×
Dodano do koszyka:
Pozycja znajduje się w koszyku, zwiększono ilość tej pozycji:
Zakupiłeś już tę pozycję:
Książkę możesz pobrać z biblioteki w panelu użytkownika
Pozycja znajduje się w koszyku
Przejdź do koszyka

Zawartość koszyka

ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Pewność siebie. Jak mała zmiana może zrobić wielką różnicę

Pewność siebie, a zarazem akceptacja swojego jestestwa odgrywa bardzo dużą rolę w współczesnym świecie. Rzekłabym nawet, że odrobina pewności jest niezbędna do przetrwania. Bowiem osoby lękliwe czy niepewne swoich sukcesów szybko zostaną wygryzione przez konkurencję. Już w szczególności w początkach kariery. Niemniej ważna jest w pewność w życiu osobistym, nasze powodzenie czy udane sprawy także mogą w dużym stopniu zależeć od własnego poczucia akceptacji. Pierwsze, co zaznaczam bardzo wyraźnie, jeśli zabierasz się za ten poradnik pamiętaj, aby wykonywać każdy przystanek oraz zastanawiać się nad pytaniami autora. Książka ta nie jest poradnikiem, który pomoże tobie w godzinę, lecz stopniowo, w zależności od twoich możliwości, będzie zaszczepiała w tobie jedną małą zmianę. "Mały krok dziś - wielka zmiana w życiu". Autor skupia się przede wszystkim na zmianie pewnych oczywistych spraw w naszym myśleniu, na małych zmianach, nie zaś na zmienianiu cały konstrukcji. Czemu? Każdy czytelnik takich poradników liczy na przełom w ich życiu po przeczytaniu, więc dlaczego taka forma? Bowiem każdy wie, że nie od razu Rzym zbudowano, a wielkich spraw nie zmieni się na pstryknięcie palca.W tym poradniku to wszystko zależy od czytającego, autor jedynie naprowadza cię na możliwe źródła problemu, daje trafne spostrzeżenia, ukazuje istotę problemu. Od szukającego porady zależy ile z tej książki wyniesie, jak bardzo zdeterminowany jest szukać zmiany w swoim życiu. Przede wszystkim nie liczcie na cud już po samym przeczytaniu, tym bardziej na cud po przejrzeniu czy szybkim przeczytaniu tego poradnika - to nic nie zmieni. Nad każdą sprawą trzeba się zatrzymać, rozmyślać, odnaleźć własne źródło niepewności. Nie stosujcie tej książki jako jedynego pomocnika w walce o pewność siebie, pamiętajcie o wpływach znajomych, rodziny i otoczenia, pamiętajcie o sobie - to w końcu wy tworzycie taki stan nie inny. Ta książka będzie odpowiednim i zarazem dobrze kierującym punktem początkowym, wskaże wam możliwości i podwaliny zmian, pokaże jak odkrywać własny potencjał, przyjemność w odkrywaniu nowych rzecz i miejsc, o łamaniu dawnych schematów życia na rzecz małej zmiany w waszym życiu. Sądzę, że Paul McGee może trafić do wielu swoich czytelników. Motywator na pewno zaczaruje was możliwością zmiany, polepszenia swojej sytuacji - od was zależy, co z tym zrobicie.
wykredowana.blogspot.com 2011-05-16

