×
Dodano do koszyka:
Pozycja znajduje się w koszyku, zwiększono ilość tej pozycji:
Zakupiłeś już tę pozycję:
Książkę możesz pobrać z biblioteki w panelu użytkownika
Pozycja znajduje się w koszyku
Przejdź do koszyka

Zawartość koszyka

ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Opinie czytelników - Zero ograniczeń. Sekret osiągnięcia bogactwa, zdrowia i harmonii ze światem

TOP tytuł w super cenie » 50% taniej

5.5

2021-05-31
bez podpisu
Ta książka zmienia życie każdego człowieka, który traktuje poważnie wiedzę tu zawartą i ją praktykuje
2021-03-01
bez podpisu
Świetna książka
2021-01-05
bez podpisu
Niesamowita książka, którą warto przeczytać i polecam. Jednak praktyki podane w książce należy wprowadzić w życie. POLECAM.
2018-08-06
Sylwia M , przedsiębiorca
Gdyby wszyscy chcieli się zastosować do rad zawartych w tej książce, świat stałby się rajem. Mnie ona zmieniła. Pokój od Ja.
2018-04-28
Gosia
Przepraszam. Wybacz mi,proszę. Dziękuję. Kocham Cię :)
2016-04-02
bez podpisu
Ta ksiazka jest poprostu magiczna. wspaniala i doskonala . POLECAM WSZYSTKIM
2012-08-16
Michał Cieciak , Agent Odszkodowawczy
Obok Mocy Przyciągania i Kursu Przebudzenia jest to chyba najważniejsza pozycja Joe Vitale dotycząca samorozwoju. Jest ona w zasadzie nie tyle dopełnieniem, co kluczem do celu, jakim jest opanowanie naszych myśli i poradzenie sobie z własnymi przekonaniami, lękami czy ograniczeniami. Z Sekretem sprawa jest prosta-wierzysz lub nie, on działa. Pozycje dotyczące tej idei warto przyswoić choćby z powodu olbrzymiej dawki pozytywnych emocji, które wręcz wylewają się z każdej linijki tekstu. Polecam! Czytałem wydanie papierowe i zapragnąłem mieć ebooka- i oto jest:)
2012-08-03
Jakub Brodecki
Książka godna uwagi, polecam wszystkim poszukującym drogi rozwoju.
2012-07-25
Sara Holand , przedsiębiorca
Witam serdecznie,chciałabym dołożyć tutaj swoje tzw.5gr, książka może i nie podaje całego procesu jaki dają oryginalne kursy,ale dla człowieka ,który nie ma 800zł na kurs jest otwarciem drzwi do czegoś co ja nazywam cudem,sama stosuje te 4 słowa i to z wielkim powodzeniem:-),Dlatego promowanie kursów nie dostępnych dla wszystkich nie jest ok!,a książka ? no cóż tańsza czy lepsza? być może nie,ale nie oto w tym wszystkim chodzi Jesteśmy połączeni,lecz tak naprawdę oddaleni od siebie miliony km,a pomoc ? jasne jest!!! ale człeku albo musisz za nią słono zapłacić,albo męcz się dalej....Dlatego powinniśmy zastanowić się na 2 raz czy krytykować książkę....która bynajmniej dla wielu mas ludzkich jest osiągalna a wszelkie kursy....no nie -pozdrawiam i życzę wszystkim spokoju i przede wszystkim prawdziwej miłości -Sara
2011-11-02
Agata Mozdyniewicz , coach, trener cudów
10 na 6 pkt ode mnie polecam wszystko Joe Vitalego! podpisuję się pod tym moim imieniem i nazwiskiem
2014-07-17
remq
Vitale jest świetnym pisarzem - bez dwóch zdań. Jego książki czyta się po prostu z przyjemnością. Co do meritum tej pozycji... hm... trudno mi się wypowiadać. Słyszałem wiele opinii, że przedstawiona tu metoda duchowego uzdrawiania naszego życia ma niewiele wspólnego z prawdziwym ho'oponopono. Z drugiej strony zabiegany człowiek Zachodu szuka uproszczeń. Prostej metody, która w prosty sposób rozwiąże jego problemy. Staram się wierzyć Vitale'mu, ale czasem mam wrażenie, że nie wszystko nam opisał. Że coś tu zostało przez niego przemilczane albo pominięte. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że to coś nie ma decydującego wpływu na skuteczność sztuki ho'oponopono "według rozumienia dr Hew Len". Innymi słowy czytelnikowi pozostaje nadzieja, że w tej sprawie liczy się nasza wiara, postawa wobec życia i Absolutu, a także nasze otwarcie, a nie drobiazgowo opisane rytuały i czynności.
