona wspaniałym źródłem refleksji nad wszechogarniającym nas materializmem. Momentami bywa także kontrowersyjna. Przykładami są rady, aby książki i gazety kupować w wersji elektronicznej, a pamiątkom zrobić zdjęcie i je wyrzucić. Uważam jednak, że sama istota poruszanego problemu jest godna uwagi. Doświadczanie świata i bycie w nim – to prawdy znane od zarania dziejów. Dlaczego zakopaliśmy je głęboko pod stertą posiadanych rzeczy? Książeczka Minimalisty jest pozycją, którą naprawdę warto przeczytać.
niedzielnatworczosc.blogspot.com Joanna Niedziela, 2014-07-26
Doktryna jakości. Rzecz o skutecznym zarządzaniu
Książki na temat optymalizacji i zarządzania firmą bądź zespołem można z grubsza podzielić na dwie grupy – teoretyczne i praktyczne. Te pierwsze zawierają świetne rady, nie rzadko z logicznym wywodem ich skuteczności. Natomiast druga grupa, to pomysły już zrealizowane, wdrożone i często przez lata coraz bardziej dopracowywane. Uniwersalność teoretycznych metod ściera się z realizacjami praktycznymi, które działają tylko pewnych okolicznościach – każda grupa ma swoich zwolenników jak i oponentów. Doktryna jakości Andrzeja Jacka Blikle to właśnie hybryda obu tych grup. Są tu porady jak zarządzać, a powstały one na podstawie 20 lat prowadzenia przez autora rodzinnej firmy w Warszawie. Mamy więc równocześnie poradnik, studium przypadku, zbiór narzędzi oraz obszerny komentarz na temat pewnej filozofii zarządzania jakością poprzez wprowadzenie metody TQM (Total Quality Management).
Andrzej J. Blikle oprócz tego, że jest uzdolnionym przedsiębiorcą i dyplomowanym mistrzem cukierniczym, posiada również stopień profesora matematyki w zakresie matematycznych podstaw informatyki. Jest również członkiem Europejskiej Akademii Nauk oraz pracownikiem Polskiej Akademii Nauk. Prowadzenie firmy cukierniczej A. Blikle rozpoczął w roku 1990, czyli w czasach gdy po latach radzieckiego socjalizmu polski rynek dopiero zaczynał działać w kapitalizmie. Ze względu na dość słaby lub zbyt kosztowny dostęp do materiałów na temat zarządzania w tamtych czasach, autor postanowił zdobytą na rozmaitych kursach wiedzę przekazywać swoim kierownikom w formie wykładów – w końcu od wielu lat był nauczycielem akademickim. Notatki z tych wykładów stały się (wtedy nieintencjonalnie) początkiem większego projektu, jakim było napisanie recenzowanej właśnie książki. Blikle swoją wiedzę i inspirację czerpał od najlepszych – zaczynając od pierwszego nauczyciela TQM, Jima Murray’a, po światowe autorytety w zakresie kontroli jakości – Williama E. Deming’a czy też Waltera A. Shewhart’a
Książka skupia się na metodzie zarządzania kompleksową jakością – TQM. Jak wyjaśnia sam autor nie jest to kolejna technika menadżerska jakich mnóstwo możemy spotkać w ostatnich latach. TQM to dość nowa filozofia zarządzania. Aby ją zrozumieć i opanować należy najpierw zmierzyć się z pewnymi utartymi schematami, które autor wraz tokiem książki ostatecznie zalicza do mitów. Dla przykładu należy porzucić przekonanie, że to nagroda jest główną motywacja, a kreatywność ma wyzwalać współzawodnictwo. Podobnie jest z samą strukturą firmy, która wcale nie musi być hierarchiczna, a menadżer nie jest tylko od wydawania poleceń i kontrolowania pracowników.