Zafascynuj ich! 7 metod na skuteczną perswazję i wzbudzanie zachwytu

W obecnych czasach, w których konsumenci bombardowani są różnego rodzaju komunikatami, jedynie ułamek dostępnych produktów jest w stanie ich zainteresować. Ba, nie wystarczy ich jedynie zainteresować. Trzeba ich oczarować a nawet… zafascynować! Książka składa się z 3 części. Na jej 263 stronach autorka prezentuje nam kolejne sposoby i kroki, które musimy wykonać by zafascynować klientów a nawet ludzi, z którymi łącza nas różnego rodzaju relacje. W pierwszej części Hogshead wyjaśnia dlaczego klientów trzeba fascynować oraz jak ową fascynację interpretować. Dowiadujemy się tutaj między innymi, że ludzie są w stanie zapłacić równowartość tygodniowych dochodów, aby być najbardziej fascynująca osobą w każdej sytuacji. Co ważniejsze - ludzie pragną fascynować się produktem lub doświadczeniem i zapłacą więcej za markę, która ich fascynuje. To niesamowite - kluczem do portfeli klientów jest fascynacja. Tylko jak fascynować? Na przykładzie zachowania podczas oglądania reklam możemy zapoznać się z dziesięciostopniową skalą fascynacji: unikanie>brak zainteresowania>neutralność>słaby pociąg>zainteresowanie>zaangażowanie>pogrążenie>zaabsorbowanie>obsesja>przymus. Czym jest fascynacja? To nic innego jak efekt rywalizacji. Jak pisze autorka książki, jeśli dżungla amazońska jest największym na świecie źródłem rywalizacji, to drugim takim miejscem jest amazon.com. W dżungli rośliny rywalizuje między sobą, w księgarni rywalizują książki. Kluczem do zaabsorbowania konsumentów jest właśnie fascynacja. Książki muszą zafascynować potencjalnych czytelników. Tym, co fascynuje dzieci w zabawkach jest ich uczłowieczenie (antropomorfizacja). Stąd większość zabawek ma oczy i buźki ukazujące emocje. I idąc dalej podobnym kluczem, tym co fascynuje miłośników kawy w kawiarniach sieci Starbucks jest jej popularność na świecie (w USA określenie „kawa” to nic innego jak synonim napoju serwowanego właśnie w Starbucksie) a także aromat roznoszący się w kawiarniach. Np. jeśli ziaren kawy zakupionej w S. użyjecie do wykonania dekoracji w domu (np. wsypiecie ich garści do szklanych świeczników na tealighty), po zamknięciu oczu możecie się poczuć jak w jednej z kawiarni należących do sieci (spróbujcieJ jeszcze milej się czyta w salonie otulonym takim aromatem). W tej części poznajemy również zasady fascynującego komunikatu, takie jak: - wyzwalanie silnych i natychmiastowych reakcji w sferze emocji - zdobywanie zwolenników - stawanie się kulturowym skrótem dla określonej grupy działań i wartości - zachęcanie do rozmowy - zmuszanie konkurencji do zmiany kierunku postępowania - wywoływanie rewolucji społecznej Druga część Zafascynuj ich! opisuje nam siedem wyzwalaczy fascynacji. Pożądanie - wyzwalacz, który może koncentrować się na obiekcie, osobie lub doświadczeniu. Może trwać krótką chwilę lub całe życie. Zawsze opiera się na zaspokojeniu potrzeby zmysłów. Tutaj istotną rolę odgrywają emocje - produkt powinien budzić ich jak najwięcej. Tajemniczość - kluczem do sukcesu jest ciekawość budzona konsumentach. Klienci Dark Restaurant są ciekawi doznań wywoływanych przez jedzenie w kompletnej ciemności. Chętniej wykonamy krok (dołączenie do grupy, zapisanie się do newslettera itp.) jeśli dzięki niemu otrzymamy dostęp do większej ilości informacji na temat produktu czy usługi. Niepokój - wyzwalacz często wykorzystywany w kampaniach społecznych. Książkowy przykład mówi o kampanii przeciwko prowadzeniu samochodu przez nastolatków pod wpływem alkoholu. Copywriter doszedł do wniosku, że nastolatki nie boją się śmierci w taki sam sposób jak dorośli. Niepokój budziła w nich wizja… utraty prawa jazdy i do tego odwołał się w kampanii, którą stworzył. Prestiż - fascynujemy się nim i będziemy fascynować tak długo, jak będziemy skłonni do porównywania się z innymi ludźmi. Przykładem tego wyzwalacza są np. kampanie AVON skierowane do potencjalnych konsultantek - mają np. szansę otrzymania lub zakupu po niższej cenie ekskluzywnej torebki renomowanej firmy. Do niego odwołują się min producenci czekoladek Ferrero Roche. Władza - niezaprzeczalny wyzwalacz fascynacji. Odwołania od niego potrafią zachwiać naszą pewność siebie przez co sprzedają więcej produktów - Przetestuj! Zrób to! Zrób tamto! Sprawdź! - to zwroty zawierające w sobie klucz do sukcesu. Występność - każdy z nas popełnia mniejsze lub większe wykroczenia. Łamanie zasad kusi. Ten wyzwalacz w połączeniu z innymi może wiele zdziałać. Tutaj łamiemy tabu, budzimy kontrowersje. Na ten wyzwalacz najbardziej reagują nastolatki. Autorka pokazuje jak nakłonić konsumenta do złamania zasad. Zaufanie - Wyzwalacz bardziej skomplikowany niż pozostałe. Wymaga większego zaufania i czasu. Zaufanie najlepiej budować za pośrednictwem 5 filarów: poczucia bliskości, powtarzania i ponownego opowiadania, autentyczności, przyśpieszenie budowanie zaufania i uczynienia niefascynującym każdego niezdrowego przekazu. Do tego wyzwalacza może odwoływać się kampania Amplico Life ukazująca jak firma troszczy się o klientów i jak otwiera na ich potrzeby. W trzeciej części książki znajdziecie informacje jak wprowadzać fascynację i jak przy jej użyciu przyciągać konsumentów. Całość podana jest w bardzo przystępny sposób. Autorka wszystkie wyzwalacze i ich zastosowanie omawia na przykładach. Co prawda logika jej rozumowania na pierwszy rzut oka nie do końca jest zrozumiała, jednak w po dotarciu do pewnej części książki wszystko, co do tej pory wydawało się niewiadome staje się jasne. Zatem jeśli chcecie jeszcze bardziej zafascynować klientów swoją marką/produktem lub przyciągnąć jeszcze większą liczbę klientów - bierzcie książki w dłoń i do dzieła. Fascynujcie ich! Jest to hasło jak najbardziej zgodne z wymaganiami jakie należy spełnić komunikując się z konsumentami za pośrednictwem social media.
marketingdokobiet.pl 2011-05-04

