×
Dodano do koszyka:
Pozycja znajduje się w koszyku, zwiększono ilość tej pozycji:
Zakupiłeś już tę pozycję:
Książkę możesz pobrać z biblioteki w panelu użytkownika
Pozycja znajduje się w koszyku
Przejdź do koszyka

Zawartość koszyka

ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Helion News -- sierpień 2006

TOP tytuł w super cenie » 50% taniej

 

Wydawcy prasy i książek protestują przeciw zmianom w VAT

Nowelizacja ustawy o VAT w zapowiedziach resortu finansów miała być przyjazna dla przedsiębiorców. Okazuje się jednak, że nie dla wszystkich. Wydawcy prasy chcą, aby ministerstwo raz jeszcze rozważyło zasady tzw. momentu powstania obowiązku podatkowego. Chodzi o to, kiedy wydawcy prasy mają odprowadzać VAT do budżetu.
Dotychczas zasady były dla nich nieco inne niż dla większości firm, bo uwzględniały specyfikę branży. Rozliczali się po uwzględnieniu tzw. zwrotów, czyli egzemplarzy, których nie udało się sprzedać. Tymczasem resort finansów postanowił zasady ujednolicić. Wydawcy musieliby odprowadzać VAT od prasy dostarczonej sprzedawcom, a dopiero później rozliczać zwroty niesprzedanych egzemplarzy i dostawać zwrot podatku z urzędu skarbowego.
 
„Spowoduje to konieczność uiszczania podatku VAT, a także podatku dochodowego, od niesprzedanych egzemplarzy prasy i książek. Wykazana wielkość podatku będzie następnie podlegała nieustannym korektom w chwili rozliczania zwrotów, co spowoduje konieczność wystawiania w każdym miesiącu dziesiątek tysięcy faktur korygujących, a to oznacza kolejne niepotrzebne obciążenie wydawców i urzędów skarbowych. Taki sposób rozliczania podatku należnego z tytułu sprzedaży prasy i książek, będący de facto stałym kredytowaniem budżetu państwa, wywrze negatywny wpływ na płynność finansową wydawców i spowoduje gwałtowne pogorszenie ich sytuacji ekonomicznej” — czytamy w oświadczeniu, które podpisała m.in. Izba Wydawców Prasy i Polska Izba Książki.
 
Ich zdaniem rozwiązania podobne do dzisiejszych polskich przepisów ma wiele krajów w Europie.

źródło: Media Run

Wymiana książek przez internet

W internecie pojawił się serwis Podaj.net, umożliwiający użytkownikom wymianę książek w sieci.
 
Platforma jest jeszcze w wersji beta, mimo to użytkownicy dodali już prawie 2 tys. tytułów.
 
„Wśród dotychczas dodanych książek jest wiele nowości wydawniczych, a baza serwisu codziennie powiększa się o kilkadziesiąt tytułów” — informuje Jakub Milewski, jeden z założycieli serwisu.
 
Każdy, kto chce dołączyć do grona użytkowników www.podaj.net, musi dodać do bazy serwisu minimum trzy książki. Jeśli któraś z tych książek zostanie zamówiona, a następnie odebrana przez innego użytkownika, system przyznaje punkt. Dzięki temu możliwe staje się zamówienie książki od kogoś innego. Sama wymiana odbywa się bezpłatnie.
 
Według administratorów Podaj.net ma prawie pół tysiąca użytkowników, a około 180 osób aktywnie korzysta z serwisu i wymienia się książkami.
źródło: MR

Drugi Empik w Emce

Kolejny sklep Empiku wkrótce zostanie otwarty w Galerii Emka w Koszalinie. Pracę znajdzie tu 15 osób.
 
Nowy Empik ma mieć około 400 metrów kwadratowych i najprawdopodobniej zajmie jedno z niedawno zwolnionych pomieszczeń na parterze Emki (trwają ostatnie negocjacje kierownictwa Emki z warszawską centralą sieci EMPiK).
Wszystko wskazuje na to, że sklep zostanie otwarty we wrześniu.
 
