×
Dodano do koszyka:
Pozycja znajduje się w koszyku, zwiększono ilość tej pozycji:
Zakupiłeś już tę pozycję:
Książkę możesz pobrać z biblioteki w panelu użytkownika
Pozycja znajduje się w koszyku
Przejdź do koszyka

Zawartość koszyka

ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Paryż. Przewodnik - Celownik. Wydanie 1

W nowej serii przewodników turystycznych Wydawnictwa Bezdroża nazwanych celownikami ukazał się „Paryż” napisany przez dwie polskie autorki.
Przypomnę, że przewodniki te stanowią połączenie atlasów i spisów znajdujących się na planach miast ulic oraz leksykonów zabytków, obiektów i miejsc uznanych przez autorów za największe tamtejsze atrakcje turystyczne.
A między nimi prezentowana jest krótka historia miasta, kraju bądź jego regionu, któremu poświęcony został przewodnik.
Te największe atrakcje, ponumerowane i umieszczone w porządku alfabetycznym, omawiane są w układzie: na lewej z dwu rozłożonych stron ich opisy, a na prawej fotografie większości z nich, lub ich detali.
Zawierają też indeksy innych obiektów już bez ich omawiania - chociaż niektóre są wymieniane w opisach głównych atrakcji - a tylko z lokalizacją na planie miasta i symbolami informującymi czym jest dany obiekt. Ponadto - na końcu przewodnika - są zwięzłe informacje praktyczne o noclegach, wyżywieniu, zakupach - z cenami podstawowych produktów spożywczych, komunikacji, rozrywek oraz mini słowniczek.
Przewodniki te mają grzbiety spięte spiralą, co ułatwia korzystanie z nich. Są kierowane przede wszystkim do osób zamierzających zwiedzać dane miasto, kraj bądź jego region samodzielnie, na podstawie własnego planu i zainteresowań. Tak jest oczywiście również i w przypadku przewodnika - celownika po Paryżu.
Autorki omawiają w nim 102 atrakcje turystyczne, w tym chyba wszystkie rzeczywiście najwyższej rangi. A także sporo takich, które w systemie 3 gwiazdkowym można by oznaczyć dwiema, czy tylko jedną gwiazdką. Alfabetyczny indeks tych atrakcji sporządzony został według ich nazw francuskich.
Podobnie zresztą, tylko z 3 wyjątkami: dom Fryderyka Chopina i dwa pomniki - ale brak wśród nich Adama Mickiewicza oraz Polaków walczących w obronie i za wyzwolenie Francji - indeks pozostałych, blisko 500 obiektów. W którym, dodam, znalazły się m.in. nazwy wszystkich stacji metra i dworców kolejowych.
Zastosowanie nazw francuskich jest logiczne, ale dla wielu polskich czytelników może stanowić problem. O ile powinni na ogół rozumieć takie jak Basilique, Palais, Place, Musée czy Théâtre, to już w innych przypadkach mogą mieć trudności. A nawet szukać np. noclegu w gmachu mającym w pierwszym członie nazwy słowo Hôtel nie wiedząc, że to Ratusz ( Hôtel de Ville ) lub pałac ( Hôtel de Matignon, Hôtel de Sully ).
Czy myląc dwa znaczenia słowa Tour: wieża ( np. Tour Eiffel, Tour Montparnasse ) i wyścig ( kolarski Tour de France ). Lub nie wiedząc, że Cimetière to nie cementownia lecz cmentarz, a Les Invalides ( a gdyby autorki użyły jego poprawnej, pełnej nazwy Hôtel des Invalides ) oznacza nie inwalidów, lecz zabytkową budowlę, w której znajduje się grób Napoleona Bonaparte, Muzeum Wojskowości i parę innych placówek.
Czytelnik na pewno też nie znajdzie w tym indeksie zamku Vincennes nie wiedząc, że skrywa się on pod nazwą Bois de Vincennes - Lasek, chociaż w odróżnieniu od Bois de Boulogne - Lasku Bulońskiego, to właśnie zamek, a nie lasek jest w tym pierwszym przypadku ważniejszy. Warto więc chyba w kolejnym wydaniu zamieścić w nawiasach polskie nazwy tych atrakcji, albo wyjaśnić co jest czym.
No i nie ograniczać głównych paryskich atrakcji tylko do znajdujących się w ścisłych granicach administracyjnych stolicy, pomijając tak ważne jak Zamek Vincennes - wspomniany w przewodniku tylko przy okazji Lasku Vincenne, francuski Wawel - królewską nekropolię w bazylice w Saint-Denis, czy - wymieniam tylko najważniejsze - całkowicie pominięte wspaniałe Muzeum Porcelany w Sèvres tylko dlatego, że historycznie położone są one w całkowicie już zrośniętych z Paryżem odrębnych jednostkach administracyjnych, a dojeżdża się do nich metrem.
A tak na marginesie. Pierwsza stacja pierwszej paryskiej linii metra wybudowanej w końcu XIX wieku znajduje się właśnie koło Zamku Vincennes. I prowadzi na lekko północny zachód przez ( ściślej oczywiście pod ) m.in. placami: Nation i Bastille, Ratusz, Luwr, plac Concorde, Pola Elizejskie i Łuk Tryumfalny - aż do Sekwany w miejscu, w którym płynie ona na południe.