Inteligencja emocjonalna 2.0. Wydanie udoskonalone

To idealna lektura na dłuższy weekend, kiedy mamy chwilę czasu na spokojną refleksję nad sobą i stanem swego umysłu. Wydawnictwo Sensus proponuje "wydanie udoskonalone" bestsellera "Inteligencja emocjonalna 2.0". Wydanie udoskonalone, gdyż zawiera nową wersję najpopularniejszego na świecie testu na inteligencję emocjonalną. Dostęp do niego można mieć, wykorzystując ukryty na końcu książki -właściwy tylko dla jednej osoby - kod do testu Emotional Intelligence Apprisal. Poza tym znajdujemy tu podpowiedzi, jak praktycznie rozwijać inteligencję emocjonalną, wykorzystywać jej bogate zasoby, swoje wykształcenia i doświadczenie. To może być klucz do prawdziwego zawodowego oraz osobistego sukcesu.
POLSKA - DZIENNIK ŁÓDZKI . N, 2011-04-30

Niezbędnik karierowicza, czyli jak zrobić błyskotliwą karierę w wielkim mieście

To książka Wydawnictwa Onepress, którą należy kupić i zachować dla siebie! Nie należy z niej robić prezentu -zwłaszcza koledze czy koleżance z pracy. Bo a nuż wykorzysta rady zawarte w poradniku Agnieszki Wiącek "Niezbędnik karierowicza, czyli jak zrobić błyskotliwą karierę w wielkim mieście"... Podczas lektury dowiemy się, jaką wybrać ścieżkę kariery, jak wytropić i upolować superposadę, a następnie przetrwać i zwyciężać w biznesowej dżungli. Bo to rzeczywiście zastanawiające, dlaczego niektórzy znajomi już kilka lat po studiach z łatwością wspinają się po szczeblach kariery i lekką ręką wydają zarobione pieniądze. I to w tym samym czasie, gdy my zaliczamy kolejne staże, żywiąc się złudną nadzieją na etat. Autorka proponuje wyrzuć do kosza wyświechtane wzory CV i przystąpić do realizacji planu zastrzeżonego dla "karierowicza". Przekonamy się, jak nam z tym dobrze - choć niekoniecznie "do twarzy"...
POLSKA - DZIENNIK ŁÓDZKI .N, 2011-05-09

