×
Dodano do koszyka:
Pozycja znajduje się w koszyku, zwiększono ilość tej pozycji:
Zakupiłeś już tę pozycję:
Książkę możesz pobrać z biblioteki w panelu użytkownika
Pozycja znajduje się w koszyku
Przejdź do koszyka

Zawartość koszyka

ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Forbidden love

Jedna sekunda i całe życie ułożonej Emmy obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni… Krótkie nic nieznaczące spotkanie stało się początkiem historii, która rozłożyła ją na łopatki. Emma Evans doskonale wie czego pragnie i co chce robić, lecz wtedy na jej drodze pojawił się pewny siebie Aaron Smith. On i jego przyjaciele wnieśli do jej życia chaos, ona natomiast okazała się wcieleniem spokoju, który leczył jego duszę. „Forbidden Love” jest powieścią, która od pierwszych stron zafascynowała mnie swoją atmosferą i postaciami. Emma, główna bohaterka, to osoba, która zawsze stawia innych na pierwszym miejscu, co czyni ją empatyczną i troskliwą. Jej nieśmiałość i skłonność do planowania każdej chwili sprawiają, że wielu z nas może się z nią utożsamić. Z kolei Aaron to pełen tajemnic, sarkastyczny koszykarz, który skrywa wiele emocji, lęków i traum. Jego oschłość i problemy, z którymi się zmaga, sprawiają, że staje się intrygującą postacią, której nie mogłam zignorować. Muszę przyznać, że styl pisania autorki jest lekki i przyjemny, co sprawia, że książkę czyta się błyskawicznie. Wciągająca fabuła, emocje i zwroty akcji, sprawiły, że przeczytałam całość w zaledwie dwa dni - co, przyznam, zdarza mi się rzadko. Każdy rozdział zachęcał mnie do dalszego odkrywania losów Emy i Aarona. „Forbidden Love” to nie tylko młodzieżówka o miłości i szkole, ale także opowieść o przyjaźni, zaufaniu i o tym, jak ważne jest otwarcie się na innych, mimo obaw i lęków. To książka, która pokazuje, ze prawdziwa miłość może pokonać wszelkie przeszkody. Podsumowując, zachęcam wszystkich fanów lekkich młodzieżówek do sięgnięcia po tę pozycję! 

bookish_dream3r Dębek Marta

Prywatna ochrona

Recenzja „Prywatna Ochrona” Stefania Kazakowa ⭐3/5⭐Madeline to córka miliardera, mieszkająca w Nowym Jorku. Mogłoby się wydawać, że ma wszystko co tylko zapragnie. Oprócz jednego - życia zwykłej nastolatki. Z dnia na dzień musi przeprowadzić się do nowego miejsca, strzeżonego z każdej strony, oglądanego przez monitoring. Kroplą, która przelewa czarę goryczy jest niespodziewana decyzja rodziców o zatrudnieniu jej prywatnego ochroniarza. Dziewczyna nie ma pola do dyskusji, teraz musi znosić jego towarzystwo każdego dnia. „Prywatną ochronę” czytałam już na wattpadzie dość dawno temu. Wtedy ta historia długo zapadła mi w pamięć. Cieszę się, że mogę trzymać ją w formie papierowej. Choć moje zdanie na jej temat po czasie uległo zmianie, sentyment pozostał. Styl pisania autorki jest dość przyjemny, pozwala na swobodne poruszanie się przez powieść. W pewnych momentach akcja była trochę zbyt chaotyczna, ale nie na tyle, abym miała problem z załapaniem co się dzieje. Dodatkowym plusem jest długość rozdziałów. Dzięki temu, że są krótkie, da się szybko pochłonąć tę opowieść. „Prywatna ochrona” porusza wiele trudnych tematów o czym trzeba pamiętać przed sięgnięciem po tę lekturę. Jednak sposób w jaki zostały przedstawione, osobiście nie wywołał we mnie żadnych większych emocji, może gdybym związała się z bohaterką odczułabym to inaczej, jednak zrozumienie jej nie należało do łatwych. Brakowało mi do tego jej uczuć, które oczywiście pojawiały się w książce, ale zostały opisane w moim odbiorze zbyt krótko. Przykładem może być scena, gdzie Madeline przełamuje swój lęk i wjeżdża do tunelu - sam opis tego jak się czuje w trakcie i przed był dla mnie mało rozwinięty, przez co mało przekonujący. Ta książka to przyjemna powieść na jeden wieczór, myślę, że spodoba się osobom, chcącym przeczytać coś niewymagającego. Sama nie sięgnęłabym po nią drugi raz, ale będę przyjemnie wspominać jej lekturę.

