Jego asystentka

1. Opinia: anonimowa Opinia dodana: 2021-09-18 Ocena: 6   

   Opinia potwierdzona zakupem

   Opinia dotyczy produktu: ebook

   Czy opinia była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Polecam, super ksiazka. Wyobraznia dziala:)

2. Opinia: anonimowa Opinia dodana: 2020-11-12 Ocena: 6   

   Opinia potwierdzona zakupem

   Opinia dotyczy produktu: ebook

   Czy opinia była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Świetna...

3. Opinia: Anna Opinia dodana: 2020-11-08 Ocena: 6   

   Opinia niepotwierdzona zakupem

   Opinia dotyczy produktu: ebook

   Czy opinia była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Jak tylko zobaczyłam pojawiające się pierwsze zapowiedzi "Jego asystentki", wiedziałam, że tę książkę na pewno muszę przeczytać, nawet pomimo pojawiającego się wątku kontrowersyjnego i nieco niemoralnego, który może odpychać, a mianowicie... posiadania przez głównego bohatera żony i córeczki - szczęśliwej rodziny oraz domu. Poziom mojego zainteresowania tą pozycją był na tyle wysoki, że nie mogłam czekać do premiery, która bądź co bądź, jeszcze jest przed nami. Sięgnęłam więc po nią w wersji oryginalnej i zdecydowanie nie żałuję, choć swoją przygodę z czytaniem po angielsku po dziesięciu latach nieudanych prób dopiero zaczynam. Później poleciłam ją koleżance, która także nie mogąc doczekać się polskiej wersji, przełamała się i przeczytała angielską. Dwudziestotrzyletnia Rose Sinclair szturmem wkracza do WhyTech, firmy prowadzonej przez Ezrę Contiego, trzydziestosiedmioletniego "megalomana amerykańsko-włoskiego pochodzenia", praktycznie wymusza na nim, aby ją zatrudnił. Mimo zerowego doświadczenia w pracy oraz młodego wieku wie, czego chce i dąży do tego, by to osiągnąć. Za wszelką cenę pragnie udowodnić swoją wartość i pokazać, że na wszystko w życiu zapracowała sama. Rose nie jest brzydka, jednak nie bez powodu swoją urodę skrzętnie ukrywa pod obszernymi, nijakimi ubraniami - chce wpasować się w tłum, być niewidoczna i zwyczajna. Nie chce też, by ludzie myśleli, że swoje stanowisko zawdzięcza wyłącznie wyglądowi zewnętrznemu. A.E. Murphy nie wyidealizowała głównej bohaterki - ma ona swoje nawyki, dziwactwa, podobnie jak najlepsza przyjaciółka Rose, Laurie, która "jest ode mnie [Rose] bardziej ekscentryczna, ale w dobrym tego słowa znaczeniu". Bardzo mi się ten zabieg podobał, gdyż postacie wydawały się bardziej "ludzkie", łatwiej można się z nimi utożsamiać, chociaż niektóre ich przyzwyczajenia na dłuższą metę męczyły i podczas czytania można to odczuć. Nie da się zaprzeczyć ewidentnej chemii, jaką łączy Rose i Ezrę. Napięcie między nimi jest wyczuwalne tak bardzo, że czeka się tylko na wybuch. Można powiedzieć, że Ezra to taka cicha woda. Długo zaprzecza jakimkolwiek uczuciom do Rose. Ba! Rose przez przypadek (a także wszystkie osoby w firmie!) pewnego dnia sama słyszy, jak w rozmowie z żoną wyraża o niej swoje zdanie, i nie jest ono wcale pozytywne. Jego zachowanie świadczy jednak o czymś zupełnie innym niż słowa, zwłaszcza po metamorfozie, jaką przechodzi dziewczyna. Początek czytało mi się ciężko. Być może spowodowane to było czytaniem w obcym języku, ale wpływ na to mógł mieć również fakt, że akcja rozwijała się powoli, mimo że w międzyczasie trochę się dzieje. Ale ja jestem osobą niecierpliwą, która nie lubi czekać, aż bohaterowie się zejdą. W "Jego asystentce" nie brakuje nagłych i nieprzewidzianych zwrotów akcji, zaskakujących wyborów, a co najważniejsze - gorących scen. Bohaterowie są świetnie wykreowani, a w pamięć szczególnie zapadła mi jedna sytuacja, której absolutnie się nie spodziewałam. Nie chcę zdradzać za dużo z fabuły, ponieważ dość obszerny i szczegółowy opis można przeczytać w sneak peeku. Motyw dużej różnicy wieku czy posiadanie rodziny przez któregoś z bohaterów zawsze budzi sporo kontrowersji, nie każdy jest w stanie zaakceptować takie wątki zaakceptować. Jeżeli jednak nie zaliczacie się do grona wyczulonych na te kwestie, to zdecydowanie powinnyście sięgnąć po tę historię, bo to książka z rodzaju tych, o których się nie zapomina! Spośród prawie stu książek przeczytanych przeze mnie w tym roku i około 500 w całym życiu, ta bez wątpienia znajduje się w gronie jednej z najlepszych. To naprawdę świetny biurowy romans, jednak nie jest ani za bardzo schematyczny, ani przewidywalny, prawdziwa perełka wśród romansów. Trochę brakuje mi na naszym rynku takich dzieł. Do tego okładka hipnotyzująca, przyciągająca wzrok, uwodzicielska, kusząca, w której można się zakochać - no po prostu przecudna! Polecam, polecam i jeszcze raz polecam! #9UrodzinyEbookpointKonkurs

   Rozwiń »
4. Opinia: anonimowa Opinia dodana: 2020-12-21 Ocena: 2   

   Opinia potwierdzona zakupem

   Opinia dotyczy produktu: ebook

   Czy opinia była pomocna:

    TAK  (0)  NIE  (0)

   Gniot. Nie wiem, czego się spodziewałam - mogłam sobie poczytać ponownie niesławną sagę Greya i w sumie na to samo by wyszło. Główny bohater zawsze nieziemsko przystojny, główna bohaterka z kompleksami, ale również, jak się okazuje, zjawiskowo piękna, milion orgazmów, żadnych problemów. Pewnie taki typ książek ma swoje zagorzałe zwolenniczki. Mniej więcej do połowy książki jeszcze da się wytrzymać, dalej "dzieło" jest bardzo irytujące. W sumie dotrwałam do końca tylko dlatego, że nie lubię odkładać na półkę nieprzeczytanych książek. W każdym razie nie polecam czytelniczkom, które oczekują ambitniejszej pozycji z pieprzykiem (ta tutaj jest naprawdę bardzo płaska).

   Rozwiń »

więcej opinii

ukryj opinie