Dopiero chyba, o ile dobrze pamiętam, w latach 90-tych XX wieku linia ta przedłużona została na zachodni brzeg rzeki, do wybudowanej za nią od końca lat 60-tych nowej i nowoczesnej dzielnicy wieżowców i biznesu La Défense, też stanowiącej odrębną jednostkę administracyjną.
Bo Paryż w jego ściśle administracyjnych granicach wcale nie jest tak rozległym miastem, jak się powszechnie sądzi. Po osi zachód - wschód, z położonego już poza tymi granicami La Défense do znajdującego się tuż za jego wschodnią rubieżą Vincennes, przechodzę go normalnym krokiem w ciągu około 3 godzin.
Wrócę jednak do treści przewodnika. Zawarta na 10 stronach - w tym połowę miejsca zajmują zdjęcia - krótka historia Paryża uwzględnia jej najważniejsze momenty od czasów antycznych. Prezentacja głównych atrakcji miasta, przeważnie po 2 - 3 na stronie, chociaż są również informacje dłuższe, nawet 2 stronicowe, ale dotyczy to najważniejszych obiektów jak np. katedry Notre - Dame, wzbogacona jest, jak już wspomniałem, zdjęciami.
Opisy są zwięzłe, encyklopedyczne, zawierają podstawowe fakty i trochę ciekawostek. W tekst przewodnika włamano również trochę informacji niewielkich, na kolorowym tle w ramkach, np. „Rzeź hugenotów” ( Noc Świętego Bartłomieja, 1572 ) czy „Plan zniszczenia Paryża” ( przez Niemców w 1944 ). A także obszerniejszych, po 1 - 4 strony.
M.in. „Kościół we Francji”, „Parki i ogrody Paryża”, „Emigracyjne polonica”, „Dworce i metro” i „Paryż „wodny”. Na końcu zaś „Okolice Paryża”, w której autorki proponują zwiedzenie wspomnianej już Bazyliki Saint-Denis, Wersalu, zamków: de Chantilly i de Fontainebleau, narodowego stadionu Stade de France w Saint-Denis oraz odległej o 90 km od stolicy wspaniałej katedry w Chartres i o 30 km Disneylandu.
Pominięto, jak już wspomniałem, Sèvres, do którego dojeżdża się metrem ( stacja Pont de Sèvres, dalej kawałek pieszo ) - a w tamtejszym Muzeum Porcelany są wspaniałe zbiory nie tylko z tej sławnej królewskiej manufaktury, ale również z innych oraz starej chińskiej i japońskiej. Nie rozumiem jak można było je pominąć. Ale dotyczy to również niektórych innych obiektów.
Przede wszystkim pomnika Adama Mickiewicza. Znajdujący się w jego pobliżu, wspomniany już, ku czci Polaków walczących za Francję, można znaleźć tylko przypadkiem czytając o Ogrodzie Trocadéro ( Jardin du Trocadèro ). Natomiast wskazówki jak trafić ( i w ogóle, że taki pomnik istnieje ) do Mickiewicza, nie udało mi się w tym przewodniku znaleźć. Całe szczęście, że byłem już pod nim wielokrotnie...
W przypadku poloników nie ma także informacji, że np. na cmentarzu Pèr-Lachaise, w kwaterze komunardów, pochowany został również, obok innych jej polskich uczestników, wódz naczelny Komuny Paryskiej gen. Jarosław Dąbrowski. Mimo iż autorki za największe turystyczne atrakcje Paryża uważają przede wszystkim zabytki, świątynie, pałace, muzea oraz inne podobne obiekty, to uwzględniają również place, parki i ogrody, historyczne cmentarze itp.
Warto więc było, moim zdaniem, uwzględnić także najciekawsze, przyciągające tłumy turystów dzielnice - lub ich szczególnie atrakcyjne fragmenty - francuskiej stolicy. Przynajmniej Montparnasse, Montmartre i Marais. Natomiast w przewodniku brak chociażby informacji, że właśnie w nich znajdują się konkretne, prezentowane paryskie atrakcje. Np. zabytkowy kościół św. św. Gerwazego i Protazego, czy Plac Wogezów w dzielnicy Marais.
Nawet jednak w przypadku opisywanych atrakcji zdarzają się informacje daleko niepełne, mimo iż dotyczą one kwestii ważnych. W krótkim opisie np. La Défense jest co prawda wzmianka o tamtejszym Wielkim Łuku ( Grande Arche ), ale bez informacji, że na jej najwyższy poziom można wjechać windą i podziwiać stamtąd fantastyczny widok Paryża. Czy, że znajduje się w niej galeria sztuki współczesnej.
Nie mówiąc już od tak istotnej informacji, że trzy sławne paryskie arki - łuki, od najmniejszego Arc de Triopmphe du Carrousel koło Luwru, poprzez Łuk Tryumfalny na Placu de Gaulle’a, po Grande Arche w La Défense, wzniesiono na jednej linii prostej.