źródło: Głos Pomorza

Polska Akcja Humanitarna przekazuje podopiecznym podręczniki WSiP

Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, największy w Polsce wydawca podręczników i publikacji dla nauczycieli oraz wychowawców, przekazały pakiet 160 książek wspomagających pracę wychowawców oraz nauczanie j. polskiego Polskiej Akcji Humanitarnej, która rozdysponuje je pomiędzy swoich podopiecznych. Trafią m.in. do repatriantów, uchodźców, domów dziecka oraz szkół współpracujących z PAH w ramach programu Edukacja Humanitarna.
źródło: WSiP

Ruszyła akcja „Czytaj oryginały”

 
Rusza akcja „Czytaj oryginały”, która ma na celu zachęcenie Polaków do czytania książek w językach obcych.
Ideą kampanii „Czytaj oryginały” jest zwrócenie uwagi na te zjawiska i zachęcenie do sięgania po najbardziej aktualne myśli zglobalizowanego świata. W ramach akcji na stronach Wirtualnej Polski i www.czytajoryginaly.pl każdego miesiąca będą prezentowane szczególnie wartościowe i najbardziej aktualne tytuły z różnych obszarów kulturowych: od literatury anglosaskiej, poprzez europejską, na hiszpańskiej i latynoamerykańskiej kończąc.
źródło: WP

Informacja Biura PIK

W dniu 23 czerwca 2006 r. odbyło się posiedzenie Rady Polskiej Izby Książki. W jego trakcie omówiono zagrożenia, jakie dla rynku książki stwarzają obecne działania rządu, a szczególnie resortu edukacji.
 
Rada przyjęła do wiadomości stanowisko Sekcji Wydawców Edukacyjnych PIK oraz treść pisma Piotra Marciszuka skierowanego do rzecznika MEN, w którym poprosił o kierowanie zaproszeń dla wydawców edukacyjnych poprzez Polską Izbę Książki, będącą głównym przedstawicielem tego środowiska.
 
Podczas posiedzenia Rady PIK omówiono także projekty nowych akcji promocji czytelnictwa oraz udziału PIK w programie Targów Książki w Krakowie, gdzie zostanie po raz drugi wręczona nagroda PIK-owego Lauru dla najbardziej aktywnych dziennikarzy zajmujących się propagowaniem książki i czytelnictwa w mediach.
 
W tracie dyskusji Rada Izby podeszła z największą uwagą do konieczności pilnego uporządkowania systemu pobierania opłat z tytułu praw autorskich do utworów kopiowanych w punktach kserograficznych. Związane jest to ze zwalczaniem procederu nielegalnego kopiowania, niezwykle szeroko rozpowszechnionego w szkolnictwie, na wszystkich jego poziomach. Rada PIK podjęła działania zmierzające do stworzenia bardziej skutecznego systemu pobierania i repartycji opłat z tytułu praw autorskich z obszaru reprografii i zaprosiła do współpracy organizacje odpowiedzialne za te działania — KOPIPOL i Książkę Polską. Spotkanie robocze z przedstawicielami tych organizacji odbyło się bezpośrednio po posiedzeniu Rady PIK. 

źródło: PIK

Zakończono budowę Biblioteki im. Władysława Grabskiego

Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie zakończyła trwającą od 1997 roku budowę nowego gmachu Biblioteki im. Władysława Grabskiego. Budynek o powierzchni 9 tys. m. kw. ma mieć około 36 tysięcy pozycji księgozbioru, mieścić muzeum SGGW i księgarnię. W czytelni znajdzie się 350 miejsc. System elektroniczny umożliwi wypożyczanie książek za pomocą karty chipowej. Inwestycja kosztowała ok. 24,4 mln zł.
źródło: Rzepa

Wakacyjna akcja „Gazety Wyborczej”

Od dnia 17.07.2006 na lokalnych stronach „Gazety Wyborczej” (Agora SA) ukazywać się będą przewodniki o atrakcjach wybranego regionu lub miasta.
 
Akcja pod nazwą „Wakacje spędzaj z nami, tubylcami” potrwa do 11 sierpnia. W tym czasie, w wydaniach od poniedziałku do piątku, przedstawionych zostanie 20 polskich atrakcji turystycznych, m.in. Sopot, wyspa Wolin, Bory Tucholskie, Olsztyn, Kraków, Warszawa, Nysa z Otmuchowem oraz Jura Krakowsko-Częstochowska.
 
Średnia sprzedaż ogółem „Gazety Wyborczej” w maju br. wyniosła 442 149 egz.
źródło: Press.pl

Uchwały Rady Nadzorczej WSiP

Zarząd Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych S.A. informuje, że na posiedzeniu w dniu 6 lipca br. Rada Nadzorcza WSiP S.A. podjęła uchwały w następujących sprawach:
 
1) powołania Pana Pawła Brukszo na Przewodniczącego Rady Nadzorczej WSiP S.A.,
2) powołania Pana Romana Ostrowskiego na Sekretarza Rady Nadzorczej WSiP S.A.,
3) odwołania Pana Jarosława Nowakowskiego z funkcji Członka Zarządu WSiP S.A. obecnej kadencji, w której pełnieniu został zawieszony uchwałą Rady Nadzorczej z dnia 26 kwietnia 2006 r. Pan Jarosław Nowakowski objął stanowisko Dyrektora Finansowego.
 