Doktryna jakości zawiera logicznie poukładaną informację dotyczącą wprowadzania rozwiązań związanych z kompleksowym zarządzaniem jakością. W dużym skrócie – zaczynamy od najważniejszego, podstawowego zagadnienia – budowania zespołu i jego motywowania. Poświęcono też uwagę na temat relacji partnerskich na linii menadżer-pracownicy. Jak słusznie zauważa autor, bez umiejętności w jaki sposób motywować zespół i jak angażować się w jego budowę, wdrożenie TQM jest niemożliwie. Kolejnym zagadnieniem jest komunikacja wewnątrz zespołu. Tutaj autor nie tylko jasno przestawia miejsce i funkcję menadżera, czy też lidera, łamiąc wcześniej utarte schematy tego stanowiska. Dostajemy także wiedzę na temat jak budować relację miedzy samymi członkami zespołu. Następnie przechodzimy do bardziej zaawansowanych zagadnień czyli narzędzi dla TQM. Zaczynamy od procesów losowych. Autor, mimo swojej profesury z matematyki nie zarzuca Czytelnika ciężkimi teoriami i wzorami. Wręcz przeciwnie, nie zakłada rozległej wiedzy ze statystki matematycznej i stara się całą problematykę zawrzeć w prosty oraz intuicyjny sposób. Dodatkowo treść jest uzupełniona w wykresy i przykłady ułatwiające zrozumienie rozmaitych procesów. Poznajemy m.in. karty kontrolne Shewharta, jakie błędy możemy popełnić analizując procesy „na oko” czy też na jakie zaburzenia (jawne i ukryte) możemy trafić podczas analizy wspomnianych procesów. W dalszym toku książki zostaje rozważony model hierarchiczny przedsiębiorstwa wraz z jego zaletami i wadami. Podając przykład modelu Deminga autor przedstawia alternatywę dla modelu hierarchicznego, co jest kolejnym łamaniem utartego schematu. Model ten stanowi wprowadzenie do bardziej rozbudowanych technik poruszanych w książce. W ten sposób poznajemy tajniki zarządzania procesowego i jakie zalety ta metoda wnosi w obiegu informacji. Dowiemy się także czym są koła jakości i jakimi narzędziami się posługują. Na zakończenie autor wybiega w przyszłość i prognozuje (na podstawie dość solidnych spostrzeżeń), w jakim kierunku będą zachodzić zmiany w zarządzaniu firmą. I także w tym przypadku autor wykazuje się nie tylko nadzwyczajną intuicją, ale także ogromną wiedzą i umiejętnością łączenia faktów.
Doktryna jakości jest ukłonem w stronę traktowania każdego członka zespołu jako jednostki, a nie trybu w maszynie. Bezwzględnie rozprawia się podejściem wiecznej rywalizacji i przedstawia lepsze metody motywacji niż przysłowiowe „kij i marchewka”. Nie jest to jednak całkowicie „humanistyczne” podejście do zarządzania. Za skutecznością TQM stoi także statystyka i aparat matematyczny wypracowany przez lata. Na uwagę zasługuje też fakt, że przez całą książkę autor nie tylko wymienia możliwe rozwiązania i narzędzia, ale przedstawia w sposób bardzo prosty mechanizmy ich działania. Czytelnik nie tylko zna, ale także rozumie dlaczego używa się taką, a nie inną metodę oraz jaki jest zakres jej stosowalności. Obszerna bibliografia nie tylko uwiarygodnia tę publikację, ale także daje czytelnikowi możliwość pogłębienia wiedzy, zwłaszcza że znakomita część wymienionej literatury jest w języku polskim.
Doktryna jakości jest adresowana nie tylko do menadżerów, którzy chcą podnieść jakość swojej oferty lub nadrobić zaległości w wiedzy względem konkurencji, która wdrożyła już podobne metody. Myślę że skorzysta z tej książki każda osoba, która pracuje z zespołem, właściciele firm lub początkujący przedsiębiorcy. Nie jest istotne jaka to branża, ponieważ zarządzanie jakością to metoda uniwersalna – jest wdrażana nie tylko w firmach produkcyjnych czy usługowych, ale także w administracji rządowej, organizacjach pozarządowych, wojsku, służbie zdrowia czy szkolnictwie. Jest to wyczerpujące kompendium, sprawdzone na Polskim rynku przez 20 lat, nie tylko na firmie autora, ale też na innych przedsiębiorstwach. Myślę, że lektura ta zasługuje na miano wybitnej jak nie obowiązkowej w tym temacie. Zwłaszcza jeżeli Czytelnik poznał już metody takie jak Lean czy 6σ. Nawet jeżeli nie do końca zgadzamy się z podejściem TQM, warto poznać rzeczowe argumenty i konkretne przykłady jakimi posługuje się autor, zanim wyrobi się na ten temat zdanie.