Poważnym przeoczeniem również jest, moim zdaniem, brak w tym przewodniku planu metra. Można go co prawda otrzymać bezpłatnie na każdej jego stacji, dworcu i punktach informacji turystycznej, ale trzeba najpierw przyjechać do Paryża. A indywidualne programy zwiedzania przygotowuje się z reguły na długo przed wyjazdem. Metro zaś, ze względu na jego kilkanaście linii z odgałęzieniami oraz gęstą sieć, jest tam podstawowym środkiem publicznej komunikacji miejskiej.
Autobusy, nie mówiąc już o tramwajach jeżdżących na obrzeżach miasta, stanowią tylko uzupełnienie metra. W przewodniku tym znajduje się sporo ważnych dla turysty informacji. Np. o tym, które muzea są bezpłatne, a do których gratis wchodzi się w określone dni. Czy o wczesnym ( około godz. 21.30, ale niektóre linie już po 20.00, a chyba tylko linia Montmartrobus kursuje do nocy ) kończeniu kursowania przez autobusy dzienne. A nocne ruszają dopiero o godz. 0.30 - do 5.30 rano.
Przydałaby się też, może nawet wyodrębniona w ramce, informacja bardzo istotna: że popularne, o dobrym standardzie, z umywalkami, paryskie 1-2 osobowe szalety otwierające się po wrzuceniu monety, przerywają pracę o godz. 22.00 - do rana. A wówczas pozostają tylko toalety w kawiarniach i restauracjach lub … krzaki nad Sekwaną ewentualnie inne ustronne miejsca. Których oczywiście, zarówno ze względów sanitarnych, jak i grożących za to konsekwencji administracyjnych, należy unikać.
Znalazłem również w przewodniku nieścisłości. RER - kolej regionalna, w Paryżu z własnymi podziemnymi tunelami pełniąca rolę szybkiego metra, honoruje rzeczywiście jednolite bilety komunikacji miejskiej. Ale w przypadku najpopularniejszych, także okresowych jak Carte Orange czy Paris Visite, na strefy 1-2, tj. w ramach administracyjnych miasta, nie można na podstawie takiego biletu ( inaczej niż metrem ) dojechać np. do La Défense, gdyż tam stacja RER znajduje się już w następnej strefie cenowej.
Przewodnik ten, chociaż i w obecnej postaci może być bardzo pomocny przy planowaniu wycieczki do Paryża i samodzielnego zwiedzania miasta, może więc, moim zdaniem, znacznie zyskać po uwzględnieniu w następnym wydaniu powyższych uwag i dodaniu do niego dodatkowych informacji.
GLOBTROTER INFO CEZARY RUDZIŃSKI, 2010-05-08

Paryż. Przewodnik - Celownik. Wydanie 2

W nowej serii przewodników turystycznych Wydawnictwa Bezdroża nazwanych celownikami ukazał się „Paryż” napisany przez dwie polskie autorki.
Przypomnę, że przewodniki te stanowią połączenie atlasów i spisów znajdujących się na planach miast ulic oraz leksykonów zabytków, obiektów i miejsc uznanych przez autorów za największe tamtejsze atrakcje turystyczne.
A między nimi prezentowana jest krótka historia miasta, kraju bądź jego regionu, któremu poświęcony został przewodnik.
Te największe atrakcje, ponumerowane i umieszczone w porządku alfabetycznym, omawiane są w układzie: na lewej z dwu rozłożonych stron ich opisy, a na prawej fotografie większości z nich, lub ich detali.
Zawierają też indeksy innych obiektów już bez ich omawiania - chociaż niektóre są wymieniane w opisach głównych atrakcji - a tylko z lokalizacją na planie miasta i symbolami informującymi czym jest dany obiekt. Ponadto - na końcu przewodnika - są zwięzłe informacje praktyczne o noclegach, wyżywieniu, zakupach - z cenami podstawowych produktów spożywczych, komunikacji, rozrywek oraz mini słowniczek.
Przewodniki te mają grzbiety spięte spiralą, co ułatwia korzystanie z nich. Są kierowane przede wszystkim do osób zamierzających zwiedzać dane miasto, kraj bądź jego region samodzielnie, na podstawie własnego planu i zainteresowań. Tak jest oczywiście również i w przypadku przewodnika - celownika po Paryżu.
Autorki omawiają w nim 102 atrakcje turystyczne, w tym chyba wszystkie rzeczywiście najwyższej rangi. A także sporo takich, które w systemie 3 gwiazdkowym można by oznaczyć dwiema, czy tylko jedną gwiazdką. Alfabetyczny indeks tych atrakcji sporządzony został według ich nazw francuskich.
Podobnie zresztą, tylko z 3 wyjątkami: dom Fryderyka Chopina i dwa pomniki - ale brak wśród nich Adama Mickiewicza oraz Polaków walczących w obronie i za wyzwolenie Francji - indeks pozostałych, blisko 500 obiektów. W którym, dodam, znalazły się m.in. nazwy wszystkich stacji metra i dworców kolejowych.
