Kto z Was by pomyślał, że odchudzanie zaczyna się w naszych głowach? Tak, to prawda! Przekonuje nas o tym Anna Sasin, autorka książki Głodne emocje. Jak schudnąć mądrze, skutecznie i na zawsze, która przybliża nam temat jej autorskiego programu coachingu zdrowia i … zresztą sami przeczytajcie.
Red.: Co to jest "PsychoDietetyka"? I czy tylko ona daje jedyną szansę na schudnięcie?
Anna Sasin: "PsychoDietetyka" to autorski program coachingu zdrowia przeznaczony dla osób, które chcą schudnąć. Coaching jako metoda pracy opiera się na założeniu, że posiadamy w sobie potencjał pozwalający na skuteczne rozwiązanie problemu, którym się zajmujemy. Osiągnięcie trwałych efektów jest możliwe wyłącznie poprzez zmianę nawyków i rozwój osobowości. Zmiana jest możliwa jedynie poprzez dojście do takiego poziomu świadomości, na którym racjonalne odżywianie, sprzyjając zdrowiu i szczupłej sylwetce, będzie czymś naturalnym. Innej drogi nie ma. Wszelkie "cudowne" diety i środki wspomagające odchudzają jedynie nasze portfele. Cudem będzie, jeśli stosując je, schudniemy zdrowo i trwale. To czego naprawdę nam potrzeba, to zmiana nawyków na bardziej sprzyjające zdrowiu i urodzie. Nowego stylu życia. Dlatego stworzyłam program coachingu zdrowia "PsychoDietetyka". Praca z coachem certyfikowanym w tym zakresie, pozwala przyjrzeć się swoim dotychczasowym działaniom w odchudzaniu i znaleźć kreatywne rozwiązania. Szeroko omawiane podczas rozmów z koleżankami "zachcianki", "lenistwo", czy "brak silnej woli" to słowa, które w praktyce nic nie znaczą. Dopiero odkrycie czemu służy lenistwo czy brak silnej woli, pozwoli uzyskać trwałą zmianę sposobu odżywania. Podkreślam, że coach powinien być osobą posiadającą odpowiednie przygotowanie i certyfikat, gdyż od momentu przeprowadzenia przeze mnie ogólnopolskiej akcji społecznej "Odchudzanie w dobrym nastroju"(www.psychodietetyka.org), na rynku pojawiło się sporo firm i osób, które reklamują się jako "psychodietetycy". Nie ma takiego zawodu jak psychodietetyk. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza, że powierzamy komuś swoje zdrowie.
Red.: Do kogo skierowany jest program?
Anna Sasin: Program skierowany jest do kobiet, które:
- chcą zeszczupleć,
- objadają się,
- chudną i tyją na przemian,
- wielokrotnie stosowały diety,
- wielokrotnie stosowały różne "wspomagacze": tabletki, herbatki odchudzające,
- jedzenie budzi ich skojarzenia z przyjemnością a dieta z karą,
- mają poczucie ciągłej walki, jak np. osoba paląca papierosy,
- jedzenie służy im często jako poprawiacz nastroju, reduktor stresu.
Red.: Jak działa współpraca podczas uczestnictwa w programie?
Anna Sasin: Jako coach pomagam prawidłowo sformułować cele, tak aby były one jak najłatwiejsze do osiągnięcia, biorąc pod uwagę, np. tryb życia, poziom motywacji i stan zdrowia. Należy podkreślić, że właściwe wyznaczenie celów to połowa sukcesu. Wspieram także w codziennych wysiłkach. Podczas cotygodniowych spotkań, przyglądamy się sukcesom i niepowodzeniom we wprowadzaniu nowego stylu życia. Wyciągamy wnioski, w oparciu o które modyfikujemy swój plan i strategię jego wdrażania. I wreszcie przekazuję wiedzę na temat motywacji, tego co na klientkę działa, a co nie. Tak, aby mogła ją wykorzystywać do osiągania swoich celów, żywieniowych i nie tylko.
Red.: Dlaczego tak trudno nam schudnąć? W swojej książce Głodne emocje. Jak schudnąć mądrze, skutecznie i na zawsze kwestionuje Pani wszystkie diety, a zaczyna cały proces od emocji. Jaka jest zależność między emocjami a chudnięciem?
Anna Sasin: Aby naprawdę schudnąć trzeba mieć właściwą motywację. Jeśli jej w sobie nie potrafimy znaleźć, cokolwiek zrobimy, będzie to działanie na krótką metę. Właśnie motywacja daje nam napęd i siłę, by wytrwać podczas zmiany nawyków. Osoba mądrze zmotywowana wie, że za każdy sukces płaci się z góry. Wiele również zależy od tego, czy potraktujemy odchudzanie jako ciąg poświęceń, czy jako zdrowy sposób zatroszczenia się o siebie. Zauważyłam, że warunkiem wprowadzenia efektywnych zmian jest autentyczna troska o siebie. Musisz chcieć schudnąć dla siebie. Bo wyobraź sobie, że chudniesz dla swojego mężczyzny. A co, jeśli się rozstaniecie? Znowu przytyjesz? Sama dieta tworzy nierealistyczny stosunek do jedzenia, w rezultacie po jej zakończeniu szybko odzyskujemy utraconą wagę.
Około 95% osób, które stosują dietę po roku waży tyle samo ile przed rozpoczęciem diety, a nawet więcej!
Około 90% kłopotów z odzyskaniem równowagi ma podłoże psychologiczne: nasz sposób myślenia, metody radzenia sobie ze stresem, rozładowywanie emocji itd.
