×
Dodano do koszyka:
Pozycja znajduje się w koszyku, zwiększono ilość tej pozycji:
Zakupiłeś już tę pozycję:
Książkę możesz pobrać z biblioteki w panelu użytkownika
Pozycja znajduje się w koszyku
Przejdź do koszyka

Zawartość koszyka

ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Opinie czytelników - Manufaktura codzienności

TOP tytuł w super cenie » 50% taniej

4.8

2018-04-06
Iga Stanek , psycholog
W książce Joasia prezentuje nam urywki swojej codzienności w sposób niezwykle refleksyjny, dostrzegając w każdym dniu tematy istotne, warte poruszenia. Mam poczucie, że autorka obdarzona jest ogromną wrażliwością i empatią, których nie boi się przelewać na papier. W piękny sposób potrafi pisać o rzeczach małych, jak poranna kawa, czy chwila na głaskanie kota, a w jeszcze piękniejszy odnosi się do tematów większej wagi – miłości, kobiecości, partnerstwa, macierzyństwa czy po prostu – bycia szczęśliwym, spełnionym człowiekiem. Czytanie Manufaktury codzienności było ostatnio moim ulubionym porannym rytuałem. Z każdej strony napisanej przez Joasie bije taki kojący spokój… a momentami można wręcz poczuć zapach parzonej kawy, czy miękkość kociego futerka.
2018-02-01
Kinga Latosińska , latosiowy-dom@wp.pl
Tak jak autorka Manufaktury codzienności- Joanna Matusiak, która rozłożyła swoje życie na czynniki pierwsze i totalnie oddała je nam, czytelnikom na łamach swojej książki. Manufaktura codzienności to zbiór myśli, porad i przemyśleń, a także informacje o tym, jak można zmienić swoje życie, odkryć drobiazgi, kawałki szczęścia i się nimi cieszyć. więcej opinii w recenzji http://latosiowydom.pl/manufaktura-codziennosci-poszukiwanie-wlasnego-slow-life/
2018-03-18
Edward Siekierzyński
Ambitna i inspirująca proza poetycka. Tak rzadko spotykane zjawisko w naszej dzisiejszej skomercjonalizowanej i często okraszonej kiczem rzeczywistości.A bardziej kolokwialnie, po prostu "przytulna rzecz".
2018-03-31
Aleksandra Miazek
"Manufaktura codzienności" to myśli zebrane autorki. Pani Joanna jak najczęściej starała się zapisywać swoje przemyślenia w krótkich notkach. Teraz zebrała je, złożyła w jedną całość i stworzyła z nich książkę, w której mówi o tym, jak celebruje życie, jak z niego czerpie i jak chłonie otaczającą ją rzeczywistość. "I wtedy nauczyłam sie, że i ja - dorosła - mogę jak dziecko każdego dnia oczekiwać najlepszego." Czy to książka o rozwoju osobistym? Absolutnie nie. W książce nie znajdziecie porad, jak żyć. Nie znajdziemy tam klucza do naszego szczęścia, a raczej sposób na szczęście autorki. Książka jest tak osobista, że ciężko odnieść to, co w niej znajdziecie, do swojego życia. Początkowo był to dla mnie problem nie do przeskoczenia, bo przecież po to czytam, aby coś z tej lektury "wynieść". Problemem była dla mnie też niespójność. Urywane myśli autorki nie łączą się ze sobą w żaden sposób. Czytanie tej książki jest, jak czytanie dziennika, w którym Pani Joanna Matusiak zapisywała swoje przemyślenia w kilku krótkich akapitach. Z drugiej strony można to uznać również za zaletę, ponieważ możemy otworzyć książkę na dowolnej stronie i czytać wyrywkowo poszczególne fragmenty. Życie przedstawione w książce jest dla mnie niestety też zbyt słodkie. Brakuje czegoś gorzkiego, w końcu czasem każdy z nas bywa pesymistą, przechodzi gorszy moment i nie potrafi cieszyć się pięknym widokiem, czy dobrą kawą. "Jeśli odbieramy tylko zło - zło w nas zostaje i nas zatruwa. Narzekanie jest rakiem dla duszy, dla umysłu. Nie wolno karmić raka duszy." I chociaż moje odczucia odnośnie tej książki już od kilku pierwszych stron były mieszane, to w pewnym momencie czytanie jej zaczęło mi sprawiać przyjemność. Po prostu czytając, jak autorka zachwyca się światem, zaczynałam się uśmiechać. Być może książka nie motywowała mnie do jakichś zmian w swoim życiu, ale napawała mnie w pewien sposób dobrą energią. Cudowne w tej książce jest to, że nieważne na jakiej stronie otworzycie "Manufakturę codzienności" to na pewno znajdziecie na niej słowa, które moglibyście oprawić sobie w ramkę i patrzeć na nie codziennie, żeby poczuć się lepiej, żeby właśnie się uśmiechnąć. No i jest coś jeszcze, WYDANIE. Ta książka jest tak piękna, że z radością stawiam ją na swojej półce. Wypełniona pięknymi zdjęciami, w niecodziennym formacie, z połyskującym tytułem i złotą wstążeczką, po prostu wow. "Bo dawać i brać to podwójnie być obdarowanym." Pomimo wszystkich zarzutów moje wrażenia po przeczytaniu są pozytywne. Czytanie jej z czasem stało się dla mnie przyjemnością, a skoro autorka sprawiła, że kąciki moich ust choć trochę się uniosły, to znaczy, że warto było po nią sięgnąć. Podsumowując, "Manufaktura codzienności" to dobra książka, jeśli chcecie rozmarzyć się o życiu idealnym. Ocena: 6/10
2018-08-14
bez podpisu , ekonomistka ale i humanistka
przerost formy nad treścią, Czytelniczki nie bez powodu piszą właśnie o tej formie a to drugorzędna sprawa. Jestem troche starszą od Autorki i też zbudowałam "swój" świat , mam swoją "bazę" i "nadbudowę" Opisy autorki są dla mnie za płaskie, za ładne, więcej, za ckliwe. I w treści i na zdjęciach przewijają się na przemian koty, miękie pledy, nogi Autorki zmieszane z kawą, czy nie za dużo tej kawy? dość to banalne, jestem rozczarowana MW.