Zastosowanie nazw francuskich jest logiczne, ale dla wielu polskich czytelników może stanowić problem. O ile powinni na ogół rozumieć takie jak Basilique, Palais, Place, Musée czy Théâtre, to już w innych przypadkach mogą mieć trudności. A nawet szukać np. noclegu w gmachu mającym w pierwszym członie nazwy słowo Hôtel nie wiedząc, że to Ratusz ( Hôtel de Ville ) lub pałac ( Hôtel de Matignon, Hôtel de Sully ).
Czy myląc dwa znaczenia słowa Tour: wieża ( np. Tour Eiffel, Tour Montparnasse ) i wyścig ( kolarski Tour de France ). Lub nie wiedząc, że Cimetière to nie cementownia lecz cmentarz, a Les Invalides ( a gdyby autorki użyły jego poprawnej, pełnej nazwy Hôtel des Invalides ) oznacza nie inwalidów, lecz zabytkową budowlę, w której znajduje się grób Napoleona Bonaparte, Muzeum Wojskowości i parę innych placówek.
Czytelnik na pewno też nie znajdzie w tym indeksie zamku Vincennes nie wiedząc, że skrywa się on pod nazwą Bois de Vincennes - Lasek, chociaż w odróżnieniu od Bois de Boulogne - Lasku Bulońskiego, to właśnie zamek, a nie lasek jest w tym pierwszym przypadku ważniejszy. Warto więc chyba w kolejnym wydaniu zamieścić w nawiasach polskie nazwy tych atrakcji, albo wyjaśnić co jest czym.
No i nie ograniczać głównych paryskich atrakcji tylko do znajdujących się w ścisłych granicach administracyjnych stolicy, pomijając tak ważne jak Zamek Vincennes - wspomniany w przewodniku tylko przy okazji Lasku Vincenne, francuski Wawel - królewską nekropolię w bazylice w Saint-Denis, czy - wymieniam tylko najważniejsze - całkowicie pominięte wspaniałe Muzeum Porcelany w Sèvres tylko dlatego, że historycznie położone są one w całkowicie już zrośniętych z Paryżem odrębnych jednostkach administracyjnych, a dojeżdża się do nich metrem.
A tak na marginesie. Pierwsza stacja pierwszej paryskiej linii metra wybudowanej w końcu XIX wieku znajduje się właśnie koło Zamku Vincennes. I prowadzi na lekko północny zachód przez ( ściślej oczywiście pod ) m.in. placami: Nation i Bastille, Ratusz, Luwr, plac Concorde, Pola Elizejskie i Łuk Tryumfalny - aż do Sekwany w miejscu, w którym płynie ona na południe.
Dopiero chyba, o ile dobrze pamiętam, w latach 90-tych XX wieku linia ta przedłużona została na zachodni brzeg rzeki, do wybudowanej za nią od końca lat 60-tych nowej i nowoczesnej dzielnicy wieżowców i biznesu La Défense, też stanowiącej odrębną jednostkę administracyjną.
Bo Paryż w jego ściśle administracyjnych granicach wcale nie jest tak rozległym miastem, jak się powszechnie sądzi. Po osi zachód - wschód, z położonego już poza tymi granicami La Défense do znajdującego się tuż za jego wschodnią rubieżą Vincennes, przechodzę go normalnym krokiem w ciągu około 3 godzin.
Wrócę jednak do treści przewodnika. Zawarta na 10 stronach - w tym połowę miejsca zajmują zdjęcia - krótka historia Paryża uwzględnia jej najważniejsze momenty od czasów antycznych. Prezentacja głównych atrakcji miasta, przeważnie po 2 - 3 na stronie, chociaż są również informacje dłuższe, nawet 2 stronicowe, ale dotyczy to najważniejszych obiektów jak np. katedry Notre - Dame, wzbogacona jest, jak już wspomniałem, zdjęciami.
Opisy są zwięzłe, encyklopedyczne, zawierają podstawowe fakty i trochę ciekawostek. W tekst przewodnika włamano również trochę informacji niewielkich, na kolorowym tle w ramkach, np. „Rzeź hugenotów” ( Noc Świętego Bartłomieja, 1572 ) czy „Plan zniszczenia Paryża” ( przez Niemców w 1944 ). A także obszerniejszych, po 1 - 4 strony.
M.in. „Kościół we Francji”, „Parki i ogrody Paryża”, „Emigracyjne polonica”, „Dworce i metro” i „Paryż „wodny”. Na końcu zaś „Okolice Paryża”, w której autorki proponują zwiedzenie wspomnianej już Bazyliki Saint-Denis, Wersalu, zamków: de Chantilly i de Fontainebleau, narodowego stadionu Stade de France w Saint-Denis oraz odległej o 90 km od stolicy wspaniałej katedry w Chartres i o 30 km Disneylandu.
Pominięto, jak już wspomniałem, Sèvres, do którego dojeżdża się metrem ( stacja Pont de Sèvres, dalej kawałek pieszo ) - a w tamtejszym Muzeum Porcelany są wspaniałe zbiory nie tylko z tej sławnej królewskiej manufaktury, ale również z innych oraz starej chińskiej i japońskiej. Nie rozumiem jak można było je pominąć. Ale dotyczy to również niektórych innych obiektów.