2012-10-23
bez podpisu
Faktycznie czytając tę książkę czułem niesamowitą energię.Zastosowałem tą metodę na tyle ile potrafiłem i stwierdziłem ,że to działa.Przed dziesięcioma laty byłem na spotkaniu z energoterapeutą,który zapytał uczestników;Idziecie państwo chodnikiem i potykacie się o kamień co wtedy robicie?Padały różne odpowiedzi ,ale nikt nie odpowiedział prawidłowo.Ten pan powiedział,że należy go przeprosić.Wszystkim wydało się to dziwne ,ale do dzisiaj pamiętam jego zdegustowaną minę.Mam jego adres i telefon,ale dowiedziałem się od znajomych,że nie żyje. Myślę, że on również umiał dokonywać proinspekcji tak jak dr Hew Len .Szkoda ,że tak póżno przeczytałem tą książkę ,na pewno moje życie potoczyłoby się inaczej.
2021-10-08
bez podpisu
myślę ze można by zakończyć książkę na 1 rozdziale
2017-06-23
bez podpisu
Moja uwaga dotyczy tlumaczenia waznych fraz tej ksiazki z jezyka angielskiego na polski. W modlitwie Morrnahy (str 259) fraza" we ask for forgivness..." jest przetlumaczona na polski "blagamy Cie o przebaczenie". to ASK znaczy 'PROSIC' , BLAGAC to 'to BEG' po angielsku. Ogromna roznica znaczeniowa - czy o cos prosimy czy tez blagamy.' Blagac' zawiera element desperacji a takze unizenia - w kulturze kosciola katolickiego blaganie czesto odbywa sie na kolanach. I jedno i drugie - desperacja i padanie na kolana- jest nie tylko wykluczone ale wrecz przeciwne w kontekscie tekstu tej jakze madrej ksiazki. Byloby interesujace dowiedziec sie powodu dla jakiego tlumaczka tak diametrialnie zmienila znaczenie tych slow - czyzby uwazala ze dla polakow prosba to za malo, ze nie zadziala jesli nie rzucimy sie przy tym na kolana? Takze fraza w tej samej modlitwie "and transmute these unwanted enegies to pure light ..." zostala przetlumaczona na " i przemieni je w czyste swiatlo", skracajac 'these unwanted energies' czli 'te niepotzebne (albo niechciane) energie' do 'je'. Jesli Mornahh uzyla pelnej frazy to pewnie miala cos na celu, przeciez tez mogla uzyc slowa 'them' zamiast 'these unwanted energies'. Roznica ta jest moze sie wydawac nie istotna, po prostu wprowadzenie skrotu myslowego przez tlumacza. Jednak poniewaz dotyczy on mdlitwy, ktora jest esencja calej tej ksiazki, ktora mamy powtarzac dziesiatki , setki a nawet tysiace razy, zmiana ta ma ogromna wage . Pomaga pamietac o co prosimy. To przykre, ale nie po raz pierwszy zauwazam jak tlumacze zmieniaja znaczenie slow i zdan i pojec tlumaczac z angielskiego na polski. I pomyslec ile zmian zostalo dokonanych w tlumaczeniach textow biblijnych az do dzisiaj jesli w czasach dzisiejszych tlumacze nie sa w stanie przetlumaczyc prostych wydawaloby sie tekstow, w czasach kiedy nie ma presji czy opresji ze strony oficjalnych religii czy tez innych powodow zwiazanych z kontrola maluczkich. Powyzsze uwagi -byloby ich znacznie wiecej - te wydaly mi sie najwazniejsze. Kazde slowo ktore myslimy czy glosno mowimy ksztaltuje przyszlosc i tlumacze musza za to brac odpowiedzialnosc. Maria Leach Londyn Maria Leach
2010-12-20
Izabela Mleczko , pośrednik nieruchomości
Bez znieczulenia. Takie mam wrażenie po przeczytaniu tej książki. Wszystko zależy ode mnie i za wszystko jestem odpowiedzialna. Nie mam już szans na składanie winy na innych, na świat zewnętrzny. Polecam - naprawdę rewolucja w głowie, sercu i w życiu. IoMleczko
2010-11-10
Marek Kidziński
Po kilku książkach Joe Vitale po zapoznaniu się z "SEKRETEM" ta książka jest jakby dopełnieniem całości. Jest tym, czego mi brakowało... Polecam każdemu, bez wyjątku.