Ponadto Rada Nadzorcza WSiP S.A. podjęła uchwałę w sprawie wyboru BDO Polska Sp. z o.o. do przeglądu i badania sprawozdania Spółki (jednostkowego i skonsolidowanego) za I półrocze 2006 r. oraz za rok 2006.
źródło: Parkiet

Powstanie biblioteka im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego

Jan Nowak-Jeziorański będzie miał w Warszawie pomnik i bibliotekę swojego imienia.
 
Biblioteka zostanie urządzona na parterze budynku przy ul. Czerniakowskiej 178a. W tym domu Jan Nowak-Jeziorański spędził ostatnie lata życia po powrocie z USA w 2002 r. Przywiózł meble, obrazy, pamiątki i ponad 36 tys. książek. To one mają stanowić trzon księgozbioru. Aby go urządzić, miasto musi wykupić 537-metrowy lokal. Pójdzie na to 2,5 mln zł. Na zatrudnienie pracowników biblioteki radni przeznaczyli 79,1 tys. zł.
 
Przed wejściem do apartamentowca stanie niewielki pomnik legendarnego Kuriera z Warszawy. Będzie odlany z brązu. Przedstawi Jana Nowaka-Jeziorańskiego siedzącego na ławce przed domem.
źródło: Gazeta.pl

Ukończono budowę nowego gmachu Biblioteki Uniwersytetu Łódzkiego

W Łodzi dobiegła końca budowa nowego gmachu Biblioteki Uniwersytetu Łódzkiego.
 
Pracownicy Biblioteki Uniwersytetu Łódzkiego już rozpoczęli przenoszenie księgozbioru ze starego budynku biblioteki do nowego. Na początek ma być przeniesionych 200 tys. książek. Docelowo nowy gmach biblioteki ma ich pomieścić 700 tys.
 
Nie wszystkie książki znajdą się w nowej bibliotece. Trafią tam tylko książki wyselekcjonowane spośród najnowszych, czyli skatalogowanych od 1998 r.
 
Nową bibliotekę dobudowano do starej, a koszt inwestycji, która trwała blisko trzy lata, wyniósł ponad 44 mln zł. Pieniądze pochodziły z kasy ówczesnego Ministerstwa Edukacji i Nauki.
źródło: WP

Najnowsze informacje z rynku międzynarodowego

Grupa HMV zakończyła przejęcie brytyjskiej sieci księgarń Ottakar’s. Przejęcie miało na celu wzmocnienie pozycji sieci Waterstone, należącej do HMV, wobec konkurencji ze strony supermarketów i internetu. Koszt transakcji to 62,8 mln £. Zysk brutto Grupy HMV za ostatnie 52 tygodnie zakończone 29 kwietnia wyniósł 98,2 mln £, w porównaniu do 123,8 mln £ w roku poprzednim. Obroty w tym okresie spadły o 2%, do 1,83 mld £. Dodatkowo firma podała, że jednostkowa sprzedaż za ostatnie 9 tygodni, do 1 lipca, spadła aż o 10,1%.
 
Pierwsza edycja dzieł Szekspira została sprzedana w londyńskim domu aukcyjnym Sotheby’s za 2,8 mln £. Teksty wybitnego dramaturga okazały się jednym z najcenniejszych licytowanych dzieł. Nazwisko nowego właściciela nie jest znane. Podczas ostatnich aukcji sprzedano również (za blisko 92 tysiące funtów) pierwsze wydanie Biblii w języku angielskim, datowane na 1535 rok.
Operator sieci hipermarketów Real, należący do niemieckiej Grupy Metro AG, przejmie za kwotę 224 mln euro sieć 19 istniejących i 7 w budowie lub na etapie planowania w Polsce hipermarketów Géant od francuskiej grupy Casino. Real działa terenie Polski od 1997 roku. Po przejęciu będzie dysponował 49 sklepami, których sprzedaż wynosi 1,3 mld euro. Przypominamy, że grupa Casino sprzedała brytyjskiej sieci handlowej Tesco sieć swoich supermarketów Leader Price, o czym pisaliśmy na łamach Wirtualnego Wydawcy.
 