Tak więc do buszowania w lodówce często pcha nas nuda, stres czy emocje. Stres stymuluje potrzebę uzupełniania poziomu serotoniny, bo pod wpływem napięcia jej poziom w mózgu spada. Im dłużej pozostajemy pod wpływem stresu, tym trudniej jest organizmowi odbudować zapas serotoniny. Jedząc sprawiamy, że jej poziom rośnie, a nasze samopoczucie jest lepsze. Ale moje doświadczenie w pracy z ludźmi otyłymi pozwala mi stwierdzić, że nie zawsze jest to takie proste: jestem spięta, więc jem. Często przyczyny są poważniejsze. Jeśli kobieta troszczy się o wszystkich, a nikt nie troszczy się o nią, to jedzenie smakołyków zapewnia jej dobre samopoczucie, związane z dbaniem o siebie. Nie umiemy sobie radzić z napięciem emocjonalnym. Powstaje w nas pragnienie szybkiej ulgi i sięgamy po coś smacznego. Jedzenie staje się ucieczką: zamiast rozpoznać emocje i świadomie je wyrażać, zajadamy emocje. Dlaczego? Bo nie zostałyśmy nauczone, czym są i jak funkcjonują. Nie wiemy również jak sobie z nimi radzić. Co więcej, często od dzieciństwa jesteśmy jedzeniem nagradzane za dobre zachowanie. Jedzenie było środkiem służącym do karania lub nagradzania. Za karę nie dawano nam słodkości, a za dobre sprawowanie przekupywano nas czekoladką. Nadwaga i spowodowane nią złe samopoczucie mogą być też wynikiem lękowego nastawienia do świata czy wymówką, kiedy chcesz uniknąć kontaktów z ludźmi. Może też być owocem niskiej samooceny. Jeśli proces odchudzania przeprowadzałaś już tysiąc razy, byłaś u każdego dietetyka w mieście i nie udało Ci się odnieść sukcesu – a fizyczne jesteś zdrowa – może powinnaś pomyśleć o wizycie u coacha.
Red.: Jakie są główne przyczyny otyłości Pani pacjentek oraz przyczyny tego, że nie mogą schudnąć?
Anna Sasin: Wiele osób jest zupełnie nieświadomych swego problemu. Myślą, że ich nadwaga jest spowodowała złą dietą, a nie nadmiernym jedzeniem pod wpływem emocji. Kobiety, które wypróbowały setki diet, które od wielu lat walczą z nadwagą, które połknęły dziesiątki tabletek "odchudzających", zapominają również o tym co to jest prawdziwy głód. Traktują go jako objaw czegoś złego. Skupione na tym, żeby nie jeść, żeby wszystkiego sobie odmówić, mają spory kłopot ze interpretowaniem sygnałów jakie daje im ich ciało. Także zła organizacja czasu prowadzi do przejadania się. Wiele klientek twierdzi, że w ciągu dnia nie mają czasu na posiłki. W takim przypadku wieczorem wpadają do domu i dosłownie rzucają się na jedzenie. Potem zadręczają ich wyrzuty sumienia, że się objadają. To nic dziwnego, że zjadłyby konia z kopytami – są po prostu głodne. A głód po całym dniu niejedzenia trudno jest zaspokoić. Można przez jakiś czas powstrzymać się spożywania posiłków, ale w pewnym momencie zadziała instynkt samozachowawczy, który wyłączy naszą wolę, ponieważ jego zadaniem jest dbać o nasze przetrwanie. Pochłaniają więc ogromne ilości pożywienia, żeby uzupełnić niedobory składników odżywczych w organizmie, a nie dlatego, że zajadają emocje. Regularne i zdrowe posiłki rozwiążą problem.
Red.: Złote rady dla chcących schudnąć...
Anna Sasin: Wyrzućmy wszystkie diety "cud", które i tak nie dają rezultatu lub działają bardzo krótko. Poczytajmy nieco na temat odżywiania, tak aby wiedzieć, które składniki są niezbędne dla naszego organizmu. A także w jakich ilościach powinnyśmy różne produkty spożywać. Taka wiedza pozwoli nam na racjonalne odżywianie. Wyznaczmy realistyczny cel, ile kilogramów pragniemy zrzucić. Należy zapomnieć o sformułowaniu: "Muszę schudnąć, muszę schudnąć", bo ono stanowi presję pod wpływem, której się stresujemy. Zacznijmy za to o siebie dbać. Proponuję przygotowanie listy różnych czynności i rzeczy, które możemy codziennie robić i które sprawiają nam przyjemność. Z pewnością poprawią nam samopoczucie. Wygospodarowanie każdego dnia godziny dla siebie jest z pewnością wykonalne. Nie tylko schudniesz, ale będziesz szczęśliwsza.
Red.: Czy dopuszcza Pani używanie środków farmakologicznych podczas procesu odchudzania?
Anna Sasin: Środki wspomagające proces odchudzania działają jak środek przeciwbólowy na nasze emocje. Nie bierzemy odpowiedzialności za efekty naszych działań. Jak się odchudzanie nie uda zawsze możemy powiedzieć, że środek nie zadziałał. Tylko co to zmieni w naszym życiu? Jedynie rozreguluje nam organizm. Obniży motywację. Kiepski pomysł. Zwłaszcza, że ich działanie nie jest dosłownie "odchudzające". Zawsze na opakowaniu jest komentarz dotyczący konieczności uprawiania sportu i odpowiedniego odżywiania. Najczęściej wspomagają przemianę materii lub gaszą łaknienie, przez co w konsekwencji ich stosowania nie potrafimy odróżnić głodu od zachcianek. Bywają jednak medycznie uzasadnione przypadki korzystania z pomocy lekarza i zażywania środków farmakologicznych, zwłaszcza gdy nadwaga zagraża w znaczącym stopniu naszemu zdrowiu lub życiu.