×
Dodano do koszyka:
Pozycja znajduje się w koszyku, zwiększono ilość tej pozycji:
Zakupiłeś już tę pozycję:
Książkę możesz pobrać z biblioteki w panelu użytkownika
Pozycja znajduje się w koszyku
Przejdź do koszyka

Zawartość koszyka

ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Wyznania mówcy. Spraw, by ludzie Cię słuchali

Podobno przeciętny Amerykanin bardziej niż samotności, problemów finansowych czy nawet śmierci obawia się... wystąpień publicznych. Ewolucja tak nas skonstruowała, że odczuwamy instynktowny lęk, gdy jesteśmy sami na dużej otwartej przestrzeni, bez broni, i w dodatku wpatrują się w nas setki bliżej nieznanych istot. Chociaż z jaskiń wyprowadziliśmy się już jakiś czas temu, to pierwotny lęk pozostał i daje się nam we znaki! Pewnie sam dobrze znasz to uczucie. Przyśpieszone bicie serca, mokre dłonie i lekki chaos w głowie. Za chwilę masz stanąć przed publicznością (co z tego, że to tylko kilkunastu kolegów z firmy) i wygłosić prezentację. Niestety, organizm bardzo często reaguje na wystąpienie publiczne jak na sytuację zagrażającą życiu. Niesłusznie, ponieważ historia nie zna zbyt wielu przypadków, w których przyczyną zgonu było wygłaszanie mowy. No może z wyjątkiem prezydenta Stanów Zjednoczonych Williama Henry′ego Harrisona, który zmarł nabawiwszy się zapalenia płuc podczas wygłaszania najdłużej mowy inauguracyjnej wszech czasów. Może to cię pocieszy, że uczucia tremy doświadczały również takie sławy jak Mark Iwain, Thomas Jefferson, Winston Churchill czy Margaret Thatcher. Natomiast Arystoteles, Isaac Newston, Charles Darwin, Winston Churchill czy Jack Welch jąkali się ze zdenerwowania podczas wielu publicznych przemówień. Co możesz zrobić, żeby zmniejszyć stres To zabrzmi banalnie, ale przede wszystkim dobrze się przygotować! Badania wykazały ciekawą zależność. Najbardziej zestresowani są ci ludzie, którzy najkrócej ćwiczyli swoje wystąpienia. Wyciągnij wnioski i kilka razy ćwicz każde wystąpienie. Możesz przemawiać do swojego kota (ja tak robiłam ćwicząc referaty na konferencje naukowe) albo do odbicia w lustrze. Każde 10 minut treningu przyczyni się do polepszenia finalnego efektu. Przygotowując wystąpienie dobrze się zastanów, co chcesz powiedzieć, do kogo i w jakim celu. Dlaczego publiczność ma poświęcić ci uwagę Jakie potrzeby słuchaczy powinieneś zaspokoić Gdy wiesz, co chcesz przekazać i znasz dobre powody, dlaczego inni powinni tego wysłuchać, to już masz pół sukcesu w kieszeni. Na początku wystąpienia przedstaw krótki plan tego, o czym będziesz mówił. I trzymaj się go później! To nada mowie wyrazisty rytm, który pozwoli przykuć uwagę słuchaczy. Opowiadaj historie. Nic bardziej nie przyciąga uwagi niż ciekawie opowiedziana anegdota. Tylko, uwaga, musi być na temat. Nie wystarczy opowiedzieć dobry dowcip czy anegdotę o prezesie, trzeba zadbać o to, żeby historia dobrze korespondowała z przekazem całej prezentacji. Jak przekonuje Scott Berkun, zawodowy prelegent i autor Wyznań mówcy, nawet o formularzach podatkowych można opowiedzieć w ciekawy sposób. Sam porównaj: 1. To pozycja 5 nowego formularza podatkowego. 2. 80% z was myli pozycję 5 i 6 deklaracji podatkowej, co wiąże się z utratą 500 zł, ale zaraz wam powiem, jak uniknąć tej pomyłki. Tak więc nawet wystąpienie o aktuariacie może wywołać wypieki na twarzach słuchaczy (nie mówię o wypiekach spowodowanych awarią klimatyzacji). Zaskakujące jest to, że wbrew utartym opiniom, żeby odnieść sukces w publicznym przemawianiu, nie trzeba być bosko pięknym i nieziemsko utalentowanym. Trzeba przede wszystkim umieć myśleć (zwłaszcza o słuchaczach) i poświęcić czas na przygotowanie. Bywasz na kongresach sprzedażowych i zjazdach MDRT Jeśli nie, to koniecznie zacznij, albo chociaż oglądaj nagrania na DVD lub fragmenty wystąpień na YouTube. Obserwuj uważnie prelegentów. Notuj, co Cię "zbliża" do prelegenta, a co od niego "oddala" . Pewnie zauważysz, że najważniejsze nie są błyskotliwe dowcipy, ale umiejętność nawiązywania relacji z widownią. Liczy się mówienie o konkretach, które bezpośrednio dotyczą słuchaczy. Czasem zdarza się jednak tak, że nawet najlepiej przygotowany mówca spotka się ze znudzoną i niechętną widownią. Albo z żadną widownią, bo zamiast 200 osób na sali pojawi się 20. Takie sytuacje po prostu się zdarzają, także najlepszym. Zdarza się również zalanie białej koszuli kawą tuż przed wystąpieniem czy nagła awaria rozporka. Albo, co się przydarzyło pewnemu prezesowi dużej firmy ubezpieczeniowej podczas dorocznego kongresu sprzedaży, można się z hukiem przewrócić, wspinając się na mównicę. Co wtedy Scott Berkun radzi, żeby opowiedzieć słuchaczom o jeszcze gorszej wpadce, która nam się przydarzyła w podobnej sytuacji. W 9 przypadkach na 10 widownia życzy nam dobrze. I to jest najważniejsze.
Gazeta Ubezpieczeniowa Aleksandra Wysocka-Zańko, 2011-02-01