2010-05-18
April
Z wielką przyjemnością przeczytałam kolejną książkę Joego i wcale się na niej nie zawiodłam. Polecam ją wszystkim ludziom, którzy szukają brakującego elementu życia
2010-02-18
Waldemar Fijałkowski
Nie powinienem, a jednak chcę się podzielić moimi wrażeniami. Od kiedy dokonuję na sobie oczyszczenia, od kiedy zaczynam kochać otaczający mnie świat, czuję się nie tylko wspanialej, ale odnajduję siebie. To prawda, że poprzez miłość przepływa przez nas MOC BOSKA. Nauki Joe Vitalego są warte poświęconego czasu i przydatne, bo dzięki nim można zrozumieć siebie i ulepszyć ten świat. Problemy, które są w nas ulegają destrukcji, a to chyba coś znaczy.
2010-01-11
Magdalena
Przeczytalam wszystkie książki Joe Vitale,ale największe wrażenie wywarła na mnie "Zero ograniczeń". Stosuję na codzień slowa-kocham Cię, przepraszam, wybacz mi proszę i dziękuję z rewelacyjnym skutkiem! Nie obchodzi mnie to, czy ta metoda ma coś wspólnego z ho'ponopono, czy też nie.Liczy się dla mnie to, że kieruję je z calego serca do Boga i to naprawdę dziala. Modlitwa podana na str.259 mowiona z pelna świadomoscią, otwarciem, a przede wszystkim z uczuciem, zmienia - transformuje człowieka. Podnosi wibracje, jak rownież rzeczywiscie można usłyszeć Głos Boga. Dla każdego człowieka, co innego jest dobre. Jeden będzie modlił sie na różańcu bo go to uspakaja, drugi medytował, pisał i mówił afirmacje, stosował psychoterapię lub różne formy ezoteryczne, a ktoś taki, jak ja stosuje metodę Joe Vitale i Dr Ihaleakala Hew Len.Tyle ile osób przeczyta książkę "Zero ograniczeń" podejrzewam, że tyle będzie opinii-negaywnych jak i pozytywnych. Najważniejsze jest to, że Bóg dał nam narzędzia i takim wlasnie jest ta ksiazka. Mysle, ze Joe Vitale jest wiarygodnym czlowiekiem-wyszedl z biedy, byl bezdomny, a jednak zmienil myslenie i wlasne uczucia....Goraco polecam...
2009-11-27
Bartosz J
Jak zwykle kupiłem książke Joe Vitale w ciemno i jak zwykle sie nie zawiodłem (no może oprócz jednego razu kiedy Wydawnictwo Zmieniło okładkę i tytuł Prawa przyciągania). Mogę tę książkę polecić wszystkim, którzy szukają i sami nie wiedzą czego.Książka w pewnym stopniu zmieniła moje podejście do życia, która dalej się zmienia pod wpływem m.in. tej książki. Czytając ją zaczynasz się zastanawiać nad swoim życiem. Naprawdę serdecznie ją polecam Wszystkim. Nawet jak to nie jest prawdziwa nauka Ho'opopono to i tak zmianiła coś we mnie.