Przede wszystkim pomnika Adama Mickiewicza. Znajdujący się w jego pobliżu, wspomniany już, ku czci Polaków walczących za Francję, można znaleźć tylko przypadkiem czytając o Ogrodzie Trocadéro ( Jardin du Trocadèro ). Natomiast wskazówki jak trafić ( i w ogóle, że taki pomnik istnieje ) do Mickiewicza, nie udało mi się w tym przewodniku znaleźć. Całe szczęście, że byłem już pod nim wielokrotnie...
W przypadku poloników nie ma także informacji, że np. na cmentarzu Pèr-Lachaise, w kwaterze komunardów, pochowany został również, obok innych jej polskich uczestników, wódz naczelny Komuny Paryskiej gen. Jarosław Dąbrowski. Mimo iż autorki za największe turystyczne atrakcje Paryża uważają przede wszystkim zabytki, świątynie, pałace, muzea oraz inne podobne obiekty, to uwzględniają również place, parki i ogrody, historyczne cmentarze itp.
Warto więc było, moim zdaniem, uwzględnić także najciekawsze, przyciągające tłumy turystów dzielnice - lub ich szczególnie atrakcyjne fragmenty - francuskiej stolicy. Przynajmniej Montparnasse, Montmartre i Marais. Natomiast w przewodniku brak chociażby informacji, że właśnie w nich znajdują się konkretne, prezentowane paryskie atrakcje. Np. zabytkowy kościół św. św. Gerwazego i Protazego, czy Plac Wogezów w dzielnicy Marais.
Nawet jednak w przypadku opisywanych atrakcji zdarzają się informacje daleko niepełne, mimo iż dotyczą one kwestii ważnych. W krótkim opisie np. La Défense jest co prawda wzmianka o tamtejszym Wielkim Łuku ( Grande Arche ), ale bez informacji, że na jej najwyższy poziom można wjechać windą i podziwiać stamtąd fantastyczny widok Paryża. Czy, że znajduje się w niej galeria sztuki współczesnej.
Nie mówiąc już od tak istotnej informacji, że trzy sławne paryskie arki - łuki, od najmniejszego Arc de Triopmphe du Carrousel koło Luwru, poprzez Łuk Tryumfalny na Placu de Gaulle’a, po Grande Arche w La Défense, wzniesiono na jednej linii prostej.
Poważnym przeoczeniem również jest, moim zdaniem, brak w tym przewodniku planu metra. Można go co prawda otrzymać bezpłatnie na każdej jego stacji, dworcu i punktach informacji turystycznej, ale trzeba najpierw przyjechać do Paryża. A indywidualne programy zwiedzania przygotowuje się z reguły na długo przed wyjazdem. Metro zaś, ze względu na jego kilkanaście linii z odgałęzieniami oraz gęstą sieć, jest tam podstawowym środkiem publicznej komunikacji miejskiej.
Autobusy, nie mówiąc już o tramwajach jeżdżących na obrzeżach miasta, stanowią tylko uzupełnienie metra. W przewodniku tym znajduje się sporo ważnych dla turysty informacji. Np. o tym, które muzea są bezpłatne, a do których gratis wchodzi się w określone dni. Czy o wczesnym ( około godz. 21.30, ale niektóre linie już po 20.00, a chyba tylko linia Montmartrobus kursuje do nocy ) kończeniu kursowania przez autobusy dzienne. A nocne ruszają dopiero o godz. 0.30 - do 5.30 rano.
Przydałaby się też, może nawet wyodrębniona w ramce, informacja bardzo istotna: że popularne, o dobrym standardzie, z umywalkami, paryskie 1-2 osobowe szalety otwierające się po wrzuceniu monety, przerywają pracę o godz. 22.00 - do rana. A wówczas pozostają tylko toalety w kawiarniach i restauracjach lub … krzaki nad Sekwaną ewentualnie inne ustronne miejsca. Których oczywiście, zarówno ze względów sanitarnych, jak i grożących za to konsekwencji administracyjnych, należy unikać.
Znalazłem również w przewodniku nieścisłości. RER - kolej regionalna, w Paryżu z własnymi podziemnymi tunelami pełniąca rolę szybkiego metra, honoruje rzeczywiście jednolite bilety komunikacji miejskiej. Ale w przypadku najpopularniejszych, także okresowych jak Carte Orange czy Paris Visite, na strefy 1-2, tj. w ramach administracyjnych miasta, nie można na podstawie takiego biletu ( inaczej niż metrem ) dojechać np. do La Défense, gdyż tam stacja RER znajduje się już w następnej strefie cenowej.
Przewodnik ten, chociaż i w obecnej postaci może być bardzo pomocny przy planowaniu wycieczki do Paryża i samodzielnego zwiedzania miasta, może więc, moim zdaniem, znacznie zyskać po uwzględnieniu w następnym wydaniu powyższych uwag i dodaniu do niego dodatkowych informacji.