Wilk w owczej skórze. Jak zdemaskować przeciwnika i skutecznie bronić się przed manipulacją

Nie lubimy ich, ale musimy tolerować. Ale to nie znaczy, że trzeba im ulegać... Manipulanci są wśród nas -w firmach, biurach, szkołach. Z książki wydawnictwa Sensus "Wilk w owczej skórze" dowiadujemy się, jak zdemaskować przeciwnika, a jednocześnie skutecznie bronić się przed manipulacją. By się bronić, trzeba poznać metody. George K. Simon jr sypie nimi jak z rękawa, jednocześnie prezentując najczęściej spotykane "typy" manipulantów. To może być przełożony, który pozornie podwładnego wspiera, a po cichu torpeduje jego poczynania. Albo "kolega" - na co dzień czarujący i sympatyczny - naprawdę wyrachowany i bezwzględny. Ofiary są zazwyczaj zdezorientowane, zaskoczone, odczuwają lęk. Autor prezentuje osobowości manipulacyjne - ich determinację w dążeniu do sukcesu i władzy. Część druga - to prewencja i zwalczanie tego typu praktyk. Rozważania wzbogacono o barwne przykłady, co uprzyjemnia lekturę, czyniąc ją życiową i klarowną.
POLSKA - DZIENNIK ZACHODNI N., 2011-01-31

Musimy pogadać. Trudne rozmowy z dzieckiem

„Musimy pogadać. Trudne rozmowy z dzieckiem” Richarda Heymana jest poradnikiem z zakresu komunikacji. Autor daje rodzicom wskazówki jak rozmawiać ze swoimi dziećmi, zarówno kiedy są w wieku przedszkolnym jak w wypadku rodziców nastolatków. Książka pomaga w rozstrzygnięciu problemów na istotne tematy. Pomaga zrozumieć na czym polega tworzenie więzi i jakie to istotne w funkcjonowaniu rodziny. Dzięki poradnikowi rodzice mogą z łatwością odbyć rozmowę na trudne tematy, np. jak uświadomić dziecko na kwestie związane z seksem, czy różnicami w płci. Niestety w tematach tych widać różnice kulturowe. Wiele stwierdzeń zawartych w tych rozdziałach może budzić kontrowersje u polskich rodziców. Np. autor radzi, by rozmawiać z dzieckiem w wieku przedszkolnym o seksie w sposób otwarty. I kończy poradę stwierdzeniem: „Nie musisz się bać, że dziecko ucieknie z domu, bo nagle zechce doświadczyć wszystkich rzeczy, o których właśnie się dowiedziało. Jeszcze nie jest na tym etapie hormonalnym i jeszcze długo nie będzie, a kiedy do niego dotrze, pojawią się inne czynniki, takie jak obyczaje religijne, które pohamują naturalne potrzeby o tyle, o ile jest to możliwe i potrzebne”. Uciekanie przedszkolaka z domu to trochę dziwne dywagacje, przynajmniej jak na polskie warunki… Poradnik posiada także wiele wartościowych wskazówek np. dotyczących rozmów na temat dobra i zła, czy też śmierci bliskiej osoby, czy zwierzęcia. „Musimy pogadać. Trudne rozmowy z dzieckiem” Richarda Heymana jest poradnikiem z zakresu komunikacji. Autor daje rodzicom wskazówki jak rozmawiać ze swoimi dziećmi, zarówno kiedy są w wieku przedszkolnym jak w wypadku rodziców nastolatków. Książka pomaga w rozstrzygnięciu problemów na istotne tematy. Pomaga zrozumieć na czym polega tworzenie więzi i jakie to istotne w funkcjonowaniu rodziny. Dzięki poradnikowi rodzice mogą z łatwością odbyć rozmowę na trudne tematy, np. jak uświadomić dziecko na kwestie związane z seksem, czy różnicami w płci. Niestety w tematach tych widać różnice kulturowe. Wiele stwierdzeń zawartych w tych rozdziałach może budzić kontrowersje u polskich rodziców. Np. autor radzi, by rozmawiać z dzieckiem w wieku przedszkolnym o seksie w sposób otwarty. I kończy poradę stwierdzeniem: „Nie musisz się bać, że dziecko ucieknie z domu, bo nagle zechce doświadczyć wszystkich rzeczy, o których właśnie się dowiedziało. Jeszcze nie jest na tym etapie hormonalnym i jeszcze długo nie będzie, a kiedy do niego dotrze, pojawią się inne czynniki, takie jak obyczaje religijne, które pohamują naturalne potrzeby o tyle, o ile jest to możliwe i potrzebne”. Uciekanie przedszkolaka z domu to trochę dziwne dywagacje, przynajmniej jak na polskie warunki… Poradnik posiada także wiele wartościowych wskazówek np. dotyczących rozmów na temat dobra i zła, czy też śmierci bliskiej osoby, czy zwierzęcia.
parenting.pl Małgorzata Żmudzka-Kosała, 2011-01-28