Dodatkowo, dla zainteresowanych zarządzaniem i kontrolą jakości, Andrzej Blikle, prowadzi stronę moznainaczej.com.pl na której można znaleźć m.in. materiały i dokładne zagadnienia zamieszczone w książce, jak i zaproszenie do darmowych szkoleń i spotkań w których również bierze udział.
Andrzej J. Blikle oprócz tego, że jest uzdolnionym przedsiębiorcą i dyplomowanym mistrzem cukierniczym, posiada również stopień profesora matematyki w zakresie matematycznych podstaw informatyki. Jest również członkiem Europejskiej Akademii Nauk oraz pracownikiem Polskiej Akademii Nauk. Prowadzenie firmy cukierniczej A. Blikle rozpoczął w roku 1990, czyli w czasach gdy po latach radzieckiego socjalizmu polski rynek dopiero zaczynał działać w kapitalizmie. Ze względu na dość słaby lub zbyt kosztowny dostęp do materiałów na temat zarządzania w tamtych czasach, autor postanowił zdobytą na rozmaitych kursach wiedzę przekazywać swoim kierownikom w formie wykładów – w końcu od wielu lat był nauczycielem akademickim. Notatki z tych wykładów stały się (wtedy nieintencjonalnie) początkiem większego projektu, jakim było napisanie recenzowanej właśnie książki. Blikle swoją wiedzę i inspirację czerpał od najlepszych – zaczynając od pierwszego nauczyciela TQM, Jima Murray’a, po światowe autorytety w zakresie kontroli jakości – Williama E. Deming’a czy też Waltera A. Shewhart’a
Książka skupia się na metodzie zarządzania kompleksową jakością – TQM. Jak wyjaśnia sam autor nie jest to kolejna technika menadżerska jakich mnóstwo możemy spotkać w ostatnich latach. TQM to dość nowa filozofia zarządzania. Aby ją zrozumieć i opanować należy najpierw zmierzyć się z pewnymi utartymi schematami, które autor wraz tokiem książki ostatecznie zalicza do mitów. Dla przykładu należy porzucić przekonanie, że to nagroda jest główną motywacja, a kreatywność ma wyzwalać współzawodnictwo. Podobnie jest z samą strukturą firmy, która wcale nie musi być hierarchiczna, a menadżer nie jest tylko od wydawania poleceń i kontrolowania pracowników.