J.K. Rowling podała, że w ostatnim tomie przygód Harry’ego Pottera muszą zginąć główni bohaterowie. Fani są oburzeni, a na forach internetowych trwają nieustające dyskusje pełne słów krytyki kierowanych w stronę autorki. W mediach krążą pogłoski, że zginie cała trójka bohaterów. Pisarka nie potwierdza tych wypowiedzi. Tłumaczy jednak, że będzie to ostatni tom serii, i nie chce mieć żadnych pokus, które mogłyby skłonić ją w przyszłości do kontynuacji
autor: Ł.D.

Zatwierdzono nową ramówkę TVP

Nowe programy kulturalne, rozrywkowe, seriale i filmy dokumentalne - tak wygląda wstępny projekt jesiennej ramówki TVP, którą zatwierdził zarząd TVP. W Jedynce pojawi się kilka nowych programów kulturalnych, w tym: „Awantura o książkę” - program omawiający nowości na rynku wydawniczym z ostatnich dwóch tygodni.
zródlo: Media Run

Sprawozdanie z Walnego Zebrania SWE PIK 19.06.2006 r. (z komentarzem)

Przed omówieniem przebiegu zebrania członków SWE PIK, które odbyło się 19 czerwca br. trzeba wrócić do spotkania z min. Giertychem (z 13 czerwca br.). Min. Giertych sam zaprosił wydawców edukacyjnych, lekceważąc prośbę Prezydium SWE PIK o spotkanie, wysłaną do niego ponad dwa tygodnie temu. Na wtorkowe spotkanie ministerstwo zapraszało w przeddzień, czyli w poniedziałek.
Na początku spotkania króciutko zreferował założenia programu „Tani podręcznik” (referuję to, co zapamiętałem, spotkałem się już z kilkoma różnymi interpretacjami tego spotkania, dlatego moja relacja z konieczności będzie subiektywna i tendencyjna) — ma on głównie polegać na zorganizowaniu przetargu na trzy (min. Giertych później dodał: a może pięć) podręczniki z obecnie funkcjonujących na rynku, zatwierdzonych przez MEN. Te trzy mają być sfinansowane przez państwo, po złożeniu zamówień przez szkoły. Program jest dobrowolny, szkoły mogą też korzystać z innych (droższych) podręczników z listy MEN.
 
Przetarg ma obejmować również dostarczenie książek do szkół (gmin?); państwo ma sfinansować ich zakup po niższej (wynegocjowanej) cenie, a następnie odsprzedać je rodzicom, realizując przy tym program pomocy najbiedniejszym (tu brak było konkretów). Podstawowym kryterium przetargu ma być popularność (udział w rynku) obecnych podręczników. Wyboru będzie dokonywać komisja powołana przez ministra (poza recenzentami), podręczniki do języka polskiego i historii ma oceniać komisja przy prezydencie państwa, kierowana osobiście przez prezydenta. Niższą cenę MEN spodziewa się uzyskać poprzez większe zamówienia (większe nakłady) i pominięcie kosztów dystrybucji. Podręcznik ma funkcjonować w szkole kilka lat (3 – 5), ma być obowiązkowo odsprzedawany kolejnym rocznikom, państwo ma dokupywać egzemplarze zniszczone. Nie ma koncepcji wprowadzania nowych podręczników — zasadniczo zdaniem min. Giertycha nie ma takiej potrzeby (nauka tak szybko się nie zmienia, zmiany metodyki nauczania minister ocenia jako w znacznej części wysiłki wydawców, by pod płaszczykiem zmiany wprowadzić nowy towar). Nie wiadomo też, jak ma wejść nowy podręcznik do historii Polski — nowego przedmiotu min. Giertycha.
 
Wydawcy w dyskusji przedstawili szereg argumentów: nie będzie niższej ceny podręczników w wyniku przetargów, bo i tak już są najniższe; komisja przy ministrze i prezydencie nie ma nic do roboty, bo ma tylko „zaklepać” obecny stan rzeczy (gdyby chciała cokolwiek zmieniać w podręcznikach, musiałaby doprowadzić do chaosu); koncepcja ministra zniszczy obecny rynek edukacyjny, zarówno wydawców, jak i księgarzy, co będzie miało wpływ również na rynek ogólny; MEN ma błędną ocenę zysków pośredników w sprzedaży książek — są one kilkaset razy mniejsze, niż ocenia to minister (nie miliard, ale kilka milionów dla księgarzy sprzedających podręczniki). Wydawcy przekonywali również ministra, iż nie ma darmowej dystrybucji, a pominięcie tradycyjnego łańcucha wcale nie oznacza zmniejszenia kosztów dystrybucji do zera. W trakcie spotkania min. Giertych powiedział również, iż jego zdaniem nie ma żadnych przeszkód, by wydawcy sprzedawali w szkołach swoje książki, w liście do kuratorów zachęcił do współpracy z wydawcami dyrektorów szkół (list w istocie był tak ogólnikowy, iż wcale nie zawierał treści, o których mówił minister — powołanie się na obowiązujące przepisy jest, jak wiadomo, przedmiotem nieustających sporów z księgarzami).
 