GLOBTROTER INFO CEZARY RUDZIŃSKI, 2010-05-08

Bieszczady. Solina. Połoniny, Cerkwie. Przewodnik Rekreacyjny. Wydanie 2

My, Polacy, kochamy góry i chociaż mamy ich tak niewiele bo zajmują one tylko 2,5 % powierzchni naszego kraju, to, gdy tylko wiosenne słońce i ciepły wiatr halny przegonią śniegi, zjeżdżamy tłumnie na południe Polski, aby podziwiać dostojne sylwetki szczytów czy spacerować wśród polan i lasów.
My, Polacy, kochamy góry i chociaż mamy ich tak niewiele bo zajmują one tylko 2,5 % powierzchni naszego kraju, to, gdy tylko wiosenne słońce i ciepły wiatr halny przegonią śniegi, zjeżdżamy tłumnie na południe Polski, aby podziwiać dostojne sylwetki szczytów czy spacerować wśród polan i lasów. Wydawnictwo Bezdroża proponuje na sezon 2010 niekonwencjonalne wędrówki po najpiękniejszych polskich masywach: Tatrach, Sudetach i Bieszczadach. Przewodniki z barwnej serii rekreacyjnej zabiorą w podróż zarówno miłośników długich spacerów ustronnymi szlakami, jak i weekendowych wypadów na łono natury połączonych ze zwiedzaniem urokliwych zakątków ukrytych w zapomnianych miejscowościach.
W tomie "Tatry. Gorce, Pieniny, Orawa i Spisz" możemy znaleźć szereg informacji krajoznawczych i historycznych na temat najwyższego pasma górskiego w Polsce, porady dla osób, które chcą profesjonalnie i odpowiedzialnie przygotować się do wędrówki, a także propozycje wycieczek dla mniej lub bardziej doświadczonych turystów. Wspomniane pasma górskie to także zapierające dech w piersiach panoramy, górskie wędrówki i wieczory przy ogniu i góralskiej muzyce. Sporo miejsca w przewodniku zajmują wiadomości na temat kultury regionu: opisy interesujących miast i zabytków, jak również barwnych zwyczajów.
W Sudetach nie sposób się nudzić. Obok majestatycznych górskich szczytów i torfowisk nie brak tu uroczych miasteczek, stylowych kurortów i ruin piastowskich warowni, a także starych kopalni, tajemniczych lochów i bunkrów. W przewodniku "Sudety. Szlaki pełne skarbów" ukazane są prastare ruiny, cysterskie klasztory, przepiękne pałace i zamki: Książ, Czocha, Bolków, Grodziec czy zamek na górze Chojnik. Leżące w otoczeniu przepięknych gór kurorty stanowią wymarzone miejsca odpoczynku dla pragnących chwili wytchnienia urlopowiczów. Sudety to jednak przede wszystkim prawdziwy raj dla miłośników sportów trekkingowych, kraina rozległych, widokowych pasm górskich i uroczych zakątków, będących ostoją wielu zagrożonych gatunków flory i fauny. Nad całym regionem górują majestatyczne Karkonosze, kuszą zielenią izerskie i bystrzyckie torfowiska, mamią fantastyczne formy piaskowcowych labiryntów Gór Stołowych.
Bieszczady to jeden z najbardziej poruszających wyobraźnię regionów naszego kraju. Przyciągają ludzi z różnych środowisk, o różnym wykształceniu, z których niektórzy na zawsze wiążą z nimi swoje życie. Od stuleci było to miejsce stykania się i przenikania różnych kultur, narodów i grup etnicznych - ruskich górali Łemków i Bojków, Polaków, Ukraińców, Żydów, Słowaków i Niemców. Dziś jego wyjątkowy klimat tworzy piękna, drewniana architektura świecka i sakralna, tradycje rolnicze i pasterskie oraz wspaniałe środowisko naturalne.
Przewodnik "Bieszczady. Solina, połoniny, cerkwie" to książka dla aktywnych turystów. Przedstawiono tu liczne trasy piesze i rowerowe prowadzące przez najpiękniejsze zakątki Bieszczadów a także ciekawe, a często niedoceniane pogórza. Są tu opisy miejscowości, ciekawostki krajoznawcze, informacje praktyczne oraz dokładne mapy.
Szkoda jedynie, że te piękne i ciekawe przewodniki prowadząc przez rejony przygraniczne Tatr i Sudetów ograniczają się tylko do ich polskiej części, kiedy obecnie turyści mogą praktycznie bez przeszkód wędrować po obu stronach granicy państwowej, i często tak właśnie robią.
GLOBTROTER INFO CEZARY RUDZIŃSKI, 2010-05-08

Sudety. Szlaki pełne skarbów

My, Polacy, kochamy góry i chociaż mamy ich tak niewiele bo zajmują one tylko 2,5 % powierzchni naszego kraju, to, gdy tylko wiosenne słońce i ciepły wiatr halny przegonią śniegi, zjeżdżamy tłumnie na południe Polski, aby podziwiać dostojne sylwetki szczytów czy spacerować wśród polan i lasów.
