Recenzje

Jaka książka ostatnio pozytywnie was zaskoczyła? Chory system stworzony w Lord Private High School przez najbogatszych mieszkańców Feartown działał perfekcyjnie. Przynajmniej do czasu, kiedy dwoje samotnych i zdesperowanych dzieciaków zdecydowało się sprzeciwić łamiącej charaktery bezdusznej instytucji. Joyce Torres i Cole Holder postanowili za wszelką cenę odkryć prawdę o swoim liceum. Nie mieli pojęcia, że rozpętają przy tym prawdziwe piekło. Powrót do Lord Private High School nie mogła się tego doczekać. Pierwszy tom zawładną moim sercem a ten przebił moje najśmielsze oczekiwania. Po zakończeniu ARLTH #1 nie mogła się doczekać co się stanie dalej. Akcja w tej część w ogóle się nie zatrzymuje w tym tomie nie znajdziesz nudy. Bohaterowie cudownie wykreowani w pierwszy tomie poznajemy ich jako tajemniczych i zagadkowy a w tym zaczynają się rozkręcać poznajemy wszystko co do tej pory skrywali a ich relacja zaczyna się coraz bardziej zmieniać i z każdym rozdziałem jeszcze mocnej się do niech przywiązujesz. Emocje podczas czytania są nie do pisania. ARLTH to książka, która dostarczy masę wrażeń. Fabuła z pierwszego tomu zostawiła dużo niedopowiedzeń i tajemnic, ale w tym tomie wszystko zaczyna się pomału wyjaśniać. Zwroty akcji jakie autorka wplotła w fabułę zaskoczyły mnie nie spodziewała się ich. Styl pisania autorki jest bardzo przyjemny, ale także lekki.

Caroline przyjeżdża do Londynu, gdzie będzie mieszkać ze swoim ojcem. Bardzo szybko poznaje jego przystojnego trzydziestoletniego wspólnika. Jak możecie się domyślać, dość szybko się w nim zakochuje. Niall, bo tak nasz przystojniak się nazywa, nie chce się zakochiwać w dziewczynie. Dzieli ich spora różnica wieku, jednak czar Caroline w końcu go dosięga. Czy dadzą radę ukryć to przed ojcem Caroline? Co zrobi jeśli się o tym dowie? Jeśli chcecie poznać odpowiedzi na te pytania to zachęcam do sięgnięcia po tę książkę! Szczerze mówiąc myślałam, że to będzie kolejny taki sam romans jak wszystkie inne z dodatkiem scen erotycznych, jednak jakie było moje zdziwienie, gdy trochę tych stron już było za mną, a akcja potoczyła się inną drogą niż zazwyczaj! Mało kiedy spotykam takie romanse, a szkoda, bo zdecydowanie bardziej mi się podobają takie niż te popularne. Jednak postać Nialla dość mocno mnie w pewnych momentach irytowała. Jego postawa szczególnie w drugiej połowie książki była dość toksyczna, ale rozumiem, że miało to pokazać, że ich relacja nie zawsze jest idealna. Jeśli szukacie fajnego, lekkiego romansu, który nie będzie taki sam jak wszystkie inne to koniecznie sięgnijcie po tę pozycję! Bawiłam się świetnie i Wam też polecam :D

“Odwagi! Fortuna sprzyja nieustraszonym” to książka, która z pewnością zainteresuje tych, którzy szukają inspiracji do pokonywania własnych lęków i rozwijania w sobie odwagi. Autor, Ryan Holiday, znany z zamiłowania do starożytnej filozofii i jej zastosowania w życiu codziennym, podejmuje próbę zdefiniowania odwagi oraz ukazania jej jako kluczowego elementu w dążeniu do szczęścia i wolności. Książkę, oceniam na 3,5 na 5 gwiazdek, może nie zrewolucjonizować myślenia każdego, ale z pewnością dostarcza cennych przemyśleń i anegdot, które mogą posłużyć jako punkt wyjścia do głębszej refleksji nad własnym życiem. Holiday przekonuje, że odwaga nie jest jedynie cechą bohaterów czy postaci historycznych, ale wartością, którą każdy z nas może i powinien kultywować na co dzień. Struktura książki jest przejrzysta, podzielona na sekcje dotyczące strachu, odwagi i heroizmu, co ułatwia czytelnikowi nawigację po kluczowych koncepcjach. Przytaczane historie prawdziwych ludzi, którzy wykazali się odwagą, są inspirujące i mogą motywować do osobistego rozwoju. Jednakże, niektórzy czytelnicy mogą uznać, że książka nie wnosi nic nowego do tematu odwagi i może wydawać się powtórzeniem znanych już idei. Mimo to, “Odwagi! Fortuna sprzyja nieustraszonym” stanowi solidne kompendium wiedzy o odwadze, które może posłużyć jako przewodnik dla tych, którzy pragną żyć pełniej, bez ograniczeń narzucanych przez strach. Podsumowując, książka Ryana Holidaya jest godna polecenia dla osób poszukujących motywacji do zmiany i gotowych na podjęcie ryzyka w imię osobistego rozwoju. Choć nie każdy odnajdzie w niej rewolucyjne odkrycia, to jednak zawarte w niej przesłanie o wartości odwagi w codziennym życiu jest uniwersalne i ponadczasowe.