Spotkanie minister zakończył niespodziewaną propozycją — jest w stanie zrezygnować z idei przetargów, jeśli wydawcy opracują taki system dystrybucji, który sprawi, że podręczniki znacznie stanieją. Nie wymienił konkretnej liczby procent, ale poprzednie jego stwierdzenia pozwalały wnioskować, iż chodzi mu o 30 – 40%. Dał wyraźnie do zrozumienia, iż ma na myśli wyeliminowanie wszystkich pośredników w handlu książką. Dał wydawcom czas do końca czerwca na przedstawienie takiej propozycji.
 
Tyle na temat spotkania z ministrem. Aby omówić sytuację i podjąć kierunkowe, „polityczne” decyzje w sprawie propozycji min. Giertycha, zwołałem najpierw prezydium SWE PIK, a następnie Walne Zebranie SWE (które odbyło się dwie godziny później). Na obu tych posiedzeniach rozważaliśmy różne warianty naszej reakcji, rozpatrywaliśmy także propozycję Prezydium IKP (Izby Księgarstwa Polskiego) dotyczącą dystrybucji w tym i następnym roku. Propozycja IKP była następująca:
 
Jeśli wydawcy zdeklarują się, iż przystąpią do rozmów z IKP na temat lepszej organizacji dystrybucji w przyszłości, która nie wykluczy księgarzy z łańcucha dystrybucji, oni są gotowi dać w tym roku w swoich księgarniach (tj. w większości księgarń zajmujących się sprzedażą podręczników) rabat 10% dla wszystkich uczniów w najbliższym sezonie (2006). IKP apeluje do wydawców, by ci dołożyli ze swej strony 5%, które księgarze przekażą bezpośrednio uczniom; IKP proponuje również, by ten 15% rabat był dostępny wyłącznie w księgarniach, by wydawcy w sprzedaży bezpośredniej nie przekraczali 10% rabatu.
 
Pojawiła się propozycja, by w następnych latach zmienić dystrybucję w sposób strukturalny (opierając się na wzorach, które funkcjonują w innych krajach), tak aby po „uszczelnieniu” sprzedaży do szkół hurtownie pełniły jedynie funkcje logistyczne (bez kupowania książek od wydawców, za to dostarczając je pod wskazany adres), natomiast księgarnie obsługiwały szkoły całorocznie za znacznie mniejszy procent — w zamian za przekazanie im obsługi całego obrotu podręcznikami. Dystrybucja podręczników kosztowałaby wówczas kilkanaście procent — tyle, ile faktycznie kosztuje dzisiaj z pominięciem księgarń, przy tzw. sprzedaży bezpośredniej.
 
Podczas zebrania — najpierw Prezydium, potem Walnego — odbyła się długa dyskusja, zarówno nad propozycją min. Giertycha, jak i nad propozycjami księgarzy z IKP. Te ostatnie, zwłaszcza dotyczące tego roku, zostały oddalone — zdaniem wydawców jest za późno, by wprowadzać jakiekolwiek zmiany w tym roku. Nie sposób rozliczyć dodatkowych rabatów, IKP reprezentuje niewielką część rynku księgarskiego, zatem efekt 10% rabatu byłby mizerny; nie ma co pokazywać społeczeństwu, że porozumienie z MEN działa, skoro nie działa. Co do zmian w przyszłości, oceniono je jako idące w dobrym kierunku, choć zdaniem niektórych wydawców ten sam efekt można osiągnąć, eliminując księgarzy z łańcucha dystrybucyjnego, poprzez sprzedaż bezpośrednią do szkół, o ile taka forma sprzedaży zostanie poparta przez MEN.
 