My, Polacy, kochamy góry i chociaż mamy ich tak niewiele bo zajmują one tylko 2,5 % powierzchni naszego kraju, to, gdy tylko wiosenne słońce i ciepły wiatr halny przegonią śniegi, zjeżdżamy tłumnie na południe Polski, aby podziwiać dostojne sylwetki szczytów czy spacerować wśród polan i lasów. Wydawnictwo Bezdroża proponuje na sezon 2010 niekonwencjonalne wędrówki po najpiękniejszych polskich masywach: Tatrach, Sudetach i Bieszczadach. Przewodniki z barwnej serii rekreacyjnej zabiorą w podróż zarówno miłośników długich spacerów ustronnymi szlakami, jak i weekendowych wypadów na łono natury połączonych ze zwiedzaniem urokliwych zakątków ukrytych w zapomnianych miejscowościach.
W tomie "Tatry. Gorce, Pieniny, Orawa i Spisz" możemy znaleźć szereg informacji krajoznawczych i historycznych na temat najwyższego pasma górskiego w Polsce, porady dla osób, które chcą profesjonalnie i odpowiedzialnie przygotować się do wędrówki, a także propozycje wycieczek dla mniej lub bardziej doświadczonych turystów. Wspomniane pasma górskie to także zapierające dech w piersiach panoramy, górskie wędrówki i wieczory przy ogniu i góralskiej muzyce. Sporo miejsca w przewodniku zajmują wiadomości na temat kultury regionu: opisy interesujących miast i zabytków, jak również barwnych zwyczajów.
W Sudetach nie sposób się nudzić. Obok majestatycznych górskich szczytów i torfowisk nie brak tu uroczych miasteczek, stylowych kurortów i ruin piastowskich warowni, a także starych kopalni, tajemniczych lochów i bunkrów. W przewodniku "Sudety. Szlaki pełne skarbów" ukazane są prastare ruiny, cysterskie klasztory, przepiękne pałace i zamki: Książ, Czocha, Bolków, Grodziec czy zamek na górze Chojnik. Leżące w otoczeniu przepięknych gór kurorty stanowią wymarzone miejsca odpoczynku dla pragnących chwili wytchnienia urlopowiczów. Sudety to jednak przede wszystkim prawdziwy raj dla miłośników sportów trekkingowych, kraina rozległych, widokowych pasm górskich i uroczych zakątków, będących ostoją wielu zagrożonych gatunków flory i fauny. Nad całym regionem górują majestatyczne Karkonosze, kuszą zielenią izerskie i bystrzyckie torfowiska, mamią fantastyczne formy piaskowcowych labiryntów Gór Stołowych.
Bieszczady to jeden z najbardziej poruszających wyobraźnię regionów naszego kraju. Przyciągają ludzi z różnych środowisk, o różnym wykształceniu, z których niektórzy na zawsze wiążą z nimi swoje życie. Od stuleci było to miejsce stykania się i przenikania różnych kultur, narodów i grup etnicznych - ruskich górali Łemków i Bojków, Polaków, Ukraińców, Żydów, Słowaków i Niemców. Dziś jego wyjątkowy klimat tworzy piękna, drewniana architektura świecka i sakralna, tradycje rolnicze i pasterskie oraz wspaniałe środowisko naturalne.
Przewodnik "Bieszczady. Solina, połoniny, cerkwie" to książka dla aktywnych turystów. Przedstawiono tu liczne trasy piesze i rowerowe prowadzące przez najpiękniejsze zakątki Bieszczadów a także ciekawe, a często niedoceniane pogórza. Są tu opisy miejscowości, ciekawostki krajoznawcze, informacje praktyczne oraz dokładne mapy.
Szkoda jedynie, że te piękne i ciekawe przewodniki prowadząc przez rejony przygraniczne Tatr i Sudetów ograniczają się tylko do ich polskiej części, kiedy obecnie turyści mogą praktycznie bez przeszkód wędrować po obu stronach granicy państwowej, i często tak właśnie robią.
GLOBTROTER INFO CEZARY RUDZIŃSKI, 2010-05-08

Mazury i Warmia. Wakacje nie tylko pod żaglami. Wyd. 1

W „wakacyjnej” serii przewodników wydawnictwa Bezdroża ukazała się kolejna, ciekawa pozycja: „Mazury i Warmia. Wakacje nie tylko pod żaglami”.
„Do Warmii i Mazur nie trzeba przekonywać - piszą autorzy we wstępie do niego: „Zaproszenie do podróży”. To jeden z najchętniej odwiedzanych regionów w naszym kraju. Dla mieszkańców centralnej Polski to wręcz weekendowe Eldorado, dla osób z innych regionów miejsce chętnie nawiedzane podczas wakacyjnej kanikuły.
Latem mnóstwo tu turystów z Niemiec, co, znając historię tych ziem jest całkowicie zrozumiałe, ale wśród obcojęzycznych przybyszów spotyka się również Anglików, Francuzów, Holendrów, a nawet Amerykanów. Dotyczy to zwłaszcza Pojezierza Mazurskiego, które, znalazłszy się w ścisłym finale międzynarodowego konkursu Nowych Siedmiu Cudów Natury, zyskuje renomę na całym świecie.”