Doktryna jakości zawiera logicznie poukładaną informację dotyczącą wprowadzania rozwiązań związanych z kompleksowym zarządzaniem jakością. W dużym skrócie – zaczynamy od najważniejszego, podstawowego zagadnienia – budowania zespołu i jego motywowania. Poświęcono też uwagę na temat relacji partnerskich na linii menadżer-pracownicy. Jak słusznie zauważa autor, bez umiejętności w jaki sposób motywować zespół i jak angażować się w jego budowę, wdrożenie TQM jest niemożliwie. Kolejnym zagadnieniem jest komunikacja wewnątrz zespołu. Tutaj autor nie tylko jasno przestawia miejsce i funkcję menadżera, czy też lidera, łamiąc wcześniej utarte schematy tego stanowiska. Dostajemy także wiedzę na temat jak budować relację miedzy samymi członkami zespołu. Następnie przechodzimy do bardziej zaawansowanych zagadnień czyli narzędzi dla TQM. Zaczynamy od procesów losowych. Autor, mimo swojej profesury z matematyki nie zarzuca Czytelnika ciężkimi teoriami i wzorami. Wręcz przeciwnie, nie zakłada rozległej wiedzy ze statystki matematycznej i stara się całą problematykę zawrzeć w prosty oraz intuicyjny sposób. Dodatkowo treść jest uzupełniona w wykresy i przykłady ułatwiające zrozumienie rozmaitych procesów. Poznajemy m.in. karty kontrolne Shewharta, jakie błędy możemy popełnić analizując procesy „na oko” czy też na jakie zaburzenia (jawne i ukryte) możemy trafić podczas analizy wspomnianych procesów. W dalszym toku książki zostaje rozważony model hierarchiczny przedsiębiorstwa wraz z jego zaletami i wadami. Podając przykład modelu Deminga autor przedstawia alternatywę dla modelu hierarchicznego, co jest kolejnym łamaniem utartego schematu. Model ten stanowi wprowadzenie do bardziej rozbudowanych technik poruszanych w książce. W ten sposób poznajemy tajniki zarządzania procesowego i jakie zalety ta metoda wnosi w obiegu informacji. Dowiemy się także czym są koła jakości i jakimi narzędziami się posługują. Na zakończenie autor wybiega w przyszłość i prognozuje (na podstawie dość solidnych spostrzeżeń), w jakim kierunku będą zachodzić zmiany w zarządzaniu firmą. I także w tym przypadku autor wykazuje się nie tylko nadzwyczajną intuicją, ale także ogromną wiedzą i umiejętnością łączenia faktów.
Doktryna jakości jest ukłonem w stronę traktowania każdego członka zespołu jako jednostki, a nie trybu w maszynie. Bezwzględnie rozprawia się podejściem wiecznej rywalizacji i przedstawia lepsze metody motywacji niż przysłowiowe „kij i marchewka”. Nie jest to jednak całkowicie „humanistyczne” podejście do zarządzania. Za skutecznością TQM stoi także statystyka i aparat matematyczny wypracowany przez lata. Na uwagę zasługuje też fakt, że przez całą książkę autor nie tylko wymienia możliwe rozwiązania i narzędzia, ale przedstawia w sposób bardzo prosty mechanizmy ich działania. Czytelnik nie tylko zna, ale także rozumie dlaczego używa się taką, a nie inną metodę oraz jaki jest zakres jej stosowalności. Obszerna bibliografia nie tylko uwiarygodnia tę publikację, ale także daje czytelnikowi możliwość pogłębienia wiedzy, zwłaszcza że znakomita część wymienionej literatury jest w języku polskim.
Doktryna jakości jest adresowana nie tylko do menadżerów, którzy chcą podnieść jakość swojej oferty lub nadrobić zaległości w wiedzy względem konkurencji, która wdrożyła już podobne metody. Myślę że skorzysta z tej książki każda osoba, która pracuje z zespołem, właściciele firm lub początkujący przedsiębiorcy. Nie jest istotne jaka to branża, ponieważ zarządzanie jakością to metoda uniwersalna – jest wdrażana nie tylko w firmach produkcyjnych czy usługowych, ale także w administracji rządowej, organizacjach pozarządowych, wojsku, służbie zdrowia czy szkolnictwie. Jest to wyczerpujące kompendium, sprawdzone na Polskim rynku przez 20 lat, nie tylko na firmie autora, ale też na innych przedsiębiorstwach. Myślę, że lektura ta zasługuje na miano wybitnej jak nie obowiązkowej w tym temacie. Zwłaszcza jeżeli Czytelnik poznał już metody takie jak Lean czy 6σ. Nawet jeżeli nie do końca zgadzamy się z podejściem TQM, warto poznać rzeczowe argumenty i konkretne przykłady jakimi posługuje się autor, zanim wyrobi się na ten temat zdanie.