Przy tej okazji odbyła się dyskusja na temat relacji wydawców edukacyjnych z księgarzami. Ścierały się ze sobą dwa sprzeczne poglądy. Pierwszy, reprezentowany przez duże firmy, głosił, że zarządy tych firm nie będą w stanie wytłumaczyć się przed swoimi udziałowcami, iż mając możliwość zdobycia większości rynku i zmniejszenia kosztów dystrybucji, nie zrobiły tego, ponieważ ulitowały się nad księgarzami. Przedstawiciele tych firm twierdzili również, iż księgarze swymi działaniami w terenie (próby nacisku na władze samorządowe i oświatowe, by wyeliminować wydawców ze szkół) wbili wydawcom nóż w plecy, a działania te paradoksalnie obróciły się przeciw księgarzom, ponieważ szkoły, które posłuchały zakazu, zakazały sprzedaży wszystkim po równo, księgarzom także (stąd całkowity zastój sprzedaży podręczników w maju i czerwcu).
 
Zgodnie z drugim poglądem, przeciwnym, nie należy widzieć w księgarzach konkurentów, lecz współpracowników — tutaj przeważają średni i drobni wydawcy. Uważają oni, że zagrożenie polityczne ze strony MEN dotyczy całego rynku, a po eliminacji księgarń przyjdzie czas na wydawców. Obecnej władzy do niczego nie jest potrzebny pluralizm, przeciwnie, mając do czynienia np. z trójką wydawców na rynku i odpowiednio mniejszą liczbą tytułów podręczników, władza znacznie łatwiej osiągnie swój cel, którym jest — co dzisiaj nie budzi już żadnych wątpliwości — pełna kontrola treści podręczników. Jakość nie jest dla władzy ważna.
 
W następnej kolejności podczas Walnego Zebrania dyskutowano propozycję min. Giertycha. Wygrała opcja, którą można określić jako ostrożną. Nie możemy bowiem przystać na kilkudziesięcioprocentową obniżkę cen nowych podręczników, bo jest ona nierealna. Niedobre byłoby również pójście na ścisłą współpracę z ministrem, przeciw któremu protestują nawet uczniowie. Możemy natomiast powiedzieć ministrowi, iż stoimy na stanowisku, że należy utrzymać porozumienie zawarte z poprzednią ekipą, natomiast w niedalekiej przyszłości spróbujemy opracować nowy i bardziej oszczędny model dystrybucji we współpracy z hurtownikami i księgarzami.
 
Ostatnim wątkiem omawianym podczas Walnego Zebrania był temat tzw. programów lojalnościowych, czyli prezentów dla szkół i nauczycieli. Chodzi oczywiście o prezenty niebędące ani podręcznikami, ani pomocami naukowymi wytwarzanymi przez wydawnictwa. Na ostatnim posiedzeniu Prezydium SWE PIK uznaliśmy, że warto poddać pod dyskusję całkowity zakaz programów lojalnościowych w środowisku wydawców edukacyjnych, ponieważ był on jednym z powodów dyskusji o wysokich cenach podręczników — jeśli wydawców stać na tak drogie prezenty, to znaczy, że ich wartość jest ukryta w cenie podręcznika, trzeba zatem zmniejszyć wygórowane zyski wydawców. Poza tym, podobnie jak w przypadku firm farmaceutycznych, prezenty takie w odbiorze społecznym są uznawane za nieetyczne (edukacja, podobnie jak zdrowie, jest szczególną sferą życia społecznego). Wydawcy i tak nie mają dobrej prasy, w mediach pojawiają się często wątki korupcyjne w odniesieniu do podręczników, łatwo zatem stracić resztkę społecznej sympatii.
 
Dyskusja na Walnym Zebraniu nie przyniosła w tej sprawie przełomu. Zwyciężyły poglądy, iż programy lojalnościowe są zgodne z prawem, stosuje je konkurencja, więc żadna firma nie wycofa się pierwsza. Nie uchwalono zakazu.
 
Tyle na temat sprawozdania. Teraz pozwolę sobie na kilka słów komentarza. Może zacznę od programów lojalnościowych. Dzisiaj całe nasze środowisko jest zagrożone. Program „tani podręcznik” — zarówno min. Zielińskiego, jak i min. Giertycha — może doprowadzić do zapaści rynku edukacyjnego. Możemy skutecznie się bronić, dopóki mamy przekonujące argumenty i dopóki nasza działalność służy dobru dzieci i młodzieży. Na pewno nikt nas nie będzie bronił jako grupy interesu. Przejawy korupcji w szkole powodowane przez nieuczciwą konkurencję niektórych wydawców stawiają nas wszystkich w bardzo trudnej sytuacji i dają społeczne przyzwolenie na administracyjne działania ograniczające swobodę gospodarczą wydawców edukacyjnych. Przekupywanie nauczycieli prezentami jest niezbędne w jednej tylko sytuacji — gdy się ma bardzo słaby towar. Niedobrze też świadczy o nas jako o grupie to, iż niektórzy nie są w stanie ograniczyć się dla dobra społeczności — oznacza to, że mamy słabe szanse w walce z planami MEN.