2009-06-29
bez podpisu
Kupiłam tę książkę przedwczoraj i z wielka przyjemnością biorę ja do ręki. Czytam i oprócz interesującej treści zachwycam sie jakością wydania -oprawa, szycie, kapitałka, grafika, układ tekstu, szerokie marginesy od środka i na zewnątrz ,wstążka i piękna okładka - to wszystko na 6-tkę! Wydawnictwu gratuluję! Wierna czytelniczka Sława
2009-07-23
bez podpisu
Oto przetłumaczona recenzja książki która przedstawia, czym ta książka faktycznie jest. To zmyślony system, nie mający wiele wspólnego z hawajskim procesem Ho'oponopono ani z naukami Morrnah Simeony, jak sugerują autorzy. Przeczytaj zanim zainwestujesz swój czas i pieniądze w coś, co nie jest tym, co autorzy sugerują. Lepiej zapisać się na kurs prawdziwego potężnego Ho'oponopono, który prowadzi pani A.Kligert, uczennica Morrnah Simeony (http://hooponopono.eu/) Oryginał recenzji dostępny na amazonie http://www.amazon.com/Zero-Limits-Secret-Hawaiian-System/dp/0470101474/ref=ed_oe_h Pamięci Morrnah, 19 października 2007 Aloha, Od około 22 lat praktykuję proces Ho'oponopono zaktualizowany przez Morrnah Simeonę, która wnosi równowagę i radość do mojego codziennego życia. Nie dbam o to, że ta książka promuje działania autorów. Dbam za to o dziedzictwo Morrnah. A z tej perspektywy książka nie odzwierciedla jej czystych nauk, miesza z innymi ideami, w efekcie tworząc zupełnie inny system - jednak wskazując na Morrnah. Przede wszystkim, inaczej niż sugeruje okładka, ta książka nie uczy wykonywania Ho'oponopono według Morrnah Simeony. Bogactwo może byćmiłym efektem ubocznym. To jest proces uwalniania negatywnych energii zgromadzonych w waszym umyśle albo w umyśle innych, których problem dotyczy. Wynikiem jest błogosławieństwo Świętego Stwórcy dla wszystkich zainteresowanych stron - co jednak jest jakby Jego wyborem. Otóż Tak, Sposób Morrnah prowadzi krok za krokiem do Pokoju i WOLNOŚCI dla was i dla waszej rodziny i krewnych, dla waszych sąsiadów i waszego kręgu znajomych. Być może nawet krajobraz wokół was będzie mniej ruchu samochodów, więcej kwiatów itd. Wy i ci, którzy są z wami związaniu, będziecie znów na ścieżce rozwoju. Ale jedna rzecz się nie stanie: to nie doprowadzi do Zera. Bóg nie jest Zerem, Bóg jest ŻYCIEM samym w sobie. Mówienie na przykład do Unihipili "Kocham cię, przepraszam, proszę wybacz mi, dziękuję" to nie są kluczowe zdania z Ho'oponopono, nawet jeśli są one zapisane na wielu stronach tej książki. To działa, ponieważ korzystasz z ogromnych form myślowych MIŁOŚCI, PRZEBACZENIA i DZIĘKOWANIA. Unihipili- twoja podświadomość znajduje się potem w wibracjach dobrego samopoczucia, udając, że problemy są usunięte. Ale to nie tak. Twój umysł jest po prostu zmanipulowany. Te słowa są rodzajem szeptanej mantry,śpiewania chwytliwego nagrania. Z chwilowym efektem. Morrnah nigdy nie uczyła tych zdań. Jej sposób to było spisanie problemu. I przeprowadzenie procesu Ho'oponopono. Tam słowa Miłości, Wybaczania i podobne są używane w kontekście całego procesu - to jest decydująca różnica, poza końcowym oczyszczaniem. Propozycja, że Bóg to stan Zero (str.31) nie jest ani dawną nauką Ho'oponopono ani nowoczesnym podejściem Morrnah. To wygląda na nowy sposób Dr-a Stanleya Hew Len od kilku lat, wyrosły z niezrozumienia czym jest Pustka (Void). Pustka istnieje jako nieobecność żadnej materii, przestrzeń dla Ultraświadomości poza świadomością jaką może ogarnąć człowiek - ale jest wszystkim innym a nie Zerem. Jest - jakby powiedziała Morrnah - nieopisywalną czystością. Gdy wykonujesz jej Ho'oponopono, Świętość po prostu oczyści twoje Unihipili ze wszystkich (emocjonalnych) śmieci, które