Jestem moją pracą. Rozrzućcie me prochy w sali konferencyjnej

"Jestem moją pracą. Rozrzućcie me prochy w sali konferencyjnej" - trzeba przyznać, że książki biznesowej o tak chwytliwym i przewrotnym tytule dawno na rynku nie było. Jej autor Stan Slap, który szkolił już menedżerów największych amerykańskich korporacji w rodzaju Hewlett-Packarda czy Microsoftu, bardzo się stara, by jej treść dorównała tytułowi swoją przewrotnością. Głosi bowiem: koniec z zarządzaniem i motywowaniem przy pomocy starych korporacyjnych metod kija (krzyk, strach przed zwolnieniem) i marchewki (bonusy, awanse i opcje na akcje). Te sposoby już się opatrzyły i straciły swoją skuteczność. Najnowszym trendem jest... powrót do wartości. Slap proponuje menedżerom, by przestali się inspirować Billem Gatesem, Markiem Zuckerbergiem czy Johnem D. Rockefellerem, a zamiast tego zaczęli naśladować prawdziwych mistrzów motywacji: Martina Luthera Kinga, Nelsona Mandelę, Mahatmę Gandhiego i Matkę Teresę z Kalkuty. Dlaczego? Bo za nimi zwolennicy szli nawet wtedy, gdy nie wiązały się z tym milionowe premie i karnety na opiekę medyczną w ekskluzywnych lecznicach, lecz obietnica lepszego świata. Zdaniem Slapa menedżerowie pomogą w ten sposób samym sobie. Przestaną być sfrustrowani swoim miejscem w korporacyjnej hierarchii i podniesie się ich poziom samozadowolenia. "Skoro i tak spędzacie na pracy jakieś 75 godzin tygodniowo (pracujesz 50 godzin, 10 poświęcasz na dojazdy, a 15 o niej myślisz), to niech to przynajmniej ma jakiś sens" - przekonuje Slap. Tworzy w ten sposób zręby swojej teorii: powiąż pracę z najważniejszymi dla siebie wartościami, a wtedy sam staniesz się swoją pracą. Jego zdaniem opłaci się to też twoim podwładnym. Badania dowodzą przecież, że pracownicy (przynajmniej większość z nich) chcą szefa, który w coś wierzy, a nie jest tylko zwykłym cwaniakiem i oportunistą. Charyzmatyczny szef podnosi również ich własny status. To z kolei ciągnie w górę wydajność i wyniki, co przekłada się na zadowolenie przełożonych samego menedżera. Proste? Przekonaniu nas do owych prawd Slap poświęca mniej więcej pierwsze 100 stron swojej książki. Do jego wywodu można mieć w tej części wiele zastrzeżeń. Głównie taki, że kręci się w kółko, powtarza argumenty, a wszystko to spowija specyficznym amerykańskim humorem w stylu wieczornych telewizyjnych talk-show, ozdobionym cytatami z ikon popkulturowej alternatywy w stylu Gila Scot-ta-Herona, Mike′a Scotta (The Waterboys) czy Charlesa Bukowskiego. Jeśli ktoś lubi takie fajerwerki, to proszę bardzo, ale zaprącowanej reszcie zdecydowanie polecam rozpoczęcie lektury od części trzeciej - "Musisz Możesz". Tu nareszcie lektura uczy pewnych praktycznych rozwiązań, dzięki czemu system Slapa zaczyna mieć ręce i nogi. Pomaga w zdefiniowaniu najważniejszych dla nas wartości, a potem na ich podstawie kieruje konstruowaniem wiarygodnego przekazu motywacyjnego. Przykłady? Jest ich sporo: Najpierw definiujesz, co jest dla ciebie w życiu naprawdę ważne, i - załóżmy - dochodzisz do wniosku, że jest to prawość (czyli poczucie, że możesz spojrzeć w twarz sobie i innym). Budujesz więc swoje przywództwo wokół atmosfery prawości. Nie musisz przy tym kłamać, bo przecież naprawdę wierzysz w prawość. Zbierasz swoich ludzi i mówisz im: "W życiu naszej firmy prawość i zasady przestały mieć znaczenie". W ten sposób zdefiniowałeś tzw. gorzkie miejsce, z którego chcesz ruszyć dalej. Potem pokazujesz tzw. słodkie miejsce, do którego chcesz doprowadzić swój zespół. Podkreślasz wartość i rolę każdego pracownika w tym procesie. Według Slapa tak właśnie rodzą się biznesowi liderzy. U Slapa taki charyzmatyczny szef nie boi się szaleństwa i niekonwencjonalnych zachowań. "Jednym z mitów świata menedżerów jest opowieść o opoce - twardej skale, w której zmagazynowana jest wielka energia, spokojnej i niewzruszonej wśród spienionych fal morza o nazwie Niepewność. Ale lider wcale nie jest skałą. Już raczej statkiem kosmicznym. Lider jest szaleńcem" -pisze. Dlatego Slap pół żartem, pół serio doradza "wskakiwanie na stół w sali konferencyjnej z okrzykiem chwyćcie mnie za rękę , nieustanne paplanie o wartościach przypominające okrzyki papugi na metaamfetaminie czy przybycie na spotkanie w przebraniu Marii Antoniny". Po przebrnięciu przez tę nierówną książkę nawet najwięksi cynicy lekko tracą grunt pod nogami. - A może ten facet ma trochę racji? - pytamy w głębi duszy. Nie żeby od razu wskakiwać na stół prezydialny. Ale kto nie chciałby poczuć się korporacyjną mieszanką Napoleona i Bukowskiego? No kto?
Dziennik Gazeta Prawna Rafał Woś, 2011-05-06