cnmancuso.czyta Gertner Natalia

Prywatna ochrona

Słyszałam bardzo dużo dobrego o tej książce, jeszcze kiedy była na Wattpadzie, więc kiedy wyszła w papierze musiałam po nią sięgnąć. Nie miałam totalnie żadnych oczekiwań i podeszłam do historii z otwartą głową. 𝑴𝒂𝒅𝒆𝒍𝒊𝒏𝒆 była nastolatką z bogatego domu, jednak nie zachowywała się jak ona. Była wrażliwa i odważna, choć nie zawsze to drugie doprowadzało ją do szczęścia. Polubiłam się z nią, bo chciała stawiać na swoim i miała swoje zdanie. Troszkę nie rozumiałam jej relacji z 𝑳𝒖𝒄𝒂𝒔𝒆𝒎, jednak pozostawiłam to za sobą. Dziewczyna dużo przeżyła w swoim życiu i straciła kogoś naprawdę bliskiego, więc nie chciałam na siłę szukać rozwiązań jej decyzji. 𝑹𝒚𝒂𝒏 był dla mnie zagadką, którą bardzo chciałam rozwiązać. Był ochroniarzem 𝑴𝒂𝒅𝒆𝒍𝒊𝒏𝒆, ktorego w sumie to nie chciała, ale zawsze stawiał na swoim i wykonywał swoja pracę, najlepiej jak mógł. Wiedziałam, że w jego życiu coś musiało się wydarzyć, bo niekiedy jego humor nie był najlepszy. Czasami sprawiał, że miałam motylki w brzuchu, bo robił wiele rzeczy dla dziewczyny, wspierając ja przy tym i chroniąc jednocześnie. Relacja tych dwojga na pewno nie zaczęła się zbyt dobrze, jednak kiedy oboje zaczęli się przed sobą otwierać, wiedziałam, że razem stanowią coś cudownego. Mimo niedopowiedzeń i tego, jak czasami się zachowywali to i tak widać było, że im zależy. Kiedy czytałam książkę zorientowałam się, że to właśnie w danym momencie coś się między nimi zmieniło i to było świetne. Akcja w książce była równie wciągająca, co interesująca. Nie zabrakło tutaj zwrotów akcji, które było ciężkim szokiem dla mnie. A zakończenie? Nie wiedzialam na początku co ze sobą zrobić i żeby przeczytać ostatnie strony musiałam chwilkę poczekać, aby przetrawić te informacje. Muszę natomiast wspomnieć tutaj o relacji 𝑴𝒂𝒅𝒆𝒍𝒊𝒏𝒆 z jej przyjaciółką, 𝑺𝒕𝒂𝒄𝒚. Ich zachowanie względem siebie było dziwne i zagadkowe, ale stwierdziłam, że nie ma sensu nad tym rozmyślać. Bardzo zaskoczył mnie wątek 𝑴𝒂𝒅 z jej chłopakiem, 𝑳𝒖𝒄𝒂𝒔𝒆𝒎, który ze słodkiego nagle zaczął się sypać i pojawiało się wiele kłótni i tajemnic. Styl pisania autorki jest prosty i przyjemny, ale zawierał również wiele wartościowych opisów, które czytałam z zainteresowaniem. Książkę pochłonęłam w jeden wieczór, nie mogąc sie oderwać. Pojawiło się wiele emocji, dzięki którym jeszcze bardziej ta lektura mnie pochłonęła. Mimo małej ilości stron nie odczułam, że wszystko działo się za szybko, co jest ogromnym plusem. Zdecydowanie wam polecam tą książkę, bo była świetna, a 𝑺𝒕𝒆𝒇𝒂𝒏𝒊𝒊 gratuluje tak cudownego debiutu!