nie są tobą, ale zostawi nietkniętą tą część twojej Samo-Identyczności, która jest zdolnością do przeżywania uczuć. Nie jest dla mnie niespodzianką, że ci dwaj autorzy przyciągneli siebie nawzajem: jeden nazywa siebie "Mr.Fire" (Pan Ogień), drugi jest znany jako "Haleakala" (Dom Słońca). Przed paroma laty zmienił na "Ihaleakala" (Święty Dom Słońca). On nie jest mistrzem nauczycielem. Mistrz nauczyciel nie pracuje z materialnymi etykietkami, magicznymi wizytówkami i tym podobnymi (str. 119). One przyniosą efekty, ale nie oczyszczenie. One staną się zniewalającymi bożkami, stworzonymi ze strachu. Jeśli ktoś ma ochotę zrobić Mahiki, te etykietki staną się bezwartościowe w mgnieniu oka - wszystkie. "Powiedziano mi by zabić Boga aby wrócić do domu" (str. 172) Czyżbym słyszał jak spada maska Stana? Czy to wszystko okaże się jak historia Judasza? W wywiadzie z kwietnia 1985 (The Movement Newspaper, L.A., CA) Morrnah powiedziała: "Przez kochanie siebie, kochamy Boga". Stąd zabijając Boga, zabijamy siebie. Takie przesłanie nikomu nie pomoże. Morrnah otworzyła drzwi dla nowego partnerstwa między Bogiem i Człowiekiem, Stan wydaje się chcieć zamknąć te drzwi. Stan utrzymuje, że uzdrowił kryminalistów w Stanowym Szpitalu Hawajów tylko na skutek szeptania mantry "Kocham cię itd." podczas przeglądanai kartotek (str. 41). TO NIE BYŁO TAK. On zrobił to stosując metodę Morrnah w pełnej długiej formie. I faktycznie, przez ponad trzy lata to on skromnie wykonywał proces wyrażania skruchy skierowany do kryminalistów i lekarzy, prosząc ich o wybaczenie, przebaczając im i prosząc Boga o uzdrowienie wszystkich, których to dotyczcy. Bóg zaakceptował to altruistyczne wołanie i przekształcił krok po kroku wszystkie negatywne wspomnienia i zniewolenia karmiczne wewnątrz Stana i innych w Światło - to nie był przypadek, że Stan pracował w tym szpitalu w latach 1983-1987. On nie odpowiadał za tych ludzi, on był przyczyną. Otrzymanie zaszczytnego tytułu Guru (str.57/58) może się wydawać atrakcyjne, ale to nie tylko doprowadzi to długiego zniewolenia, ale również do rozdwojenia jaśni. Każdy ma wolny wybór. W każdej chwili na świecie są nowe problemy, ponieważ tworzysz karmę, co znaczy: Co czynisz innemu (dzięki swej wolnej woli), tego samego doświadczysz. Jeśli stwarzasz problemy, będziesz doświadczał problemów. Ty jesteś przyczyną. Oczywiście począwszy od chwili, w której UŚWIADAMIASZ sobie, że jesteś twórcą swego życia, jesteś odpowiedzialny za swoje przyszłe myśli, słowa i czyny. Jesteś odpowiedzialny za dobro swojego Unihipili. Ale Morrnah nigdy nie mówiła, tak jak napisano w książce, że jesteś "odpowiedzialny w 100%" za to co zrobiłeś w przeszłości (str. 41), ponieważ to jest ograniczające i nieprawdziwe. Często inni, nieznani tobie, także mają swój wkład. Co więcej, to powoduje poczucie winy na kształt grzechu pierworodnego. Jeśli pies na ciebie szczeka, niech szczeka. To jest jego sposób rozmawiania z tobą. To jest jego sposób odczuwania ŻYCIA. Jeśli to ci przeszkadza, nie próbuj tego powstrzymać za pomocą magicznych idei w swoim umyśle jak proponuje książka (str. 153). Znów - Morrnah powiedziała by po prostu, oczyszczaj to i przyczynę, dla której przeszkadza ci szczekanie. Nie powinieneś próbować oczyszczać 50 milionów osób, którzy głosowali w twoim pojęciu za "złym" prezydentem, jak książka proponuje (str. 168). Być może przejmiejsz ich karmę. Proś o oczyszczenie tego, dlaczego złości cię to, na kogo głosowali. Bóg zdecyduje - to jest to, co Morrnah by ci powiedziała. Ty jestes powodem swojej złości. O ka Maluhia no me oe - Pokój z tobą, Mój Pokój (Peace of I). NIECH SIĘ STANIE