Dodatkowo, dla zainteresowanych zarządzaniem i kontrolą jakości, Andrzej Blikle, prowadzi stronę moznainaczej.com.pl na której można znaleźć m.in. materiały i dokładne zagadnienia zamieszczone w książce, jak i zaproszenie do darmowych szkoleń i spotkań w których również bierze udział.
moznaprzeczytac.pl 2014-07-25
Na zdrowie! Jak osiągnąć harmonię ciała, ducha i umysłu
Czym jest zdrowie? Przyjęło się, że mówimy o nim w kwestii prawidłowego funkcjonowania ciała. Czemu zapominamy o umyśle?
Z książki "Na zdrowie! Jak osiągnąć harmonię ciała, ducha i umysłu" autorstwa dr Jana Pokrywki i Filipa Żurakowskiego dowiedziałam się, że sam fakt niecierpienia na chorobę umysłową nie oznacza zdrowia psychicznego. Człowiek, który nieustannie doświadcza stresów, lęków, niezadowolenia ze swojego życia itp. jest zagrożony na wiele chorób cywilizacyjnych, ponieważ zdrowie oznacza równowagę w sferze ciało-psychika. Tej właśnie równowagi próbują nauczyć nas autorzy - lekarz i pisarz, trener rozwoju osobistego. Dlaczego taki zespół? Lekarz wypowiada się językiem czysto medycznym, pisarz z kolei jest zdolny do refleksji. Dlatego książka ta jest tak wyjątkowa.
W książce znajdziemy:
- informacje na temat prawidłowego odżywiania. Dowiemy się, jakie znaczenie dla organizmu ma sen, czemu magnez jest najważniejszym pierwiastkiem, w jakim celu ograniczać spożywanie soli, czemu powinniśmy wybierać ksylitol a nie cukier buraczany, czy woda mineralna to najlepszy napój, po co nam olej lniany;
- wskazówki dotyczące stylu naszego życia;
- wiedzę duchową. Przeczytamy o depresji, o stanach permanentnego niezadowolenia z życia, o syndromie wypalenia (nie tylko zawodowego). Autorzy podpowiedzą nam, jak osiągnąć radość dnia codziennego, pokażą jaki jest związek pomiędzy stanem naszego ducha i ciała, powiedzą, czym jest energia czi i jak ją zdobyć;
- przepisy na potrawy doktora Pokrywki;
- przystankami pomiędzy kolejnym rozdziałami zawierającymi powyższe informacje są króciutkie historie Filipa Żurakowskiego pt. "Czas na refleksję", zakończone bardzo mądrymi sentencjami. Te fragmenty czyta się chyba z największą przyjemnością. Autor wspomina tu swoje dzieciństwo, opisuje czasy przedwojenne, w jakich żyli jego rodzice, rozmyśla nad tym, gdzie zmierza dzisiejszy świat, opowiada historie ze swojego życia rodzinnego. Robi to w sposób niezwykle wzruszający.
Ten poradnik jest inny niż wszystkie. Koncentruje się na człowieku jako na całości, a nie na jego poszczególnych elementach.
Pokazuje, że aby osiągnąć zdrowie i szczęście należy uleczyć nie tylko swoje ciało, ale także ducha i umysł. Dopiero wówczas mamy wystarczająco dużo sił i energii, by zdobywać świat i żyć pełnią życia.
Z książki "Na zdrowie! Jak osiągnąć harmonię ciała, ducha i umysłu" autorstwa dr Jana Pokrywki i Filipa Żurakowskiego dowiedziałam się, że sam fakt niecierpienia na chorobę umysłową nie oznacza zdrowia psychicznego. Człowiek, który nieustannie doświadcza stresów, lęków, niezadowolenia ze swojego życia itp. jest zagrożony na wiele chorób cywilizacyjnych, ponieważ zdrowie oznacza równowagę w sferze ciało-psychika. Tej właśnie równowagi próbują nauczyć nas autorzy - lekarz i pisarz, trener rozwoju osobistego. Dlaczego taki zespół? Lekarz wypowiada się językiem czysto medycznym, pisarz z kolei jest zdolny do refleksji. Dlatego książka ta jest tak wyjątkowa.