_insidebookss_ Jarosz Julia

Prywatna ochrona

Cześć!Przychodzę do was z recenzja ,,Prywatnej ochrony’’ Ogólnie nie będę was oszukiwać, nie miałam do tej książki aż tak dużych oczekiwań.Pierwsze 150 stron było dość przewidywalne.Ale potem totalnie się rozkręciło, nie które strony musiałam przeczytać dwa razy żeby zrozumieć co się dzieje.Totalnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, i bardzo pozytywnie się zaskoczyłam.Książka jest dość krótka przez co z pewnością przeczytacie ją w jeden wieczór, jest napisana dość prostym językiem więc tak naprawdę się przez nią płynie.Żaden z bohaterów nie był nudny, każdy miał jakąś fajną cechę.Główna bohaterka nie była nudna, tak samo jak główny bohater.Samą książkę oceniam bardzo pozytywnie.Szybko mi się ją czytało, i z pewnością nie powiedziałabym że wyszła z Wattpada. Koniecznie sami musicie poznać historię Madeline oraz Ryana.Szczerze polecam wam tą książkę! Dla mnie zasługuję ona na 4,75/5

booksbyliviaa Maksimowicz Oliwia

Zadanie: nie zakochać się!

Zdrada, wypadek, rodzina zastępcza, dom spokojnej starości, aplikacja randkowa, bal i wiele innych ciekawych wydarzeń czeka na Was w najnowszej książce Penelope Ward. Aspyn Dumont — pracuje w Horyzontach, jako organizatorka zajęć dodatkowych, a także zajmuje się swoją siostrzenicą Kiki. Wiedzie ona nudne i przewidywalne życie, nie angażuje się w związki, bo jej ostatni chłopak bardzo ją zranił. Kobieta całe swoje życie spędziła w Meadowbrook, ale to wcale nie oznacza, że jest nudziarą, albo nie ma ambicji. Praca i opieka nad dzieckiem pochłaniają cały jej czas. Aspyn nie narzeka na swój los, tylko żałuję tego, co wydarzyło się po skończeniu szkoły. Troy Serrano — przystojny, pewny siebie oraz czarujący mężczyzna mieszkający w Seattle. Tam również pracuje jako doradca finansowy, dzięki pracy zdalnej może wykonywać swoje obowiązki z dowolnego miejsca. Właśnie wrócił w rodzinne strony, aby zająć się dziadkiem. To miał być wyjazd na kilka miesięcy, ale życie napisało mu inny scenariusz. Czas spędzony w miasteczku sprawił, że ożyły wspomnienia, a one niekoniecznie były dobre. Rozczulało mnie, kiedy Troy zwracał się do dziadka „nonno”, to było takie miłe i świadczyło o uczuciach i więzi z seniorem. Dziadek był wzorem postępowania dla wnuka, to właśnie jego razem z babcią Troy obserwował każdego dnia i widział łączące ich uczucie. Louie Serrano — miły staruszek, na dodatek sentymentalny romantyk oraz dziadek Troya. Mieszka w domu spokojnej starości i regularnie spotyka się z wnukiem, z którym ma bardzo dobre relacje. W chwilach zwątpienia dziadek służy radą, zarówno Troyowi, jak i Aspyn. Bardzo polubiłam seniora rodu Serrano, to dzięki niemu młodzi pogodzili się i wybaczyli sobie błędy z przeszłości, a także na nowo się poznali. Dziadek Louie ma świetne poczucie humoru, lubi palić cygaro oraz kupować mgiełkę do ciała Love Spell. Można sobie wmawiać różne rzeczy, ale nie da się zapanować nad swoimi uczuciami, nie raniąc siebie i innych. Oboje nie mieli tego w planach, ale wspólnie spędzony czas sprawił, że zaczęli patrzeć na siebie zupełnie inaczej niż w czasach liceum. Czy Aspyn i Troy są sobie pisani? A może to tylko chwilowe zauroczenie... Książka bardzo mi się podobała i świetnie się z nią bawiłam, czytając ją śmiałam się, ale były w niej również takie momenty, w których prawie płakałam ze wzruszenia. Uważam, że jest to najlepsza książka autorki, jaką do tej pory przeczytałam i bardzo się cieszę, że po nią sięgnęłam. Penelope Ward napisała wiele książek, ale nie wszystkie są w moim guście, ta jednak okazała się strzałem w dziesiątkę. Cieszę się, że nie zrezygnowałam z czytania jej utworów. Kiedyś czytałam więcej książek w tym stylu i właśnie ta przypomniał mi, jakie one są fajne. Teraz wiem, że raz na jakiś czas warto poświęcić czas na książkę, która jest lekka i pełna uczuć i czułości. To nie jest książka pełna lukru i konfetti, życie bohaterów nie jest usłane różami, ale właśnie dzięki temu książka jest ciekawa. Polecam Wam sięgnąć po nią, by dowiedzieć się, jak potoczyły się losy Aspyn i Troya.

Instagram Frelas Sylwia