Zgodnie z reguła tej serii, najpierw wymienione są Hity Warmii i Mazur. Rzeczywiście obiekty chyba najważniejsze, ale trochę zbyt mało liczne. Np. wśród Skarbów Architektury nie znalazł się, a chyba powinien, chociażby ze względu na to, że jest obiektem klasy zerowej, pięknie zrewaloryzowany zabytkowy klasztor marianów w Stoczku Klasztornym.
Nie został on uwzględniony także wśród Ciekawych obiektów, a jedynie wspomniany, raczej marginesowo, jako jeden z trzech, w okolicach Lidzbarka Warmińskiego. Uważam, że wśród ciekawych obiektów polecanych na wstępie do tego przewodnika powinno znaleźć się jeszcze co najmniej kilka.
Zarówno omówionych dalej w tekście, np. zabytki Reszla czy zespół klasztorny we wsi Wigry, jak i całkowicie pominiętych, np. jedyny zachowany w Polsce zabytkowy spichlerz szachulcowy w Zespole Pałacowo - Parkowym Galiny. I w ogóle ten zespół, z parkiem, za najlepszą w Polsce rewaloryzację którego, nagrodzony przez ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Z również zrewaloryzowanym, chociaż nie do końca, bo we wnętrzach głównej części pałacu prace jeszcze trwają, folwarkiem, stadniną ponad 90 koni oraz odbywającymi się tam imprezami jeździeckimi.
Mnóstwo przydatnych informacji na temat kiedy jechać w ten region kraju, czym dojechać, gdzie nocować, jeść, wypoczywać aktywnie itp. znalazło się w Informacjach praktycznych. Podobnie jak na temat tamtejszych krajobrazów, jezior i rzek, przyrody i jej ochrony, dziejów, kultury itp., w Informacjach krajoznawczych.
Podstawowa część przewodnika prezentuje poszczególne miejscowości i miejsca w podziale na regiony: Wielkie Jeziora Mazurskie - kompleks Mamr oraz Śniardwy i okolice, a także Pojezierza: Ełckie, Olsztyńskie, Mrągowskie, Iławskie oraz Nad Zalewem Wiślanym. W każdym są opisy wybranych miejscowości, z ich krótką historią, sugestiami co warto zobaczyć - także w okolicach, propozycjami wycieczek pieszych, rowerowych, samochodowych, kajakowych czy pod żaglami.
Z licznymi i konkretnymi informacjami praktycznymi o dojeździe do nich, noclegach, gastronomii, aktywnym wypoczynku itp. W tekst przewodnika włamano kilka 2 - 4 stronicowych informacji monotematycznych: „Zamki krzyżackie”, „Puszcza Romnicka”, „Nad Wigrami”, „Grunwaldzkie pola”, „Puszcza Piska”, „Staroobrzędowcy” i „Wysoczyzna Elbląska” oraz mapki regionów i kolorowe zdjęcia.
Ponadto, bezpośrednio na stronach opisów, wiele mniejszych informacji w ramkach na barwnym tle, np. „Kuchnia warmińsko-mazurska”, „Pojezierze Mazurskie cudem natury”, „Biały płaszcz z czarnym krzyżem”, „Król Sielaw”, „Sznur pereł”, „Ryńska zjawa”, „Jaćwingowie”, „Kanał Elbląski”, „Łosiery”, „Ełcka Kolej Wąskotorowa”, „Jarmark Wigierski” i wiele innych, nierzadko anegdotycznych, legendarnych lub ciekawostkowych.
Na końcu przewodnika znajduje się indeks miejscowości i miejsc, ułatwiający szybkie odszukanie tego, co jest w danym momencie potrzebne. Jest to więc udany przewodnik, który z przyjemnością mogę polecić czytelnikom. Co nie znaczy, że po uwzględnieniu wymienionych wyżej pominięć, czy dalszego wzbogacenia treści, nie może on w następnym wydaniu stać się jeszcze lepszy.
GLOBTROTER INFO CEZARY RUDZIŃSKI, 2010-05-09

Siła motywacji - jak dopingować siebie i ludzi, z którymi pracujesz

Powiedzenie, że każda droga zaczyna się od pierwszego kroku, dotyczy nie tylko rozwoju osobistego czy podejmowanych wyzwań. Każde działanie, aby mogło być doprowadzone do końca, potrzebuje odpowiedniego poziomu motywacji. Zmotywowani pracują lepiej - nie tylko szeregowi pracownicy firmy, ale każdy dyrektor czy prezes. Kordziński w swojej książce opisuje konkretne strategie i ćwiczenia na to, aby zwiększyć poziom motywacji wśród pracowników każdego szczebla. W czasach, kiedy o innowacyjności firmy coraz częściej decyduje nie tylko sam produkt czy usługa, jaką oferuje, ale także sposób, w jaki dane przedsiębiorstwo istnieje społecznie i jak traktuje pracowników, odpowiedni poziom motywacji może pomóc budować zwycięskie strategie.
Brief MONIKA SZYMAŃSKA, 2010-04-25