Pozytywne nastawienie. Jak uzyskać, utrzymać lub odzyskać swoje mojo

Jak uzyskać, utrzymać lub odzyskać swoje mojo Książkę napisał Marshall Goldsmith, góru wśród autorów biznesowych bestsellerów, mistrz dla wielu światowej rangi biznesmenów. To z jego rad korzystają najlepsi - prezesi i dyrektorzy takich koncernów jak Hasbro, Unilever, Motorola... Aby nikt nie miał wątpliwości, z jakiej rangi autorem mamy do czynienia, to właśnie od pochwał i podziękowań tych, którzy uczyli się biznesu od Goldsmitha zaczyna się ta książka. No dobrze, ale dlaczego tak wiele osób chce zachęcać do zakupu poradnika o jakimś „mojo” (czytaj: mołdżoł)? I co możemy dzięki tej książce zyskać? „Mojo to pozytywne nastawienie do czynności wykonywanej w danej chwili, które wynika z naszego wewnętrznego stanu ducha i jest widoczne dla otoczenia” - tak brzmi precyzyjna definicja, nad której ostateczną wersją autor pracował dwa lata. Inaczej mówiąc, mojo to ta pozytywna siła, której każdy doświadcza od czasu do czasu, a która powoduje, że promieniujemy energią na zewnątrz, a wtedy wszystko w naszym życiu zaczyna się układać. I nie ważne czy chodzi o biznes, czy o życie osobiste. Nie ważne czy budujemy dom, uwodzimy kobietę, zakładamy firmę, szukamy pracy, czy negocjujemy ważną umowę. Dobra energia sprawia, że ludzie chcą przebywać w naszym towarzystwie i pragną zarazić się od nas tym niezwykłym optymizmem. Zdaniem autora, stanu tego możemy doświadczać nie tylko okazjonalnie, ale cały czas. Co jednak ważne, nie można go w sobie wzniecić sztucznie. Osiągnięcie stanu mojo wymaga spójności w naszym myśleniu i zachowaniu, a nie udawania. Książka mówi właśnie o tym, jak taki stan osiągnąć. Opisuje drogę prowadzącą z miejsca, w którym znajdujemy się obecnie, do momentu, w którym będziemy potrafili korzystać z mocy, jaką daje mojo. Teraz mogą z niej czerpać nie tylko najbogatsi ludzie na świecie. Książka kończy się kwestionariuszem, dzięki któremu każdy czytelnik będzie mógł sam ocenić swoje aktualne poczucie szczęścia i sensu życia.
Lokalna Marcin Pietraszek

Psychologia inwestowania. Wydanie IV

Okiełznaj swoje emocje i szturmuj giełdę Teoria finansów zakłada, że ludzie zawsze podejmują racjonalne decyzje i są bezstronni w swojej ocenie zjawisk. Jednak z psychologicznego punktu widzenia wiadomo, że te założenia są błędne. Na Wall Street jest pewne powiedzenie, że istnieją dwa czynniki, które są w stanie poruszyć rynek - strach i chciwość. Z książki „Psychologia Inwestowania” można dowiedzieć się jaką rolę pełni nasza psychika w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Zawartych w niej jest wiele efektów psychologicznych i teorii, które mają wpływ zarówno na nas, jako inwestorów, jak i resztę uczestników rynku. Opisuje też jak nasze decyzje zależą od kontekstu, w którym się znajdujemy. Książka napisana jest na podstawie najnowszych wydarzeń z życia gospodarczego m.in. ostatniego kryzysu. Przeanalizowane są w niej takie problemy jak:
* Wpływ efektów psychologicznych na stan posiadania,
* Kontrolowanie odczuć wpływających na decyzje inwestycyjne,
* Interakcje społeczne a inwestowanie,
* Inwestowanie w akcje znanych firm,
* Pamięć a podejmowanie decyzji,
* Destrukcyjne oddziaływanie iluzorycznej wiedzy.
sfbcc.org.pl Krzysztof Ruszkowski, 2011/01/21