W książce znajdziemy:
- informacje na temat prawidłowego odżywiania. Dowiemy się, jakie znaczenie dla organizmu ma sen, czemu magnez jest najważniejszym pierwiastkiem, w jakim celu ograniczać spożywanie soli, czemu powinniśmy wybierać ksylitol a nie cukier buraczany, czy woda mineralna to najlepszy napój, po co nam olej lniany;
- wskazówki dotyczące stylu naszego życia;
- wiedzę duchową. Przeczytamy o depresji, o stanach permanentnego niezadowolenia z życia, o syndromie wypalenia (nie tylko zawodowego). Autorzy podpowiedzą nam, jak osiągnąć radość dnia codziennego, pokażą jaki jest związek pomiędzy stanem naszego ducha i ciała, powiedzą, czym jest energia czi i jak ją zdobyć;
- przepisy na potrawy doktora Pokrywki;
- przystankami pomiędzy kolejnym rozdziałami zawierającymi powyższe informacje są króciutkie historie Filipa Żurakowskiego pt. "Czas na refleksję", zakończone bardzo mądrymi sentencjami. Te fragmenty czyta się chyba z największą przyjemnością. Autor wspomina tu swoje dzieciństwo, opisuje czasy przedwojenne, w jakich żyli jego rodzice, rozmyśla nad tym, gdzie zmierza dzisiejszy świat, opowiada historie ze swojego życia rodzinnego. Robi to w sposób niezwykle wzruszający.
Ten poradnik jest inny niż wszystkie. Koncentruje się na człowieku jako na całości, a nie na jego poszczególnych elementach.
Pokazuje, że aby osiągnąć zdrowie i szczęście należy uleczyć nie tylko swoje ciało, ale także ducha i umysł. Dopiero wówczas mamy wystarczająco dużo sił i energii, by zdobywać świat i żyć pełnią życia.
con-esperanza-por-la-vida.blogspot.com 2014-07-28
Książeczka minimalisty. Prosty przewodnik szczęśliwego człowieka
Książeczka minimalisty. Prosty przewodnik szczęśliwego człowieka Leo Babauty to poradnik o tym, co zrobić by być zwyczajnie szczęśliwszym. I jak przystało na książkę o minimalizmie całą wiedzę, którą chciał przekazać autor, udało się zmieścić na stu stronach.
Leo Babauta jest autorem bloga zenhabits.net Pisze tam o minimalizmie i o swoich zwyczajach. Teksty, które trafiły do polskiego wydania, pochodzą m.in. z jego bloga.
Książka jest serią wskazówek, które pomagają wprowadzić minimalizm w różne obszary życia. Babauta tak definiuje życie minimalne:
"To życie pozbawione zbytku, w którym nie brak miejsca na to, co naprawdę daje radość. (…) Minimalista przyjmuje postawę umiłowania tego, by mieć mniej. Uznaje estetykę skromności i zadowala się tym, czego naprawdę potrzebuje i co naprawdę daje mu szczęście."
Podstawowe zasady minimalizmu można zawrzeć w pięciu punktach:
1. zrezygnuj z rzeczy niepotrzebnych
2. skup się na tym, co jest dla ciebie najważniejsze i co daje ci szczęście
3. nadaj znaczenia temu, co robisz/co zatrzymujesz
4. wypełnij swoje życia radością
5. nanoś poprawki (zawsze można poprawić, ulepszyć swoje życie)
Trzeba podkreślić, że minimalista nie jest pustelnikiem czy ascetą. Nie chodzi o to, by pozbyć się wszystkiego czy nie korzystać z cywilizacyjnych zdobyczy. Ale nie wszystko jest nam potrzebne. Do takich rzeczy autor zalicza np. samochód, mięso, czy duży dom. Babauta uczy czytelników w swojej książce umiejętności planowania dnia i bycia asertywnym. A także wielu innych przydatnych rzeczy – jak utrzymać porządek na biurku, jak unikać bałaganu, jak robić zakupy, jak planować spotkania etc.