Druga uwaga, istotniejsza, dotyczy naszych relacji z księgarzami. Wydawcy edukacyjni (nie wszyscy oczywiście) nie chcą dojrzeć ze swej perspektywy, iż księgarze niezależni walczą o przetrwanie i że poza protestami u wszelkich możliwych władz nie mają innych możliwości obrony swych interesów — medialnie są bez szans wobec wydawców edukacyjnych. Obie strony używają sformułowań rodem z Karola Maya i jego słynnego „Winnetou” — mówią o nożu wbitym w plecy. Księgarze słusznie oskarżają wydawców o bezpardonowe wchodzenie do szkół z rabatami 20 – 25%, które wykluczają wszelką walkę konkurencyjną. Nie jest prawdą, iż wydawcy sprzedają bezpośrednio 20% swej produkcji, a 80% należy do księgarzy. Gdyby tak było, nie byłoby żadnego sporu. Te 80% w znacznej mierze zagospodarowują hurtownicy, półhurtownicy i firmy sezonowe. To, co pozostało księgarzom, pozwala im na raczej marne funkcjonowanie i skazuje na brak płynności gotówkowej.
 
Nie znaczy to, że bronię marnych księgarzy, których, jak w każdym biznesie, nie brakuje. Nie chodzi też o to, by wydawcy prowadzili wobec księgarzy działalność charytatywną. Chodzi jedynie o to, by dostrzegli w nich partnerów handlowych i dali szansę równego startu. W Polsce księgarstwo niezależne jest potrzebne jako przeciwwaga dla sieci, którym nigdy nie będzie opłacało się funkcjonować w małych miejscowościach. Poza tym im więcej podmiotów, tym większa konkurencja i dopóki istnieje księgarstwo niezależne, wydawcy mogą skutecznie negocjować ceny i rabaty. Po upadku takiego księgarstwa to wydawcom będą dyktowane ceny i rabaty.
 
W ramach PIK — i zaczynającej się dopiero współpracy z IKP — dążymy do stworzenia sprawnego i wydolnego systemu dystrybucji, w którym księgarz jest niezbędnym i tanim ogniwem. Nie uda nam się go stworzyć, jeśli wydawcy się nie otworzą i nie będą gotowi do ustępstw. Tymczasem z terenu coraz częściej dochodzą do mnie sygnały, że wydawcy realizują nieistniejące jeszcze porozumienie z min. Giertychem i proponują szkołom nawet 25% rabatu w sprzedaży bezpośredniej. Zapominają, że mogą go dać, dopóki skala przedsięwzięcia jest mała. Gdy trzeba będzie obsłużyć cały kraj, koszty organizacji dystrybucji bardzo wzrosną. Jest tajemnicą poliszynela, iż największą przeszkodą w rozwiązaniu problemu dystrybucji jest to, że nikt nie chce być tym, który pierwszy wycofa się ze sprzedaży bezpośredniej, z programów lojalnościowych, da większy rabat itd. Nie ma odważnego i znowu wszyscy wiedzą, że dopóki wydawcy pozostaną w szkołach, nie będzie końca zachętom pozamerytorycznym…
Najbardziej boję się sytuacji, w której min. Giertych wbrew wszystkim i wbrew rozsądkowi wprowadza jednak swój program przetargów i komisji ministerialno-prezydenckich. Wtedy nie będzie żadnej grupowej solidarności, wszyscy będą walczyli ze wszystkimi. I nie będzie zwycięzcy w tej walce…
 
Piotr Marciszuk
źródło: PIK

Polacy chcą kupować fragmenty książek online

Według badań ilościowych przeprowadzonych przez księgarnię internetową Mareno.pl 63% osób robiących zakupy przez internet chciałoby kupować fragmenty książek w formie elektronicznej.
 
Spośród badanych:
61% — najchętniej kupowałoby w ten sposób fragmenty podręczników;
42% — fragmenty słowników;
38% — fragmenty poradników;
31% — przewodników a ;
26% — fragmenty poezji;
25% — fragmenty beletrystyki;
19% — fragmenty albumów;
7% — fragmenty innych książek.
 
