×
Dodano do koszyka:
Pozycja znajduje się w koszyku, zwiększono ilość tej pozycji:
Zakupiłeś już tę pozycję:
Książkę możesz pobrać z biblioteki w panelu użytkownika
Pozycja znajduje się w koszyku
Przejdź do koszyka

Zawartość koszyka

ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Opinie czytelników - CISZEJ, PROSZĘ

TOP tytuł w super cenie » 50% taniej

5.3

2016-01-18
bez podpisu
Jeśli jesteś introwertykiem - przeczytaj koniecznie. Jeśli ekstrawertykiem - zatrzymaj się w końcu, znajdź do cholery chwilę czasu i przeczytawszy spróbuj zrozumieć, że czasami ciszej znaczy lepiej, a introwertyk to nie dziwoląg i socjopata.
2016-11-16
Izabela
Przyznać muszę, że najpierw przemówił do mnie tytuł – ciszej, proszę – wiele razy ciszy mi brakuje. Podtytuł o introwertykach w rozgadanym świecie jeszcze bardziej przypadł mi do gustu. Opis z okładki jest jak zwykle rozdmuchany – „cicha rewolucja”, „bezcenne rady”, „inspirująca galeria introwertyków”. Należy podchodzić z rezerwą. Książka łączy elementy reportażu, pozycji popularnonaukowej i eseju, moim zdaniem napisana jest w charakterystycznej manierze amerykańskiej literatury faktu. Lubię ten sposób pisania, chociaż tutaj czasami wiało nudą. Czytałam ją z bardzo osobistej perspektywy, więc ta opinia też będzie osobista. Lubię ciszę, nie lubię tłumów, męczą mnie błahe rozmowy z przypadkowymi ludźmi, nie lubię publicznych prezentacji i za Chiny nie nadaję się na sprzedawcę. Czyli raczej jestem introwertykiem (13 punktów na 20). Stąd smutna konstatacja autorki, że USA (i Europa) to nie jest kraj dla cichych ludzi, wydała mi się bardzo prawdziwa. Typ błyskotliwego sprzedawcy zjednującego sobie ludzi, a co za tym idzie klientów i przynoszącego stale rosnące zyski pracodawcy stał się ideałem osobowości obowiązującym nie tylko w typowo sprzedażowych branżach, ale praktycznie wszędzie. Introwertycy albo muszą nauczyć się okazywać więcej entuzjazmu albo spychani są na boczny tor. Myślę, że ten stan rzeczy jest szczególnie dotkliwy za oceanem, u nas może trochę mniej. Mimo to bycie nietowarzyskim odludkiem to nie jest powód do dumy. Najpierw Susan Cain opisuje ideał ekstrawertyka, między innymi przedstawiając typowe seminarium ‘mówcy motywacyjnego’ Anthony’ego Robbinsa, typową organizację pracy w amerykańskich firmach i na uniwersytetach z pracą grupową stawianą na piedestale, z kulturą ‘kto głośniejszy, ten lepszy’. Ma to oczywiście skutki uboczne bo cisi nie są wysłuchiwani, nawet kiedy mają rację, bo nie potrafią się przebić. Nadciągający kryzys finansowy z roku 2008 nie był nie do przewidzenia, ale ci, którzy widzieli zwiastujące go znaki, nie byli traktowani poważnie. Paskudni defetyści znów marudzili, kto by ich słuchał? W drugiej części autorka bierze na tapetę szereg badan naukowych – czy to geny, czy wychowanie determinują nasz introwertyzm, czy różnimy się na przykład wrażliwością na bodźce, chemicznym koktajlem hormonalnym w żyłach i jakie są tego konsekwencje? To była dla mnie najciekawsza część książki. W trzeciej jest mowa o zupełnie przeciwnym ideale introwertyka, który jest powszechny w kulturze azjatyckiej i o tym jak ciężko jest emigrantom z Japonii, Korei czy Chin przestawić się na inne tory. Wreszcie znalazło się miejsce na te zapowiadane porady – to najsłabsza część książki. Porady dla par i rodziców były tak banalne, że zgrzytałam zębami czytając je. Nie zmuszaj dziecka do uprawiania sportów zespołowych albo występów publicznych, kiedy tego nie chce? Serio? Przerażający był opis przypadku, kiedy wygadani rodzice wozili swojego cichego syna od psychologa do psychologa, żeby ‘naprawić’ to dziecko. Tego na szczęście autorka nie poleca :) Natomiast informacja, że nawet introwertycy, gdy im na czymś zależy, potrafią bez wielkiego wydatku energii i stresu zachowywać się entuzjastycznie, była dla mnie cenna i wyjaśniła mi moje własne zachowania. Reasumując, jeśli podejrzewacie się o bycie introwertykiem warto przeczytać, żeby poczuć się bardziej ‘normalnym’, jeśli jesteście blisko introwertyka też warto, żeby nie frustrować się ich małomównością i powściągliwością w okazywaniu uczuć. Mnie bardzo ulżyło :)
2016-03-21
Michal , programista
Książka warta przeczytania dla każdego! Stanowi doskonałe uzupełnienie informacji, których tak bardzo brakuje podczas edukacji szkolnej i pozaszkolnej. Książka wymaga nieco cierpliwości i możliwe, że niekoniecznie każdemu przypadną do gustu odwołania do wyników badań/testów. Jednak są one interesujące, nie za długie i to one właśnie potwierdzają wiarygodność książki. Brawa dla autorki za skrupulatność i poświęcenie ogromnej ilości czasu na zebranie materiałów i doświadczeń. Książkę czyta się bardzo przyjemnie. ** UWAGA ** Formatowanie e-booka (mobi) jest fatalne. Cytaty ułożone są praktycznie literka pod literką. Ebookpoint, powinniście przejrzeć i poprawić usterkę!