Tak, jak dbamy o odporność fizyczną, stosując suplementację, zbilansowaną dietę czy aktywność fizyczna, tak samo powinniśmy troszczyć się o odporność psychiczną. Tylko jak to robić? Z pomocą może przyjść nam książka @wydawnictwo_sensus. Znajdziemy w niej ogrom wskazówek, całe mnóstwo ćwiczeń i technik, które mają za zadanie wzmocnić odporność psychiczną, a co za tym idzie - poprawić jakość życia. Poradnik napisany jest w sposób zwięzły, prosty i bardzo przystępny - jego treść jest uniwersalna, każdy będzie w stanie wziąć z niej coś dla siebie. Autor unika posługiwania się skomplikowanymi terminami, w wyjaśnieniach posługuje się praktycznymi przykładami z codziennego życia, które jeszcze lepiej obrazują zawarte w książce treści.

Po raz kolejny Vi i Penelope udowodniły, że są duetem niezawodnym. Stworzyły historię zabawną, z nutką pikanterii, ale też nie zabrakło akcji i jakiegoś przekazu. Wykreowały swoich bohaterów na silne osobowości, ale nie postawiły przed nimi łatwej sytuacji, bo to co zaczyna się pomiędzy Presley a Levim jest kompletnie zakazane. Dlaczego? A no dlatego, że mężczyzna jest bratem jej ex i wujkiem jej syna. Tak. To wszystko jest bardzo pogmatwane, ale jak walczyć z tak silnym przyciąganiem, jakie daje się wyczuć między tą dwójką? Cóż. Nic nie powiem. „Well played. Zakład o więcej niż wszystko” to naprawdę dobry romans i widać, że autorki sobie wszystko dobrze przemyślały. Stworzyły nam tutaj perspektywę dwuosobową, dzięki czemu wiemy, co dzieje się w danym momencie u obojga bohaterów i co kieruje ich działaniami. Ja zawsze wolę, gdy mamy wzgląd w obie strony, że tak się wyrażę. Na pewno jest to powieść dla fanów romansów, w których występuje seksowny sportowiec, choć od razu zaznaczę, że tego tematu jest tu dość mało. Akcja wokół zawodu Leviego się nie kręci. Bardziej Vi i Penelope skupiają się na renowacji zajazdu, no i przede wszystkim relacji pomiędzy Presley oraz Levim, która na początku nie zaczyna się zbyt pozytywnie. Obserwujemy jednak, jak ich niechęć przemienia się w sojusz, a potem coś więcej. Tych dwoje, mimo że ich życia na swój mniejszy czy większy sposób były splecione, dopiero teraz ma okazję poznać się tak naprawdę. Wtedy Presley dla Leviego była tylko dziewczyną brata. Teraz… cóż. Sytuacja się zmieniła. No i nie mogę też zapomnieć o Alexie, który jest tak uroczy, że skradł mi serce tak samo, jak jego wujek. I pomimo tego, co działo się aktualnie w życiach Presley czy Leviego, oboje zawsze pamiętali, że to jego dobro jest najważniejsze. Polecam wam tę książkę, naprawdę. Jest warta zapoznania i zdecydowanie dobrze się ją czyta, potrafi też wciągnąć i zaciekawić czytelnika, bo tak naprawdę nie wiadomo, czego tu się można spodziewać, a autorki trochę tu zakręcą sytuacją! I podgrzeją atmosferę. Mam nadzieję, że na polskim rynku pojawi się prędko jakaś premiera spod pióra tego duetu, bo naprawdę uwielbiam te pisarki. Wspólnie tworzą zabawne, dobre romanse i polecam wam je wszystkie.