Także ponad 57% osób nierobiących zakupów w internecie zadeklarowało chęć kupowania fragmentów książek online.
Badanie przeprowadzono na próbie 332 osób, które odwiedzały stronę www.mareno.pl w dniach 1 – 5 marca 2006 roku i zdecydowały się wypełnić ankietę.
 
Księgarnia internetowa Mareno.pl działa pod adresem www.mareno.pl. Firma powstała w listopadzie 2003 roku. Obecnie księgarnię Mareno.pl odwiedza codziennie ponad 10 tysięcy osób. W 2005 roku przychody Mareno.pl wyniosły 1,5 mln zł. W kwietniu 2006 roku Mareno.pl wprowadziło do oferty muzykę. 
źródło: Mareno

Ogólnopolska akcja „Dajemy słowo” dobiegła końca

Słowo dotrzymane.
Ogólnopolska akcja „Dajemy słowo. Zbieramy słowniki dla Polonii ukraińskiej” dobiegła końca. Do dziesięciu najbardziej potrzebujących ośrodków polonijnych na południowo-wschodniej Ukrainie wysłano ponad 1500 słowników i innych książek do nauki języków.
Wśród ponad 1200 zebranych książek największą część stanowiły materiały do nauki języka angielskiego, niemieckiego, francuskiego i rosyjskiego. Nie zabrakło również słowników języka polskiego — ortograficznych, wyrazów obcych, zwrotów bliskoznacznych. W specjalnie oznakowanych kontenerach, które ponad miesiąc stały w wybranych księgarniach, znalazły się nawet encyklopedie, podręczniki do historii, a także książki dla młodzieży. „Na Ukrainie przyda się dosłownie wszystko” — twierdzi Stanisław Kostecki, prezes Związku Polaków na Ukrainie. „Tego typu akcje są niezwykle potrzebne. Ich efektem jest nie tylko zebranie cennych materiałów, które umożliwią naukę, ale również uświadomienie Polakom na obczyźnie, że nie są sami, że kogoś interesuje ich los”.
 
Wydawnictwo LektorKlett do zebranej puli książek dołączyło dodatkowo 300 nowych słowników językowych z serii PONS, które również zostały przekazane Związkowi Polaków na Ukrainie.
 
Akcja pod hasłem „Dajemy słowo. Zbieramy słowniki dla Polonii ukraińskiej” miała trwać od 10 do 30 maja, jednak ze względu na duże zainteresowanie została przedłużona do 14 czerwca. Słowniki i inne książki można było oddać w blisko stu różnych księgarniach w całej Polsce. Patronem akcji był Związek Polaków na Ukrainie. W przedsięwzięciu pomagały również hufce Związku Harcerstwa Polskiego, prowadzące zbiórkę w zaprzyjaźnionych szkołach. Warto przypomnieć, że do oddania słowników Polakom na Ukrainie zachęcały osoby znane ze świata kultury, m.in.: Piotr Cyrwus, Wojciech Deneka, Maciej Dowbor, Krystyna Feldman, Ewelina Flinta, Zbigniew Górny, Joanna Horodyńska, Anna Korcz, Joanna Liszowska, Monika Mrozowska, Dominika Ostałowska, Marcin Prokop, Anna Popek, Agnieszka Różańska, Ewa Skibińska, Maciej Tomaszewski, Agnieszka Wagner, Grażyna Wolszczak.
 
„Jako organizator akcji, pragniemy podziękować wszystkim Państwu, którzy zechcieliście przekazać materiały językowe na Ukrainę.
 
Dziękujemy także wszystkim księgarniom, które nie pozostając obojętne na potrzeby naszych Rodaków, przyłączyły się do akcji. Składamy również serdeczne podziękowania Związkowi Polaków na Ukrainie, Związkowi Harcerstwa Polskiego, a także osobom znanym ze świata kultury, które przekazały swoje poparcie na rzecz akcji.
Cieszymy się, że wspólnie udało nam się „dotrzymać słowa” i zebrać tyle materiałów dla Polonii ukraińskiej”.
   
Zespół Wydawnictwa LektorKlett
źródło: LektorKlett

Podręczniki dla najuboższych uczniów

W tym roku Kraków przekaże najuboższym uczniom 720 kompletów podręczników. Akcja realizowana jest w ramach „Rządowego programu wyrównywania warunków startu szkolnego uczniów w 2006 roku — Wyprawka szkolna". Komplet podstawowych podręczników o łącznej wartości około 100 zł może otrzymać każdy uczeń objęty programem. Książki przyznaje dyrektor szkoły na podstawie wniosku złożonego przez rodziców ucznia.
 
źródło: Gazeta Krakowska