Fragmenty książki przeplatane są cytatami z różnych osób, np. znaleźć można taki: „Nie trzymajcie w domach nic, co nie jest użyteczne lub piękne” (William Morris). Wyszło dość pretensjonalnie. Ma się wrażenie jakby wypowiedzi dotyczące prostoty czy minimalizmu były poutykane tu i ówdzie, bo dzięki temu będzie mądrzej. To nie jest dobra droga. Ale to już kwestia gustu. W każdym razie Książeczka minimalisty jest ciekawą propozycją dla każdego, kto ma dość konsumpcjonizmu i pragnie choć odrobinę zmienić swoje nawyki. Za pomocą dość łatwych trików i małymi krokami można osiągnąć w efekcie lepsze, bardziej satysfakcjonujące życie. No i porządek i uznanie partnera (to w moim przypadku).
Leo Babauta jest autorem bloga zenhabits.net Pisze tam o minimalizmie i o swoich zwyczajach. Teksty, które trafiły do polskiego wydania, pochodzą m.in. z jego bloga.
Książka jest serią wskazówek, które pomagają wprowadzić minimalizm w różne obszary życia. Babauta tak definiuje życie minimalne:
"To życie pozbawione zbytku, w którym nie brak miejsca na to, co naprawdę daje radość. (…) Minimalista przyjmuje postawę umiłowania tego, by mieć mniej. Uznaje estetykę skromności i zadowala się tym, czego naprawdę potrzebuje i co naprawdę daje mu szczęście."
Podstawowe zasady minimalizmu można zawrzeć w pięciu punktach:
1. zrezygnuj z rzeczy niepotrzebnych
2. skup się na tym, co jest dla ciebie najważniejsze i co daje ci szczęście
3. nadaj znaczenia temu, co robisz/co zatrzymujesz
4. wypełnij swoje życia radością
5. nanoś poprawki (zawsze można poprawić, ulepszyć swoje życie)
Trzeba podkreślić, że minimalista nie jest pustelnikiem czy ascetą. Nie chodzi o to, by pozbyć się wszystkiego czy nie korzystać z cywilizacyjnych zdobyczy. Ale nie wszystko jest nam potrzebne. Do takich rzeczy autor zalicza np. samochód, mięso, czy duży dom. Babauta uczy czytelników w swojej książce umiejętności planowania dnia i bycia asertywnym. A także wielu innych przydatnych rzeczy – jak utrzymać porządek na biurku, jak unikać bałaganu, jak robić zakupy, jak planować spotkania etc.
Fragmenty książki przeplatane są cytatami z różnych osób, np. znaleźć można taki: „Nie trzymajcie w domach nic, co nie jest użyteczne lub piękne” (William Morris). Wyszło dość pretensjonalnie. Ma się wrażenie jakby wypowiedzi dotyczące prostoty czy minimalizmu były poutykane tu i ówdzie, bo dzięki temu będzie mądrzej. To nie jest dobra droga. Ale to już kwestia gustu. W każdym razie Książeczka minimalisty jest ciekawą propozycją dla każdego, kto ma dość konsumpcjonizmu i pragnie choć odrobinę zmienić swoje nawyki. Za pomocą dość łatwych trików i małymi krokami można osiągnąć w efekcie lepsze, bardziej satysfakcjonujące życie. No i porządek i uznanie partnera (to w moim przypadku).
zaginamrogi.pl Pola, 2014-07-25
Matrioszka Rosja i Jastrząb
"Nigdy nie zapomnę pierwszych kroków stawianych na ulicach Moskwy. Pierwszych spotkanych ludzi. Zapachów, dźwięków i rubinowych gwiazd świecących nad Kremlem", pisze Maciej Jastrzębski, który w ciągu 20 lat pracy w Polskim Radiu wielokrotnie odwiedzał Rosję. A jej poznawanie porównuje do otwierania matrioszki. To zbiór reportaży, dzięki którym docieramy do miejsc i ludzi, których pewnie nie poznalibyśmy ot tak. A czyta się świetnie. Walory książki doceniło też jury Nagrody Magellana w kategorii reportaż.
Tygodnik Przegląd 31/2014